Pupek od tamtej pory jest zdrowy, jednak mi udało się zaobserwować pewną prawidłowość dotyczącą wymiotów. Od czasu do czasu zdarzają się wymioty ślinowe lub żółcią, wyłącznie w sytuacji, którą opisuję poniżej.
To co zalecił kiedyś wet - jeść często i po troszku - to bardzo dobre zalecenie. Pupek, gdy cały dzień nic nie je i wzrośnie mu ilość soku żołądkowego z głodu - wtedy pojawiają się pawie. Gdy ma dostęp ciągle do jedzenia i podchrupuje sobie w ciągu dnia chrupki - żadnych wymiotów nie ma.
Mam jeszcze drugiego kota - żarłoka. Goudon wyjada wszystko i każdą ilość w sekundzie! Gdy zostawię oba koty razem nawet z pełną miską na cały dzień, to dosłownie po moim wyjściu z domu Goudon pożera od razu wszystko, a gdy wracam są puste miski - Pupek cały dzień nie miał co jeść - wtedy zawsze są wymioty.
Gdy przed wyjściem zamknę koty oddzielnie i Pupek jest cały dzień sam i ma ciągle pełną miskę, a Goudon spędza dzień w drugim pokoju - wymiotów żadnych nie ma.
U nas wtedy prawdopodobnie problemem były robale. Po odrobaczeniu kota Profenderem (kropla na kark) kot przestał wymiotować. Wet w to nie wierzy - ale ja wierzę, bo tylko to mu pomogło.
Czasem też dzieje się tak, że Pupek oblizuje się i ciężko przełyka ślinę, jakby miał refluks, głównie w nocy. Wtedy budzę się i daje mu troszkę Bezopetu do połknięcia i sytuacja się uspokaja.
Spróbuj też podawać kotu gluta - siemię lniane zaparzane. Możesz też dać kotu Convalescence do picia, jeśli jest wyczerpana pawiami. Zaobserwowałam też, że gdy kot się szybko i dużo nażre, to jedzenie rośnie w żołądku (chrupki pęcznieją) i się nie mieści, a wtedy są zwykle pawie.
Nie wiem jakie nawyki żywieniowe ma Twój kot. Mój Pupek je bardzo skromnie, podgryza po jednej chrupce w ciągu dnia, często podchodzi do miski przekąsić odrobinę, potem znów odchodzi - wie, że nigdy nie zabraknie mu jedzenia.
Natomiast Goudon cierpi na "syndrom obozowy" - najada się na zapas, żyje aby jeść, jedzenie to jego główny cel w życiu

i gdy się przeje, to też zdarzają się pawie chrupkami w całości.