Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołuje

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon gru 16, 2013 7:34 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

U mnie Bialas kladzie glowke na rece i sie denerwuje jak nia ruszam. Nie poluje, ona by chciala tak pospac, no ale ja powinnam siedziec bez ruchu i zapewne kontemplowac kotecka ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88411
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 16, 2013 22:44 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

A tymczasem w manufakturze Megany...
Obrazek

Obrazek

Pudełka służą do przechowywania serwetek i koralików w nowym, miniaturowym, meganowym warsztaciku. Zapomniałam, że pomalowałam je podkładem tylko raz, i przy lakierowaniu wylazło to co było pod spodem, poza tym, ta pierwsza warstwa jest wyjątkowo niechlujnie pomalowana, w końcu nie miało jej być widać. Ale co tam, to pudełka robocze, że tak powiem.

Została też podjęta druga próba koralikowa i poza pomylonym koralikiem zaraz na samym początku, który to błąd sprawił, że zamiast kropek wyszła mi spiralka, to okazało się, że na razie nie wiem jak to elegancko zakończyć...
Może bym tak zajęła się świętami, co?... :roll:
Obrazek

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 17, 2013 16:42 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

A ja uprzejmie donoszę, że dziś rano w tvn widziałam wywiad A.Wędzikowskiej z Twoim narzeczonym Benedyktem Szerlokiem 8)

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto gru 17, 2013 21:55 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

I co, mówił coś o swojej Dziewczynie z Polski? I o jej Zwierzakach?

Meg bransoletka fajna, nie mój kolor ale ogólnie ok. Ta spiralka właśnie fajniejsza niż tak prosto. Zakończenie z wstążki? Czy coś?

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 18, 2013 8:08 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

No coś ty, musimy się ukrywać, Leon by nie zniósł setek zazdrosnych fanek pod naszą furtką. :twisted: :twisted: :mrgreen:
Ben to ocean dyskrecji, w końcu jest prawdziwym angielskim dżentelmenem. 8)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 18, 2013 9:52 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Megana pisze:No coś ty, musimy się ukrywać, Leon by nie zniósł setek zazdrosnych fanek pod naszą furtką. :twisted: :twisted: :mrgreen:
Ben to ocean dyskrecji, w końcu jest prawdziwym angielskim dżentelmenem. 8)

mrrrau, na YT nie ma tego wywiadu?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88411
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro gru 18, 2013 13:14 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Wpisz po prostu "Wendzikowska Cumberbatch" w googla to ci wyskoczy.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 18, 2013 14:11 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Obejrze w domu :) dzieki :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88411
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro gru 18, 2013 19:34 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

zachwycam się Pazurkiem, pudełkami i bransoletką po cichu, bo tchu nie mogę złapać z zagonienia
co do bransoletki - jakie szczęście, że ci siękoralik pomylił, z tą spiralką wygląda czadersko
a spróbuj teraz z podwójną helisą 8)
pudełkowej manufaktury zazdraszczam, ja się poddałam z craftem, bo szlag mnie trafia z kotami na plecach i kocią sierścią na gotowych wytworach :roll:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 20, 2013 22:17 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

czy w tym roku na swieta tez bedziemy spiewac kolende? te o Jezusku? co to kazal nieprzyjacioly milowac?
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

Post » Sob gru 21, 2013 18:31 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Neee, w tym roku na pewno coś innego...

ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!

Sąsiadka (przez telefon) - I rano patrzymy, a tu pokrywka zdjęta i zamiast trzech karpi tylko dwa...
Meg (odchrząka znacząco)
Sąsiadka (kontynuuje) - ale ślad na trawie był i go znaleźliśmy pod stosem desek, ale już bez głowy...
Meg (zerkając na podsłuchującego Teżeta) - Coś podobnego...! Macie zdolne koty...
Sąsiadka - My?? Nasze koty śpią w domu!
Meg (z przekonaniem, godnym lepszej sprawy) - Nasze też!
Sąsiadka (chytrze) - Ale nasze nie mają okienka i wyszły rano razem z nami, jak już karpia nie było!
Meg (idzie w zaparte) - Na Mszańskiej podobno całe stadko dzikich lata...
Sąsiadka - Taaa i aż stamtąd przylazły. I to nie jeden, bo karp ważył półtora kilo, musiały współpracować.
Meg - No, wyczuły. Koty do ryby to mają węch!
Sąsiadka - Jasne, jasne.
Meg - Zresztą, po co ci głowa. Resztę karpia opłucz i po sprawie.
Sąsiadka (zgodnie) - Tak też zrobiłam.
Meg (zmienia front) - Zresztą, dobrze ci tak. Mówiłam, żebyś nie popierała handlu karpiami!!
...
...
...
Meg wyłącza telefon i patrzy na Teżeta z zakłopotaniem.

Teżet (delikatnie) - Mówiłaś coś, że czarnego całą noc nie było, co...?
Meg (z westchnieniem)- Nie było. I na śniadanie o piątej też nie przylazł...
Teżet - Przylazł o dziesiątej, ale nie wyglądał na głodnego.
Meg (z niepokojem) - Żeby mu ten karp nie zaszkodził...!
Teżet (lekceważąco) - Przecież nie zeżarł całego.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 21, 2013 19:43 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Niech też ma chłopak coś z tych świąt :D
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Sob gru 21, 2013 19:46 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

kotecek - kawal zboja! jednym slowem :)
ciekawe ze zaczal od glowy....u mnie w domu by glowe za darmoche dostal bo nikt jej nie rusza.
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

Post » Sob gru 21, 2013 20:34 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Z PAMIĘTNIKA
STAREGO FILOZOFA

Strasznie nam ostatnio pańcia skapcaniała, mówię wam, ciotki, coś okropnego. Ale jest trochę usprawiedliwiona, bo o mało co nie zejszła, a na dodatek bez przerwy pracuje. To znaczy, z przerwami, ale ostatnio przerw jakoś mniej niż zwykle.
W sobotę pańcia była w pracy i strasznie ją coś zaczęło boleć w popiersiu. Jak wróciła do domu, to tylko zaległa w łóżku, zła, że nic zrobić nie może, bo pańcia niby leniwa, ale z drugiej strony lubi być leniwa wtedy, kiedy chce, a nie wtedy, kiedy musi. Ciotki nadążają...? W niedzielę pańcia znowu pojechała do pracy, albowiem pańcia ma syndrom O i O.* Bolało ją dalej, więc zaczęła snuć podejrzenia o zawale, ale w poniedziałek znowu - zamiast na ekg - pojechała do pracy, gdzie z różnych przyczyn było trochę braków personalnych. Szefowa otwartym tekstem zapowiedziała pańci, żeby ani się ważyła mieć zawał, bo jakby co, to one wszystkie tam w pracy, kochające koleżanki znaczy, dobiją pańcię łopatą. A to megiery, odgryzła się pańcia i na złość postanowiła przeżyć. We wtorek rano było pańci trochę już lepiej, a w środę stanowczo zdecydowała się żyć dalej. I nawet zdołała spisać plan świątecznych zakupów i zajęć. Co prawda, nie wiadomo jak będzie ze świątecznym porządkiem, albowiem porządkowa siła robocza, czyli Junior, wczoraj opuścił dom i do tej pory się nie odzywa.
Pańcię trochę zdołował fakt, że musiała odmówić obejrzenia Hobbita na pokazie prasowym, choć Młody oferował zaproszenie. Jednakowoż akurat w tym czasie wypadała pańci wizyta w sądzie.
Problemy były też z choinką, tutaj z kolei nawaliły lampki. Nie, żeby tak zwyczajnie. Od połowy. Pańcio walczył z nimi pół czwartku, ale jak go kopnęły prądem, poddał się nieodwołalnie. Na szczęście pańcia w tę niedzielę znowu idzie do pracy, więc jest nadzieja, że jeszcze jakieś lampki kupi.
Poza tym, pańcia wybiera fotki Benedicta do nowego kalendarza. Producent owego (kalendarza, nie Benedicta!) życzy sobie fotek ciężkich, a takie bardzo trudno znaleźć i pańcia mówi, że nigdy by nie przypuściła, że kiedyś będzie miała dosyć oglądania Benedicta!
A na dodatek od wczoraj pańcia musi udawać głupią. Prezent dla pańci stoi na środku garażu, wielkogabarytowy jest, więc trudno go przeoczyć, jak człowiek udaje się tam po marchewkę czy cukier.** Ale pańcio strasznie się tajniaczy, nic nie mówi, mimochodem majstruje przy kontakcie w łazience na górze, udając, że nic nie robi, więc pańcia udaje, że nic nie widziała. Faceci są jak dzieci, nie róbmy dziecku przykrości, nie? :twisted:

* Odpowiedzialna i obowiązkowa.
** Z braku spiżarni zapasy trzymamy w garażu.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 21, 2013 20:37 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Porsche w garażu - rozumiem. Ale czemu kontakt w łazience? Hmmm...
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42132
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości