ŚLEPACZKI CZ.VII -DO ZAMKNIĘCIA. dziękujemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 16, 2013 8:42 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

['] Śpij spokojnie, Milo.
Alessandra - przytulam :cry:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 16, 2013 9:29 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

Ola ,bardzo mi przykro :(
BOZENAZWISNIEWA
 


Post » Pon gru 16, 2013 13:45 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

Milo [*] :cry:
Bardzo mi przykro Olu, przytulam :(
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon gru 16, 2013 17:35 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

:cry:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Pon gru 16, 2013 21:04 Re: ŚLEPACZKI

Milciu ['] - tak mi przykro... Biegaj szczęśliwy po tęczowej łące... Wszyscy się kiedyś spotkamy... Do zobaczenia, kotku :cry: :placz: :cry: :crying:
kicikicimiauhau
 

Post » Pon gru 16, 2013 23:09 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

Bardzo mi przykro, wiem co to znaczy... :cry:
Milo niech cie lepiej będzie tam, gdzie teraz jesteś, bez bólu i cierpienia :cry:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto gru 17, 2013 12:25 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

Milo [*]
Olu, bardzo współczuję :(
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto gru 17, 2013 15:37 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

nie chciałam tutaj zaglądac, bo wiedziałam,że sie rozkleję.. łzy jakby samoistnie płyną sobie , ale nie tylko za stratą Mila, bo te już wypłakałam...tak bardzo wzruszyło mnie ,że jesteście tutaj, że w chwilach ważnych nawet osoby, które nie wypowiadają się na wątku, są obecne i utożsamiaja się z czyjąs tragedią... z serca Wam wszystkim dziekuję za to, że jesteście

Ewelinko
, dziekuję za piękne pożegnanie Mila na fb...

Wszyscy jesteśmy w szoku..w czwartek Milo wyglądał mi smętnie, a co było najbardziej niepokojące, to że dał mi sie dotknąć , jak wiecie był dzikim kotem żyjacym w domu, tolerującym człowieka obok, łagodnym i spokojnym... pobyt w lecznicy opisywałam, badania, jakie miał robione... w piątek sytuacja zmieniła sie na tyle,że Milo miał kłopot z chodzeniem, zarzycało mu tył, "kręcił bączka", znów pobyt w lecznicy, leki, podejrzenie jednak urazu mechanicznego kregosłupa, odcinka lędźwiowego, uznałam pod wieczór, kiedy sytuacja sie pogarszała z chodzeniem, że może rzeczywiście doznał urazu, choć było to zupełnie nieprawdopodobne do niego -spadł z szafy, z pieca?..niemozliwe, ale prawdopodobne, innego pomysłu nie było... nadchodzi sobota i znów nieoczekiwana nagła zmiana: Milo jest przerażony, syczy, warczy , włącza sie autoagresja, znów lecznica, boimy się samookaleczenia, natomiast tylne nóżki już nie maja problemu z poruszaniem, nawet przechodzi pomiedzy przeszkodami, lecz ten strach i potworne miauczenie -jest na mocnym przeciwbólowym środku, zatem czy to z bólu czy ze strachu i niewidzialnego, którego sie boi panicznie...
jest nadzieja ,że wyciszy się , uspokoi (oczywiście jest odseparowany od kotów), temp. 36,4st....
i znów zmiana po kilku godzinach-Milo leży jak sparaliżowany na boku, tętno coraz słabsze, jeszcze oddycha, lecz juz wiemy,że odchodzi...ostatni ruch łapką na pożegnanie, czuję gasnące życie ...Milo odchodzi na moich rękach...
Milo był zawsze 100procentowym kotem, dumnym, mądrym, zagadką dla człowieka i takim pozostał do ostatniej chwili, weci rozkładali ręce z niemocy, Milo był umówiony na wizyte u neurologa , najlepszego, lecz nie doczekał, wyniki znaliśmy w niedzielę- wszystkie parametry w normie, możliwie najobszerniejsza biochemia, jonogram i co tak tylko jest mozliwe-wg wyników zdrowy kot, mechanicznego urazu nie było, czekam jeszcze na potwierdzenie drugiego testu felv-pierwszy miał robiony w lipcu (felv +), lecz czy to wyjaśni zagadkę śmierci Mila?....
Kiedyś zapytałam Mila czy będzie taki dzień, kiedy pozwoli mi dotknąc swojego futerka- w jagorszych snach nie przypuszczałam,że będzie to po raz pierwszy i ostatni ....
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26828
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto gru 17, 2013 16:43 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - apel do ślepaczkowych dt str. 14 :-)

Współczuje.Miałam podobne przypadki sporo lat temu.
Moje na pewno się nie uderzyły.Stan taki nastąpił nagle.
2 odeszło jedną uratowałam wbrew wet,że to zwłoki.
została jej przekrzywiona główka.

anka1515

 
Posty: 4650
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto gru 17, 2013 19:21 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - kiedy odchodzi mały przyjaciel...

Tak bardzo, bardzo mi przykro, Olu.
Przytulam.

:cry:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto gru 17, 2013 21:43 Re:

:cry: :cry: :cry:
kicikicimiauhau
 

Post » Wto gru 17, 2013 22:02 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - kiedy odchodzi mały przyjaciel...

Ola dopiero doczytałam, bardzo mi przykro :(


Zapamiętam go jak siedział zawsze na piecu jak król......
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto gru 17, 2013 22:19 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - kiedy odchodzi mały przyjaciel...

Piękne zdjęcie Milo Obrazek Obrazek
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Śro gru 18, 2013 13:04 Re: ŚLEPACZKI CZ.VII - kiedy odchodzi mały przyjaciel...

AgaPap pisze:Ola dopiero doczytałam, bardzo mi przykro :(

Zapamiętam go jak siedział zawsze na piecu jak król......


zauważyłaś , Aga jaki niesamowity los- Milo odszedł dokładnie rok po Felixie i tak samo szybko i niespodziewanie, tak samo , jak Amberek odszedł po Lemurze...


Bagienko, to jedno z ostatnich zdjęć Milo - z tego miesiąca...


bardzo dziekuję ,dziewczyny,że jesteście , wiem,że każde Wasze słowo zawiera wspomnienie i żal po jakimś kocim serduszku, które straciłyście same...

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26828
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ak007, Blue, puszatek i 60 gości