KING i Smutny juz są w domu :-)))) Białka u Zosi-do adopcji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 04, 2005 21:17

w schronisku to nie wiem co slychac, bo w drodze wyjatku koty dostalam z dostawa do domu :lol:

Białka juz u Zosi. W czasie drogi caly czas plakala w kontenerku :cry: Dopiero jak wlozylam reke i zaczelam ja glaskac, to polozyla glowke na mej dloni i dopiero wtedy przestala mialczec, slodzinka :1luvu: Kochaniutka jest, taka drobna, zagubiona bardzo.....

King i Smutny wizyte u weta przeszli dosc bezbolesnie dla nas wszystkich :twisted: Oczywiscie dotarlismy "na syrenie" :twisted:
Niestety potem zadzwonil wet i powiedzial, ze jak "probka sie przejasnila", to jednak widac niewielki swierzb. Niewielki czy wielki, ale leczenie to samo :? ?Najlepiej chyba wyszla na tym Bialka, bo w jej przypadku uszka byly czyste i po wstepnych ogledzinach nic jej nie dolega :D

Wlasnie ugotowalam piersi z kurczaka z kaszka ryzowa. Weszlam do chlopakow z miska, to kazdy prysnal w inny kat :? . Wyszlam, wrocilam za 2 minuty, to juz pol miski nie bylo :D Pasuje chlopakom moja dieta :D
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 04, 2005 21:25

Wlasnie dzwonila pani od Kinga :D To kot dla jej rodzicow i pojedzie tam dopiero za 2 tygodnie pobytu u niej. Po opisie wizyty u weta i ogolnych wrazen, sposobu karmienia itd itp. zaproponowalam, ze wejde do Kinga i poslucha jego pani jak King mialczy :wink:
Weszlam, zagadalam...... nie chcial mialczec 8O No to podeszlam, poglaskalam....... A TEN WLACZYL TRAKTOR :!: :!: :!: No rozczulilam sie ogromnie :1luvu:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 04, 2005 22:25

Serce mnie boli, gdy myślę o tych schroniskowych bidach, co tak pięknie mruczeć potrafią, a nie mają okazji :cry:

Nika, super, że znalazłaś im domy :king:

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 0:19

Lidko, twoj Smutny, dla ciebie przesyla pociągłe spojrzenie i spokoj 8) :
http://upload.miau.pl/1/614.jpg
http://upload.miau.pl/1/615.jpg

Tika, a twoj King prezentuje ci swe wdzieki 8)
http://upload.miau.pl/1/616.jpg
http://upload.miau.pl/1/617.jpg
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 0:28

Bialka ma swoj nowy watek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1031022#1031022

Zosia bedzie juz dalej sie Bialka opiekowac i szukac jej domku na stale :1luvu:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 0:35

Nika Łódź pisze:Lidko, twoj Smutny, dla ciebie przesyla pociągłe spojrzenie i spokoj 8) :
http://upload.miau.pl/1/614.jpg
http://upload.miau.pl/1/615.jpg

Tika, a twoj King prezentuje ci swe wdzieki 8)
http://upload.miau.pl/1/616.jpg
http://upload.miau.pl/1/617.jpg

Kociaki śliczne! :D
Dobrze,ze znalazły domki!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 9:08

A wiesz Nika, że gdy ostatnio byam wschronisku, porobiłam mnóstwo zdjęć Kinga, bo tak mnie zauroczył?? Tylko,że nie skojarzyłam, że to jest Twój King :oops: właśnie miałam mu wątek zakładać, żeby szukać domku :lol: ale ze mnie gapa :oops:

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 12:06

Dzieki za Smutnego.
Napisz, ze juz nie jest taki smutny :oops:

Jak minela noc, nic nie piszesz?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 05, 2005 14:57

Lidko, one nie wiedza, co sie dzieje jeszcze... codziennie jezdza do weterynarza, 3x dziennie King ma zakraplane oczy. Trudno powiedziec, czy sa teraz szczesliwe, bo sa przestraszone. One dopiero rozkwitna w swoich domach, po jakims czasie. Teraz to ja im sie kojarze tylko z transporterem i weterynarzem :cry:

Dzis bylismy ponownie, oczywiscie rowniez na syrenie :twisted: Wyjde na jakas sadystke, bo niose kosz w mialczacymi kotami, dracymi sie w nieboglosy :twisted: Weta mam pod nosem, wiec nosze je piechota, ale to jednak troche trwa i wycie jest na cala ulice :twisted:

Osluchowo koty maja sie lepiej. Dostaly antybiotyk, wyczyszczono im uszy preperatem antyswierzbowym. Jak to wet okreslil "stan ich zdrowia jest ustabilizowany, ale dolecza sie dopiero w warunkach domowych, bezstresowych". Grzybek u Smutnego nie jest teraz leczony i zeskrobina nie byla brana, bo wet mowi, ze w 2 dni i tak go nie wyleczy, a nowy wet sam pewno bedzie chcial stosowac swoje leczenie. Zreszta u Smutnego ta zmiana jest miejscowa, efekt drapania uszu swedzacych od zapalenia ucha i swierzbu. Grzybek jest wtorny. Smutny u weta zostawil cale kaluze sliny i mokre slady lap, tak sie denerwowal :wink: Oba koty sa tez lzejsze o ladne pare kg futra, tak zrzucaja siersc na widok fartucha :wink:

Droga powrotna oczywiscie na syrenie :twisted: Koty tak sie zestresowaly, ze w kontenerku zsikaly sie i nie tylko :roll: Mialam po powrocie sprzatanie calego kontenerka i obu kotow 8O Teraz dostaly papu, King kropelki do oczu i dam im spokoj :D Na szczescie kupka byla w miare normalna, tyle dobrze, ze nie maja biegunki :twisted: Jutro wielki dzien wymiany kotow, przyjazd NattyG i Justyny_eb. NattyG zostawia mi inna kotke na przechowanie, po ktora przyjedzie pan w poniedzialek (moj TZ jeszcze nie wie, bo chyba by sie rzeczywiscie wyprowadzil na ten czas, jak sie odgrazal przez przyjazdem Smutnego i Kinga :twisted: )
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 15:11

saskia pisze: Nika, super, że znalazłaś im domy :king:


Saskia, to forum znalazlo, nie ja osobiscie :D
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 15:12

saskia pisze:A wiesz Nika, że gdy ostatnio byam wschronisku, porobiłam mnóstwo zdjęć Kinga, bo tak mnie zauroczył?? Tylko,że nie skojarzyłam, że to jest Twój King :oops: właśnie miałam mu wątek zakładać, żeby szukać domku :lol: ale ze mnie gapa :oops:


nie ciebie jedna zauroczyl :lol: Ladna z niego bestia :D
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 15:51

Podrap swojego TZta za uszkiem i pozdrow serdecznie odemnie. I jeszcze powiedz, ze jest fajny facet, ze sie nie wyprowadzila :D :D

A skoro Smutny protestuje to znaczy, ze nie calkiem zobojetnial, to chyba dobrze:))
Nika jestes wspaniala, ze robisz to co robisz, strasznie to fajne.

A propos tej kupki, mialam szczescie kilka razy byc "obrabiana". Ostatnio to bylo przy okazji przewozenia psa dla siostry. Taki byl bidulek, nie wiadomo bylo co w zimie sie z nim stanie i siostra przygarnela. Ale trzeba bylo przewiezc 70mkm Bal sie strasznie wiec wzielam na rece. No i musialam w polowie dorogi wyjsc do lasu sie przebrac. Wiozlam tez kota, tez siostrze, ale wtedy tylko polowe jechalam samochodem reszte pociagiem. No i tez kicius byl biedny bal sie i uzewnetrznil to na moja sukienke. Przebieralam sie w rowie i tylko caly czas w pociagu balam sie czy dostatecznie dobrze aromaty schowalam. Ale za to zwierzaczki bardzo dobrze sie chowaja u siostry, i zyja fantastycznie ze soba juz od wielu lat.

Mysle wiec, ze to dobry prognostyk to co zostawily w transporterze.
Zycze wyrozumialosci i wytrwalosci, bedzie dobrze:)))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 05, 2005 16:30

Lidka pisze:Podrap swojego TZta za uszkiem i pozdrow serdecznie odemnie. I jeszcze powiedz, ze jest fajny facet, ze sie nie wyprowadzila :D :D


podrapalam, byl zadowolony, ale nie mruczal 8O :lol:

Co do kupek, to rzeczywiscie mialas troszke przejsc :lol: :lol: :lol:

Chlopaki wrąbały cala miske papu... chyba im doloze, co maja czekac do wieczora :wink: Niech jedza, jak maja taka potrzebe :D
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 05, 2005 17:37

Biedaki:))
W schronislu takich frykasow nie jadly:))
Nie skupialy na sobie tez takiej uwagi.
Czytam ktorys raz co napisalas i usmiecham sie przez lzy do monitora.
Fajna sprawe udalo sie zalatwic:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 05, 2005 23:21

jak sie do nich wchodzi o leza porozwalani gdzies po katach i nic nie uciekaja :lol: Smutek tylko jest czujny, ale zaraz i jemu oczy sie zamykaja :lol: Pstrykac zdjecia moge sobie do woli 8) No ale podejsc.. to juz zbytnia poufalosc :twisted: Smutny zwial, King, nieswiadom przyszlego wkraplania leku, zostal ufnie i sie..... przejechal, bo oczka zakropione :twisted: Puszczony zwial, obrazil sie i poszedl dalej w kacie siedziec :roll: Ja to z nimi mam :twisted: King bedzie swietnym kotem, jestem pewna :D Smutek wymaga wiecej czasu, ale i on stopnieje :D Nie boi sie mnie juz, ale na raczki to juz nie ma mowy :twisted: Ja zreszta CELOWO nie oswajam ich ze soba, nie przyzwyczajam, bo one nie sa dla mnie i nie mnie maja lubic. Taka rola.... Celowo ograniczam nasze kontakty, by mnie nie polubily. Po co maja cierpiec potem, tesknic... niech maja swiadomosc tymczasowosci. Zaraz wrzuce dzisiejsze leniuchowanie chlopakow :D
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości