Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt gru 13, 2013 23:20 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

zabers pisze:
felin pisze:...
Weci twierdzą, że ze zwierzakami jest podobnie.

Też słyszałam, że u rudych kotów to trzeba bardziej uważać z narkozą i takimi tam.

ja, odpukać, narzekać nie mogę. Zmrol miał na dwa razy usuwane zęby i jeszcze (po 6 dobach od usuwania) drugą narkozę (bo miał ropę wokół węzła), i jakoś w sumie kłopotów nie było. Ale to może Bóg wreszcie się choć raz nad zabersem zlitował. trudno mi powiedzieć.

A może u kociczek jest pod tym względem lepiej? No i Zmrol jest jednak nie całkiem rudy :)
W każdym razie coś jest na rzeczy z rudymi :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 13, 2013 23:20 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

zabers pisze:
felin pisze:...
Weci twierdzą, że ze zwierzakami jest podobnie.

Też słyszałam, że u rudych kotów to trzeba bardziej uważać z narkozą i takimi tam.

ja, odpukać, narzekać nie mogę. Zmrol miał na dwa razy usuwane zęby i jeszcze (po 6 dobach od usuwania) drugą narkozę (bo miał ropę wokół węzła), i jakoś w sumie kłopotów nie było. Ale to może Bóg wreszcie się choć raz nad zabersem zlitował. trudno mi powiedzieć.

Moje rude po kastracji (która trwała 20 minut) budziło się 5 godzin :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 23:22 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

casica pisze:No cóż, język zawodowy taki bywa :)

akurat ja miałam sporo znajomych wśród "zimnych" chirurgów, tam dopiero jaja :)

A zawodowe dowcipy w grzebalnictwie to dopiero hardcore :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 23:23 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

20 minut to długo :) A jak sobie wspomnę, że Dracul był kastrowany w domu :strach: teraz to nie do pomyślenia :)
No ale on był twardym burasem
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 13, 2013 23:24 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

Na ekshumacjach w Miednoje, hoho, co się działo.
Z drugiej strony jakby człowiek się nie znieczulał jakoś przy takiej robocie, to by oszalał
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 13, 2013 23:26 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

casica pisze:Na ekshumacjach w Miednoje, hoho, co się działo.
Z drugiej strony jakby człowiek się nie znieczulał jakoś przy takiej robocie, to by oszalał

Tylko, że część publiki tego nie rozumie.
Jakby zacytować na innym wątku, to zaraz by się zleciały jakieś zwolenniczki pp z dymem pod niebiosa :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 23:31 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

felin pisze:
zabers pisze:
felin pisze:...
Weci twierdzą, że ze zwierzakami jest podobnie.

Też słyszałam, że u rudych kotów to trzeba bardziej uważać z narkozą i takimi tam.

ja, odpukać, narzekać nie mogę. Zmrol miał na dwa razy usuwane zęby i jeszcze (po 6 dobach od usuwania) drugą narkozę (bo miał ropę wokół węzła), i jakoś w sumie kłopotów nie było. Ale to może Bóg wreszcie się choć raz nad zabersem zlitował. trudno mi powiedzieć.

Moje rude po kastracji (która trwała 20 minut) budziło się 5 godzin :?

no to faktycznie długo.

znaczy, jednak się pambók nad zabersem zlitował.... tym razem :twisted:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 13, 2013 23:35 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

felin pisze:
casica pisze:Na ekshumacjach w Miednoje, hoho, co się działo.
Z drugiej strony jakby człowiek się nie znieczulał jakoś przy takiej robocie, to by oszalał

Tylko, że część publiki tego nie rozumie.
Jakby zacytować na innym wątku, to zaraz by się zleciały jakieś zwolenniczki pp z dymem pod niebiosa :roll:

Brońciepanieboże, nie cytuj! Wystarczy mi mgła za oknem.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 13, 2013 23:37 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

zabers pisze:
felin pisze:
zabers pisze:
felin pisze:...
Weci twierdzą, że ze zwierzakami jest podobnie.

Też słyszałam, że u rudych kotów to trzeba bardziej uważać z narkozą i takimi tam.

ja, odpukać, narzekać nie mogę. Zmrol miał na dwa razy usuwane zęby i jeszcze (po 6 dobach od usuwania) drugą narkozę (bo miał ropę wokół węzła), i jakoś w sumie kłopotów nie było. Ale to może Bóg wreszcie się choć raz nad zabersem zlitował. trudno mi powiedzieć.

Moje rude po kastracji (która trwała 20 minut) budziło się 5 godzin :?

no to faktycznie długo.

znaczy, jednak się pambók nad zabersem zlitował.... tym razem :twisted:

Chyba tak.
Jak już myślałam, że się dobrze przecknął i poszłam spać, to przywalił w coś "wydmuszkami" i krwiaki mu się zrobiły większe niż jajca :roll: A korytarz wyglądał, jakby mu te jajka na żywca wycinali :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 23:38 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

zabers pisze:
felin pisze:
casica pisze:Na ekshumacjach w Miednoje, hoho, co się działo.
Z drugiej strony jakby człowiek się nie znieczulał jakoś przy takiej robocie, to by oszalał

Tylko, że część publiki tego nie rozumie.
Jakby zacytować na innym wątku, to zaraz by się zleciały jakieś zwolenniczki pp z dymem pod niebiosa :roll:

Brońciepanieboże, nie cytuj! Wystarczy mi mgła za oknem.

I prezes w tivi :mrgreen:
Dobra, oddalam się do roboty.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 13, 2013 23:41 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

No kurczę, nie pomyślałam, że odrobaczenie = spadek odporności, a Milbemax to bardzo mocny środek :(
:ok: żeby już w końcu było dobrze. Ze szczepieniem to musicie poczekać jak najdłużej.Lepiej za długo niż za krótko.
Co do rudych (kotów) to pod wieloma względami trzeba uważać. Rudym nie podaje się np. zastrzyków odrobaczających, jak u nas była panleukopenia to ruda (i szylkretka) nie dostały surowicy itp Whisky za każdym razem bardzo długo wybudzała się z narkozy i bardzo długo dochodziła do siebie (po sterylizacji nie piła 2 doby i nie jadła trzy).
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt gru 13, 2013 23:47 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

felin pisze:
zabers pisze:
felin pisze:
casica pisze:Na ekshumacjach w Miednoje, hoho, co się działo.
Z drugiej strony jakby człowiek się nie znieczulał jakoś przy takiej robocie, to by oszalał

Tylko, że część publiki tego nie rozumie.
Jakby zacytować na innym wątku, to zaraz by się zleciały jakieś zwolenniczki pp z dymem pod niebiosa :roll:

Brońciepanieboże, nie cytuj! Wystarczy mi mgła za oknem.

I prezes w tivi :mrgreen:
Dobra, oddalam się do roboty.

TV przezornie wyłączyłam, by z dzikim krzykiem nie uciec :ryk:

a ja do łóżka. cóś jak mię ... ale polopirynkę wypiłam.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 14, 2013 0:09 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

A ja już w łóżku bo i mnie coś "bierze"
Jutro odpowiem, po powrocie od weta, wcześnie rano musimy pojechać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 14, 2013 11:16 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

Mię też bierze ale się nie daje, twardy ze mnie mos. To pokibicuje świerszczykowi :mrgreen: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 14, 2013 12:35 Re: Moje koty XIV. Dla każdego cos miłego s.19

W efekcie mię nie wzięło :ok:
Odpadłam w środku rozmowy, później już w łóżeczku doczytałam w telefonie i poszłam spać, spałam, aż się wyspałam a złe poszło precz :ok:

No i rano do weta. Wszyscy już wiedzieli, może nie stali machając chorągiewkami w oczekiwaniu na wizytę Dżygita, ale prawie :) Wysiadam z samochodu, wychodzi akurat właściciel lecznicy, nota bene fajny facet i bardzo dobry wet, z radosnym okrzykiem - doktor już wie! (zapoznał sie też z Dżygitem, nowym pacjentem, który mimo nowości już wniósł solidny wkład w rozwój ogólnego dobrobytu lecznicy As). Wchodzimy do środka, jedna z lekarek wykrzykuje radośnie - Jarek już wie, już schodzi :)

No i cóż tu mówić. Dupka skłuta, od jutra antybiotyk w domu, aż do wigilii Wigilii gdy mamy wizytę kontrolną, wówczas dalsze decyzje co do leczenia. Recepta na kropelki do oczu jest, ale o ile wyciek nie zabarwi się, jeśli nadal będzie surowiczy, nie zakraplamy, przemywamy ciepłą wodą no i nadal dłubiemy w nosie. Fajnie tak sobie bezkarnie dłubać :P Dżygit był uprzejmy, inteligentny ten kotek, sfajdać się w transporterek i dobrze! Świeżutkie kupsko, jeszcze cieplutkie, poszło do badania parazytologicznego. Jutro wyniki, tzn będą dzisiaj, ale jutro będziemy konferować z doktorem, od badania uzależnione jest ewentualne dalsze odrobaczanie. Tak więc mądry ten kotek wybrał właściwy na defekację moment. Oględziny wykazały, że pojawiają się nieśmiało stałe kły :)

O defekacji nagłej słów kilka. Po wczorajszym antybiotyku Dżygit wrócił do formy, wrócił już wczoraj, ale dzisiaj to już złapał supernadformę. Na mnie rano wykonał tylko dwie próby odwagi, ale na Justynie z 10 minimum. Obudził go tak skutecznie, że dobry ten człowiek wstał i nakarmił stado. Dżygit chciał go zjeść. Po niedługim czasie chciał też zjeść mnie, właśnie wstałą. W zastępstwie mnie zjadł drugie śniadanko tradycyjne czyli puszeczkę, tuż przed wyjściem do weta, no ale nie było mowy, żeby nie dać, nie nakarmić. Tak, małego smoka wykarmiłabym łatwiej :kotek:
Nic dziwnego, że u weta popuścił, miał z czego. Po wniesieniu do domu krzyczał głośno i przeraźliwe jeść! jeść, jeść!, głodny, od tygodni nie karmiony ten kotek. Dostał dziecięce chrupeczki Porty, na kilka sztuk chrupeczek załapali się tez pozostali lokatorzy, no nie dało się inaczej :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 745 gości