Fioletowe tymczasy i tymczasiątka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 05, 2013 22:19 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

fajnie się mądrzysz Kinniu, i mądrze :mrgreen:

Święta racja z tym niełączeniem odrobaczania i kastracji, ale planuję to tak:
kastracja Ringusia jutro, jutro też kolejne zastrzyki Balbinki i zrobimy jej test fiv/felv,
odpchlanie wszystkich w sobotę lub niedzielę,
pasożyty wewnętrzne po tygodniu (z wyjątkiem Balbinki chyba? muszę dopytać).
A dopiero po następnym tygodniu kastracja Klemensa, a po 3 tyg. Piętaszka.
Nie wiem, czy to dobry plan,
ale i ubicie pcheł
i kastracja
stały się pilne dosyć.

Już mi pomagasz przecież :D
Dzięki za patent z nabieraniem do strzykawki – a czemu sama na to nie wpadłam :conf:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie gru 08, 2013 14:06 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

całkowita racja .... pchły i obcy to do zrobienia na cito
reszta może - bo musi poczekać

wiem jak czuć :mrgreen: jest takie stado, ale od chwilowego zapachu nikt nie umarł, a od robali a i owszem a i tak
Figaro tasiemiec strasznie umęczył - też było bardzo źle
zagłodzony kociak tak, że nie reagował na otoczenie i do tego z tasiemcem jak się okazało - tasiemiec był kilka razy podtruwany jak juz Figaro był stabilny w miarę - było to jednak nieswiadome, nikt nie wiedział na początku, że to tasiemiec

nauczona doświadczeniem bacznie obserwuję Kropisława - na teraz dostał cestal ale pewnie to nie koniec :evil:
widzę, że wszystkie koty z rejonu miały tasiemca ..... więc zakładam, że i on ma
wolę tak niż przerabiac to co było z Figo i stadem :evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon gru 09, 2013 10:08 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

U Balbinki testy FeLV/FIV ujemne :ok:
Cały czas dostaje antybiotyk, steryd, witaminy (od soboty w tabletkach). Podaję też probiotyk.
Apetyt ma dobry, ale nadal słabiutka jest bardzo. :( We wtorek kontrolna analiza krwi.
Nie wiem, czy to może być tasiemiec. Pod koniec października odrobaczałam wszystkich fenbendazolem, a wcześniej Milbemaxem, a one tępią tasiemca też.
Ale kto wie? Odrobaczacz podany był w paście i mógł być zjedzony nierówno...

Ringo w piątek stracił klejnoty.
W sobotę odpchliłam prawie wszystkie koty.
Oprócz Ringolka i płochliwej Domino (i nie wiem, kiedy na to pozwoli :| ).
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon gru 09, 2013 10:26 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Jedyną skuteczną metodą walki z robalami i pchłami jest jednoczesne odrobaczenie i odpchlenie wszystkich zwierzaków, oraz dokładne sprzątnięcie i odkażenie wszystkiego łącznie z kuwetami, posłankami itd. Inaczej to walka z wiatrakami...
Polecam na robale zwykły tani aniprazol i na pchły fiprex na kark - też stosuję duże psie pipety dzieląć ją na dawki kocie.
Chałupę można spryskać np. ascypem, to bardzo skuteczny środek: http://www.skleperpol.pl/pl/p/ASCYP-10W ... y-itp./127

kciuki trzymam za kociaste :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon gru 09, 2013 11:27 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Dzięki, Broszko :D
Zawsze odrobaczam wszystkie zwierzaki (ostatnio 28 października, 12 sztuk).
Pisząc, że dostały środek "nierówno", miałam na myśli to, że mogły zjeść nierówną dawkę, bo to była pasta dodana do karmy (u młodych, "stare" dostały na kark).
Widzę, że jednak najskuteczniejsze są indywidualne dawki na kark.
Z pchłami dotychczas nie było problemu.
Jak pisałam wcześniej, właśnie zastosowałam u 10 kotów Fiprex.
Ringo zgodnie z radą wetki dostanie Fiprex dziś lub jutro, problem będzie z Domino (trzeba chyba siłowo – w ręcznik?).
Aniprazol sobie zapisałam.
Natomiast nie wiedziałam o odkażaniu, zaraz zamówię Ascyp – dzięki za podpowiedź!
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon gru 09, 2013 13:23 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

fenbenazol nie dziala na wszyskie tasiemce np. na canini nie działa
poza tym to co juz pisałam często dochodzi do wtornego zakażenie bo .... tez juz było :mrgreen:

opadnięcia pchłami nikt nie jest w stanie przewidzieć

dajesz radę :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon gru 09, 2013 17:33 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Z kastracją już nie mogłam czekać.
Najpierw wycinam chłopaków – bo wiadomo: mniej inwazyjnie, szybciej, unikniemy znaczenia :mrgreen:, no i taniej.
A nie mogę czekać, bo ostatnio Ringuś bardzo uganiał się za Domino i chwytał ją już całkiem "fachowo".
Ona się wyrywała, by po chwili go zaczepiać... I co chwilę urządzali dzikie galopady po szafkach kuchennych, wydając indiańskie okrzyki :roll:
Myślę, że Domino, chociaż drobna (i dzikawa), zaczyna dojrzewać, a Ringo na to zareagował :strach:
Ja też musiałam zareagować 8) .
W czwartek wieczorem zapuszkowałam Ringolka w klatce (i tak musiał mieć głodówkę), w piątek został "unieszkodliwiony".
W tym tygodniu (też w piątek) kolej na Klemensa i może Piętaszka,
którzy wprawdzie nie przejawiają jeszcze samczych zachowań, ale wolę dmuchać na zimne.
A wtedy dziewczynki – Snow, Domino i Balbinka – spokojnie będą mogły czekać na Nowy Rok...
Oby tylko Balbinka wyzdrowiała... :|
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto gru 10, 2013 7:45 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

A jak ona się teraz czuje?
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 10, 2013 8:59 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Niestety, słabiutka jest bardzo, ma chwiejny chód, zresztą przeważnie leży...
Na szczęście cały czas ma dobry apetyt.
Czy podane na poprzedniej stronie wyniki badań krwi coś Wam mówią :?:
Ja jestem laikiem kompletnym.
Dzisiaj jedziemy na badania kontrolne, po tygodniu podawania antybiotyku i sterydu.
Martwię się już bardzo teraz.
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto gru 10, 2013 9:01 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

:ok:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29090
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro gru 11, 2013 8:50 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

U Balbinki gorsze wyniki badań niż tydzień temu.
Silna anemia, krew wodnista.
Wykluczone zostały białaczka (test), tasiemiec i zatrucie (brak reakcji na leki).
Wet uważa, że to rozwijający się FIP, ja mam jeszcze resztki nadziei, że to nie TO.
Odstawiliśmy antybiotyk, nadal podaję steryd, wet zamówił jakiś suplement stosowany przy anemii – spróbujemy.
Balbinka siedzi w klatce – izolacja to symboliczna, ale ma spokój i całkiem sporo przestrzeni.
Dobrze chociaż, że cały czas ma apetyt. Dodaję jej trochę karmy dla rekonwalescentów.

W tej sytuacji odłożę jednak ciachanie Klemensa i Piętaszka.
Inwazja pcheł opanowana, mam nadzieję.
Co prawda, Domino uniknęła odpchlacza, ale nie widzę, żeby się drapała.
W razie czego Fiprex (i ręcznik :mrgreen: ) mam w pogotowiu.
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro gru 11, 2013 9:01 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Cholerka.. :(
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 11, 2013 9:18 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Strasznie szkoda Balbinki :(
Kciuki trzymam żeby to nie było to najgorsze :ok: :ok: :ok:
A czy krew była oglądana pod kątem hemobartolonozy?


violet pisze:Co prawda, Domino uniknęła odpchlacza, ale nie widzę, żeby się drapała.

Ale jeśli były pchły to na pewno wszystkie koty mają i trzeba wszystkim zaaplikować preparat bo zaraz inwazja będzie na nowo. Poczytaj w necie o cyklu rozwojowym pchły.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro gru 11, 2013 9:26 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Broszka pisze:A czy krew była oglądana pod kątem hemobartolonozy?

nie wiem, zapytam – dzięki, Broszko! :ok:

Broszka pisze:Ale jeśli były pchły to na pewno wszystkie koty mają i trzeba wszystkim zaaplikować preparat bo zaraz inwazja będzie na nowo. Poczytaj w necie o cyklu rozwojowym pchły.

no faktycznie, same na kocie nie wyginą :|
pozostałe koty w tej chwili są jeszcze chronione, ale do czasu...
w takim razie dziś wieczorem łapię cwaną Domino, chociaż nie wiem, czy się uda :roll:

EDIT:
Zapytałam o hemobartolenozę – wet chce to sprawdzić dzisiaj,
ale mówi, że miał wiele przypadków anemii zakaźnej i tym razem mu na to nie wygląda... :|
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro gru 11, 2013 10:48 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

weci czesto opieraja sie na tym, że widzieli wiele przypadków i ten nie pasuje itd.
to mówi rutyna i cos jeszcze ..... zapomniałam co

a w praktyce wygląda to tak, że u kazdego futra może byc inaczej
moja Kara gdyby była leczona zgodnie z wiedzą książkową - już dawno by nie żyła, smutne to ale prawdziwe
w jej przypadku wetka głosno i wyraznie powiedziała, że musiała zamknąć wszystkie książki i skupić się na tym co z kota "wyłaziło" w postaci objawów .... tak jest do dzisiaj

jak nie było badania - robić, nic nie wniesie? - na pewno coś wykluczy
mikroskopowy obraz rozpadu krwinek dla wielu wetow jest informacją

nie jestem pewna ale chyba przy fip :evil: (nawet skrótu nienawidzę) charakterystyczny jest brak łaknienia a ona jje z tego co piszesz

chyba, że to białaczka szpikowa a nie zakaźna

wszystkie futra trzeba potraktować fiprex - wszystkie w jednym czasie - wszystkie bez różnicy i bez odstepstw - wszystkie

trza złapać Domino - nie ma rady
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], nfd i 217 gości