Dudusia biało-niebieska już w DS

Na transportowym , na FB znalazłam własnie taki wpis:
https://www.facebook.com/groups/425886884111869/

Katarzyna Erbetowska pisze:

Jakby była potrzeba to nasze dziewczyny będą jutro lub w niedzielę wracały ze ŚLĄSKA do PRUSZKOWA (koło WARSZAWY). Jakby jakaś bida potrzebowała dojechać w te strony to prosze o kontakt.

Z Pruszkowa do Wołomina niedaleko-prosze odezwijcie się do Katarzyny, może jeszcze da się cos zorganizować?

Mamy Dt w Gliwicach !! Jak najszybciej postaram się kotkę zabrać z tego zimna !!
Ania tymczasowa mama Dudusi miała już koty ode mnie na Dt m.in. Dyzia i kociaki z działki. Do tej pory brała kociaki, ale zgodziła się zabrać Dudusię

Bardzo się cieszę.
I niestety w Tg to raczej tylko ja działam, Dorobella ma jeże i tymczasa przewlekle chorego, a schronisko jest prywatne więc nie przyjmują wszystkich kotów, tylko niektóre...

Fantastyczna wiadomość! :piwa:

No to szybciutko ją zabieraj z pola, jest taki ziąb straszliwy.Uff!
A posłanka uszyję Dudusi :lol:

I co? Zgarnięta już ?

Nie zgarnięta, nie zgarnięta bo ta kotka do mnie nie przyjdzie jak będę sama. Muszę się umówić z karmicielem, albo przyjść kiedy będzie w pracy, a będzie o ile się nie mylę jedenastego.
Poza tym muszę ją zabrać w taki dzień żeby pasowało Kamili, która nas zawiozłaby do Gliwic do Ani i weterynarzowi, bo Ania wolałaby, żeby Dudusia trafiła do niej po sterylizacji, a nie pojadę z kotem po zabiegu w taką pogodą autobusem.
Wszystko chciałabym ogarnąć w jeden dzień czyli rano iść po kotkę, wziąć do domu, zawieść do weta na umówioną godzinę, wieczorkiem kotkę odebrać i zawieść do Dt.
Jutro będę się widziała z Kamilą i zapytam czy da radę w tygodniu nas z Dudusią zawieść ( jeśli nie poszukamy transportu na miau) i z karmicielem to dogramy kiedy mogę kotkę zabrać, pogadam też z weterynarzem, choć to akurat może w poniedziałek bo nie będę mu w niedziele głowy zawracać. Poniedziałek na pewno odpada bo z mamą muszę do szpitala jechać.

O, to jeszcze to trochę potrwa.

Transport mogę zorganizować tylko na weekend, wcześniej nie da rady.

Napisz w temacie, że transport z ...do...potrzebny.Może ktoś by podwiózł tę biedę.Jest już tak zimno....

Czy ona ma jakieś chociaż prowizoryczne schronienie?
Z tą sterylką to bym się nie spieszyła, ona może być za słaba na taki zabieg.Szkoda, że nie pojechała od razu do sheriny, już by była w cieple.

ewar pisze:Czy ona ma jakieś chociaż prowizoryczne schronienie?
Z tą sterylką to bym się nie spieszyła, ona może być za słaba na taki zabieg.Szkoda, że nie pojechała od razu do sheriny, już by była w cieple.

Ewar zastanów się co Ty piszesz...
Po pierwsze: nie skontaktowała się ze mną żadna sherina, która z tego co wiem ( jeśli się myle to przepraszam) jest z Warszawy. Rozumiem więc, że owa sherina przyjechałaby po kota z Warszawy? A jeżeli by nie przyjechała transport byłby momentalnie znaleziony, nie trzeba byłoby go szukać tak? O Sherinie wspomina Dorcia w sobotę, dziś jest poniedziałek już kotka by była w ciepełku w Warszawie? Szczerze wątpię.l
Po drugie: Dom tymczasowy, który dostaje ode mnie kota może sobie życzyć czego chce, łącznie z tym żeby kot był wysterylizowany.
Po trzecie: Jeżeli kotka nie nadawałaby się do przeprowadzenia zabiegu nie zostałby on przeprowadzony od razu. Proszę wyłączyć leczenie na odległość. Kota widziałam, jest w dobrej formie, z rozmowy z karmicielami również wynika, że nic mu nie dolega ( pewno jest zarobaczona itp, ale tak jest ok).
Napiszę też wprost jeśli ktoś z podczytujących wątek oczekuje, że wezmę tą kotkę do siebie na kilkudniowy Dt to uprzejmie informuje, że kota nie wezmę. Kotka jest w dobrym stanie fizycznym, bezpośrednio nic nie zagraża Jej życiu. Gdybym mogła ją wziąć to bym nie szukała Jej Dt. Mam mamę po operacji i pozwólcie, że mama będzie dla mnie priorytetem. Jeśli oczywiście uda się znaleźć transport wcześniej, kotkę wcześniej z ulicy weźmiemy. Jeśli nie zabiorę ją sobotę rano, popołudniu będzie mieć sterylizację, a w niedziele kotka pojedzie do Dt.
Temat wątku można zmienić, ale to już może zrobić Dorobella.

kropkaXL pisze:Na transportowym , na FB znalazłam własnie taki wpis:
https://www.facebook.com/groups/425886884111869/

Katarzyna Erbetowska pisze:
Jakby była potrzeba to nasze dziewczyny będą jutro lub w niedzielę wracały ze ŚLĄSKA do PRUSZKOWA (koło WARSZAWY). Jakby jakaś bida potrzebowała dojechać w te strony to prosze o kontakt.

Z Pruszkowa do Wołomina niedaleko-prosze odezwijcie się do Katarzyny, może jeszcze da się cos zorganizować?

Zaraz potem Twój post, że jest DT.Byłam pewna, że kotka zaraz tam pojedzie.Pisałaś, że jest wychudzona, że śpi w koparce i że sytuacja jest dramatyczna.Wysyłałam pw do osób, o których wiedziałam, że mogą być DT, szukałam na własną rękę.sherina by nie przyjechała, ale kotka by do niej pojechała, transport podsunęła kropkaXL.

ewar pisze:
kropkaXL pisze:Na transportowym , na FB znalazłam własnie taki wpis:
https://www.facebook.com/groups/425886884111869/

Katarzyna Erbetowska pisze:
Jakby była potrzeba to nasze dziewczyny będą jutro lub w niedzielę wracały ze ŚLĄSKA do PRUSZKOWA (koło WARSZAWY). Jakby jakaś bida potrzebowała dojechać w te strony to prosze o kontakt.

Z Pruszkowa do Wołomina niedaleko-prosze odezwijcie się do Katarzyny, może jeszcze da się cos zorganizować?

Zaraz potem Twój post, że jest DT.

Ja też szukałam Dt na własną rękę i akurat się znalazł, jeśli jest Dt na miejscu nie widzę potrzeby stresowania kota podróżą ( do tego daleką) zwłaszcza, że nie miałam potwierdzenia od Sheridy, że kotkę weźmie. Nie mówiąc o tym, że te osoby jechały ze śląska, a śląsk taki mały nie jest i że nie mając auta mogłabym Jej nie dowieść na dane miejsce, jeśli nie zgodziłyby się przyjechać. Poza tym wiozłam dość daleko tymczasa w niedziele do Ds więc nawet zgrać może by się nie udało.

ewar pisze:Byłam pewna, że kotka zaraz tam pojedzie.

Za to już nic nie mogę.

ewar pisze:Pisałaś, że jest wychudzona, że śpi w koparce i że sytuacja jest dramatyczna.

Kotka śpi w koparce, ale że jest wychudzona nigdzie nie pisałam, ba nawet w pierwszym poście jest napisane, że istnieje ryzyko ciąży, bo wychudzona to ona na pewno nie jest.
I ja czegoś ważnego nie napisałam, ta kotka jest tam odkąd skończyła 2 miesiące, tak ją ktoś podrzucił. To Jej dom i świetnie sobie radzi, bo żyje tam już przynajmniej 4 miesiące i byłaby jeszcze długo gdyby Pan karmiciel co tam pracuje w rozmowie nie wspomniał o niej opowiadając o stadku, które z nią żyje.
Opowiadał, że mają pięknego rudzielca, który jest dziki i jedną oswojoną biało niebieską koteńkę. No i tak zaczęłam Jej czegoś szukać.

Zmieniłam temat. Z tego co Ola pisała to nie jest takie proste, bo karmiciel, do którego kotka podchodzi jest dopiero 11, tak ? To, że kicia podchodzi do jednej osoby, nie znaczy, że podejdzie do innej. I tu jest dylemat. Z jednej strony dobrze, a z drugiej nie. Bo dograć wszystko nie jest tak łatwo :roll:

Dudusia biało-niebieska już w DS

Kto przegląda forum