Wróciliśmy, jest troszeczkę lepiej. Nie ma temperatury, było 41 jest 38,9. Apetyt solidny. Była kroplówka, lekarstwa w zastrzyku. Mam zbierać kupy i zanieść w piątek. Brzuch jest wzdęty, ale nie strasznie. Marmur przez całą kroplwkę z wdzięczności mruczał. Wczoraj był niezadowolony i uciekał do kontenera. Jutro może pobiorą krew.
Dostaje lincospectin, corebral, i melowem plus 140 ml ringera. Czyli metacam wymyśliłam.
Biegunka była od początku, od października. Przygasała, potem jakby zanikła. Małe koti siedzą w małym pokoiku, w którym śpię. W pozostatałej części mieszkanie są 4 dorosłe koty, dwie sunie z mniejszych i pannica-maturzystka mieszkająca ze mną, fajna...
Małe jedzą suche, Orijen, Purinę i jakieś włoskie, podobno b dobea, lubią. Woda gotowana, zmieniana.
Od pażdziernika były dwa razy odrobaczane Fendenbazolem. Cala czwórka, troje pozostałych zaczeło przybierać na wadze, a Marmur raczej nie. 20 listopada dałam trochę sparzonych kurzych serc. Koty zjadły z apetytem. Potem Marmur zwymiotował, wymioty były z glistami. Więc znowu wszyscy dostali Fendenbazol. I po 20 listopada Marmur zaczął się czuć gorzej, np nie ganiał za światełkiem, za wędką, za myszkami. Ale przychodził, miział, jadł. Od grudnia apetyt coraz mniejszy, kotek osowiały. Wczoraj to był b nędzny, Biegunka pojawiła się, czy powróciła po 20 listopada.
Cały dzień jestem w pracy, wydaje się, że pozostali nie mają biegunki...Kotki czasem wybiegają z pokoiku i ganiają po całym mieszkaniu, ale jedna z suczek ma ochotę zaatakować je, dlatego zaganiam towarzystwo z powrotem...
Pannica raz, tydzień temu, kiedy już Marmur był średni dała małym Whiskasa z puszki. To dla kotka z biegunką nie było najlepsze. Pannica jest dzieckiem i wielu rzeczy jeszcze nie wie...to był jedyny przypadek czegoś "trującego". Oprócz suchego dawałam kurczaka gotowanego, wołowinę sparzoną lub gotowaną.
Dopyszcznie dostawały Biostyninę, po tym jak Filon poszedł po dachach i po powrocie zaczął kichać. Pomogło Filon dostał jeszcze Unidox. Ale to było w październiku.
Jeżdżę codziennie (dzisiaj drugi raz, ale przez najbliższe dni wiadomo, że mam pojechać) na kroplówkę. Przy okazji są oględziny, mierzenie temp. Humor Marmurowi wyraźnie wrócił.
Narazie nie chce zdradzać, że potrafię podać kroplówkę podskórnie...
Kupię RC gastro intenstinal. Narazie je kurczaka z ryżem. Suchym nie był ostatnio zainteresowany. Dzięki, trochę najadlam się strachu...
Wszystko jest bajecznie proste, póki kotki są zdrowe...
Dzienks, będę walczyć o Marmurka - ja to się szybko zakochuję
