Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Duduś zjadł trochę mokrej karmy, ale po raz pierwszy zostawił trochę w miseczce.Boli go chyba brzuszek, wszedł do kuwetki i zrobił bardzo rzadką kupkę :cry:

Poobserwuję go, mam nadzieję, że to jednorazowe, że coś mu zaszkodziło.Steryd od wczoraj odstawiony.

Ojej ... Dudusiu zdrowiej szybciutko :ok:

Na razie leży sobie spokojnie.

O kurka, a co to się z brzucholkiem dzieje?

Duduś, zdrowiej i nie strasz Dużej :ok:

Jeszcze raz się załatwił na miękko.Dostał węgiel, pobiegłam po stoperan, to pomaga.Na razie jednak czekam.

Duduś śpi, w kuwetce trzeci raz nie był.Czyżby już minęło?

Chyba to była jakaś jednorazowa sprawa, bo dzisiaj w kuwecie tylko jedna TWARDA kupa.Czy Dudusiowa? Nie wiem.Nadal obserwuję.Sucha karma zjedzona, czyli Duduś ma apetyt.Uff.

Duduś uwielbia siedzieć w tunelu

oj Duduś, nie rób nam i Dużej strachu! zdrowiej!
cudowne zdjęcia

Myślę, że już po strachu.Pojęcia nie mam, co to było.Czyżby węgiel pomógł?

Mam nadzieję, że to przejściowe po prostu było, ta rzadka kupka. Karmelek też tak miał, ale podanie węgla pomogło. Dla Dudusia zostawiam głaski

Uff, minęło na pewno :lol:

Duduś był w kuwetce.

Duduś już w dobrej formie, ma apetyt, z kuwetką wszystko w porządku.To bardzo fajny, kochany kotek, chociaż na pewno nie jest typowym miziakiem.Nie bardzo lubi siedzieć na kolanach, głasków też jakoś szczególnie się nie dopomina, jedynie po główce.Wtedy mruczy i barankuje.Ma zwyczaj podgryzać rękę, ktoś go w kocięctwie tego nauczył i tak już ma.Nie gryzie, ale łapie ząbkami.Jest dorodnym, statecznym kocurem, bardzo grzecznym i mądrym.Nauczył się korzystać z drapaka, niczego nie zrzuca, nie niszczy.Uwielbia spać w łóżku i zawsze kładzie się na kołdrze w nogach łóżka, przesypia tak całą noc.Bawi się głównie wieczorem, potrafi sam, ale bardzo lubi, kiedy majtam wędką, włączam laserek, szaleje wtedy :lol:

Koty nie są mu do szczęścia potrzebne, są , bo są i OK.Akceptuje ich obecność, nie syczy, nie atakuje żadnego, potrafi już położyć się obok któregoś, ale nie ma przyjaźni, wylizywania się ..itd.Bawi się z moimi kotami, ale to dlatego, że to one wykazują inicjatywę.
Duduś musiał mieć bardzo ciężkie życie, teraz jest mu bardzo dobrze, docenia to, że nie jest głodny, że jest mu ciepło, że może się wyspać za wszystkie czasy.Mogę zostawić szeroko otwarte drzwi, Dudusia nie będzie nawet w ich pobliżu.On naprawdę się boi, że wróci na wolność.
Żaden z moich kotów nie został tak dokładnie przebadany.Morfologia, biochemia, testy na wirusówki, pcr i wszystko jest w normie.Stan oczek nie pogarsza się, coraz rzadziej mu łzawią, ale nie otwiera ich szeroko.Nie bolą go chyba, nie trze ich, nie ma żadnej wydzieliny.Przyczyną nie jest żaden wirus, żadna bakteria, bo to zostało wykluczone.

Moja Melcia ma ulubione miejsce na parapecie za biurkiem.Mało tam miejsca, ale ostatnio Duduś postanowił położyć się obok Meli.Szkoda, że nie widzieliście jej miny :mrgreen:

Oczywiście odeszła.

Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Kto przegląda forum