W efekcie
mię nie wzięło
Odpadłam w środku rozmowy, później już w łóżeczku doczytałam w telefonie i poszłam spać, spałam, aż się wyspałam a złe poszło precz
No i rano do weta. Wszyscy już wiedzieli, może nie stali machając chorągiewkami w oczekiwaniu na wizytę Dżygita, ale prawie

Wysiadam z samochodu, wychodzi akurat właściciel lecznicy, nota bene fajny facet i bardzo dobry wet, z radosnym okrzykiem - doktor już wie! (zapoznał sie też z Dżygitem, nowym pacjentem, który mimo nowości już wniósł solidny wkład w rozwój ogólnego dobrobytu lecznicy As). Wchodzimy do środka, jedna z lekarek wykrzykuje radośnie - Jarek już wie, już schodzi
No i cóż tu mówić. Dupka skłuta, od jutra antybiotyk w domu, aż do wigilii Wigilii gdy mamy wizytę kontrolną, wówczas dalsze decyzje co do leczenia. Recepta na kropelki do oczu jest, ale o ile wyciek nie zabarwi się, jeśli nadal będzie surowiczy, nie zakraplamy, przemywamy ciepłą wodą no i nadal dłubiemy w nosie. Fajnie tak sobie bezkarnie dłubać

Dżygit był uprzejmy, inteligentny ten kotek, sfajdać się w transporterek i dobrze! Świeżutkie kupsko, jeszcze cieplutkie, poszło do badania parazytologicznego. Jutro wyniki, tzn będą dzisiaj, ale jutro będziemy konferować z doktorem, od badania uzależnione jest ewentualne dalsze odrobaczanie. Tak więc mądry ten kotek wybrał właściwy na defekację moment. Oględziny wykazały, że pojawiają się nieśmiało stałe kły
O defekacji nagłej słów kilka. Po wczorajszym antybiotyku Dżygit wrócił do formy, wrócił już wczoraj, ale dzisiaj to już złapał supernadformę. Na mnie rano wykonał tylko dwie próby odwagi, ale na Justynie z 10 minimum. Obudził go tak skutecznie, że dobry ten człowiek wstał i nakarmił stado. Dżygit chciał go zjeść. Po niedługim czasie chciał też zjeść mnie, właśnie
wstałą. W zastępstwie mnie zjadł drugie śniadanko tradycyjne czyli puszeczkę, tuż przed wyjściem do weta, no ale nie było mowy, żeby nie dać, nie nakarmić. Tak, małego smoka wykarmiłabym łatwiej
Nic dziwnego, że u weta popuścił, miał z czego. Po wniesieniu do domu krzyczał głośno i przeraźliwe jeść! jeść, jeść!, głodny, od tygodni nie karmiony ten kotek. Dostał dziecięce chrupeczki Porty, na kilka sztuk chrupeczek załapali się tez pozostali lokatorzy, no nie dało się inaczej
