jozefina1970 pisze:casica pisze:Bo zawsze mówiłam - koty to dranie, nieroby jedne. Nie sieją, nie orzą, a wybrzydzają![]()
Noooo![]()
Ale zakupy!
Kupiłaś Lackberg? No, nie ma pieluch i ciąży ale... naprawdę, czyta się jakoś... średnio
Takie czytajło. Dom fajny a ja mam świra na punkcie opisów domów
Ooo, Lena - też chcę przeczytać!
Dobrze mi się czytało pierwszą Lackberg, później było tylko gorzej.
Intrygi kryminalne i owszem ciekawe, ale przegięte do maksimum, jednak choć nieprawdopodobne, to w miarę logiczne, dało się wytrzymać. Ale ta druga warstwa, to tło, no zupełnie jak dla mnie niestrawne. pod każdym względem.
To dzieciowo-ciążowo-pieluchowe nudne i idiotyczne chwilami.
Tło obyczajowe to nie wiem, satyra? Groteska?
Zważywszy nieprawdopodobną postać szefa - homofoba, rasisty, idioty?
Jednak zaryzykowałam, zobaczymy co będzie, gdy będzie bez gromadki dzieci oraz nachalnych smrodków dydaktycznych w kwestiach społecznych












