Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

jozefina1970 pisze:
casica pisze:Bo zawsze mówiłam - koty to dranie, nieroby jedne. Nie sieją, nie orzą, a wybrzydzają

Noooo
Ale zakupy!
Kupiłaś Lackberg? No, nie ma pieluch i ciąży ale... naprawdę, czyta się jakoś... średnio
Takie czytajło. Dom fajny a ja mam świra na punkcie opisów domów
Ooo, Lena - też chcę przeczytać!

Dobrze mi się czytało pierwszą Lackberg, później było tylko gorzej.
Intrygi kryminalne i owszem ciekawe, ale przegięte do maksimum, jednak choć nieprawdopodobne, to w miarę logiczne, dało się wytrzymać. Ale ta druga warstwa, to tło, no zupełnie jak dla mnie niestrawne. pod każdym względem.
To dzieciowo-ciążowo-pieluchowe nudne i idiotyczne chwilami.
Tło obyczajowe to nie wiem, satyra? Groteska?
Zważywszy nieprawdopodobną postać szefa - homofoba, rasisty, idioty?
Jednak zaryzykowałam, zobaczymy co będzie, gdy będzie bez gromadki dzieci oraz nachalnych smrodków dydaktycznych w kwestiach społecznych

casica pisze:Bo zawsze mówiłam - koty to dranie, nieroby jedne. Nie sieją, nie orzą, a wybrzydzają

A tutaj specjalnie dla Ciebie zakupy w Czarnej Owcy

+ Lackberg, Zamieć śnieżna i woń migdałów, zobaczymy jak to będzie bez smrodu pieluch i mdłości pierwszego trymestru

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA :!:

Ja też kcem!
Pasza mi się kończy!

Lackberg pierwsze cztery mam zaliczone. Da się czytać pod warunkiem, że bierze się poprawkę na Skandynawię. Co do pieluch, to jest tylko depresja poporodowa. Lekka. I protest przeciwko udupieniu.

casica pisze:A co do usytuowania Drapieżnego Świerszcza vel Kota Dwie Twarze alias Predatora
Co to nikomu nie wyjawia prawdziwego imienia, albowiem kto zawładnie imieniem jego, moc będzie nad nim posiadał, czy jakoś tak, jak uczą Wiedzący

Mru też ma jedno imię tajne - czwarte oficjalne :twisted:

Wygryźli Świerszczyka z podusi, oooo!

AYO pisze:Ja też kcem!
Pasza mi się kończy!

Lackberg pierwsze cztery mam zaliczone. Da się czytać pod warunkiem, że bierze się poprawkę na Skandynawię. Co do pieluch, to jest tylko depresja poporodowa. Lekka. I protest przeciwko udupieniu.

Była zarąbista promocja w wydawnictwie - 50%

Depresja czy nie, wypad mi z kryminałów z pieluchami, mdłościami, agugugugu gaworzeniem, jakbym lubiła, kupiłabym sobie coś na temat

jozefina1970 pisze:Mru też ma jedno imię tajne - czwarte oficjalne
Wygryźli Świerszczyka z podusi, oooo!

Nie bądź wiśnia, zdradź, nikomu nie powiem, tylko trzem zaufanym osobom

Wygryźli Świerszczyka, to nie koty, to żmije

A Świerszczykowi oczka łzawią, pokichuje, no szlag mnie trafi. W sobote do doktora. Nie wiem czy to tak ma być. Dostaje żel z lizyną, dwa razy dziennie i immunoactiv raz dziennie. No nie chciałabym wracać do antybiotyku, ale pan doktor musi obejrzeć skoro pan kotek chory (i leży na poduszeczce)

casica pisze:A Świerszczykowi oczka łzawią, pokichuje, no szlag mnie trafi.

O, kurna...

casica pisze:Nie wiem czy to tak ma być.

Nie mam pojęcia, niestety. Trochę długo to trwa. Czy była przerwa i na nowo?

casica pisze:Nie bądź wiśnia, zdradź, nikomu nie powiem, tylko trzem zaufanym osobom

No, nie, nie mogę bo wiesz - Demon się dowie. Tyle tylko mogę zdradzić, że jest słowiańskie :-)

Mogę za to powiedzieć trzy oficjalne

jak się świerszcz czuje?

I proszę bardzo, no :twisted:

Zdradziłam publicznie imię i się przyplątało złe

Oczka łzawią, bardziej moim zdaniem, no i kicha.
Mały głupek kicha nam w twarz, hmm, czyżby zapomniał co za to grozi?

Ale tak serio, to się denerwuję

Wiesz, może z niego dopiero wyłazi wszystko to, co "nerwy trzymały na wodzy". Mimo wszystko nie jest u Was jakoś nachalnie długo, a w gromadzie z kotami jeszcze krócej. Kulkensonowi wyłaziło też nie wszystko od razu...
Wiem, że się martwisz, ale macie dobrego lekarza, no i nie jesteś z tym wszystkim sama (pozdrowienia dla Justyna

)

Ale on przecież przyszedł chory, z katarem.
Dostawał antybiotyk w schronisku i u mnie przez kolejnych 10 dni. A poza antybiotykiem dostaje też immunoactiv i fenisil. Może po prostu niedotłuczony ten katar?

edit: najbardziej się martwię, żeby mu się oczka nie popsuły przez to dziadostwo

Nie martw się, leczone oczka się nie popsują. Jeśli tylko łzawią to może to nie kk? Nasza wetka mówi, że samo kichanie nie musi być objawem choroby, dopóki z nosa nic nie leci nie ma się co martwić. Zobaczycie co doktor powie w sobotę.
U nas kicha Drupi, czasem tak, że o mało mu się łepetyna nie urwie, ale innych objawów nie ma. Jest apetyt i ochota do zabawy i psot, nic na razie nie działamy.

A swoją drogą dwaj Panowie D nie tylko się "zagryzają"

Oczka łzawią, mniejszy kicha, no a poza tym ma wyraźnie chrapliwy oddech, takie "przez nos", nie cały czas tak oddycha, ale jednak. No i z noska też cieknie.
teraz gnębi mnie jedna myśl - czekać do soboty na naszego doktora czy biec jutro do niewiadomomokogo ech te koty :twisted:

Ale może histeryzuję? Bo apetyt go nie opuszcza, chęć do zabawy też nie.

jak je i się bawi, to bym poczekała do soboty. co innego, gdyby przestał - to wtedy tak, ale póki co, myślę, że nie ma co go ciągać do niewiadomokogo.

Taka też myśl mnie napadła, że w sobotę. Ale oczywiście wiadomo, przeżywamy.
Swoją drogą, mały mniejszy wykształca już powoli własne rytuały wokół jedzeniowe

Przyszłam zaglądnąć do chrześniaka a tutaj znowu jakieś niewiadomoco się przyplątało :roll:

Świerszczyku malutki czy ta casica w ogóle dba o Ciebie, może Ona Cię w przeciągu trzyma?! A ten kocyk to tak tylko do zdjęcia pod doopkę podłożyła?! Napisz do ciotki co i jak! To tak niemożebyć proszę ja Ciebie :mrgreen:

Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Kto przegląda forum