Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 07, 2013 10:35 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Ach, Aniu, znowu mialas miekkie serce... :(
Wiesz, ostatnio chyba najczesciej mnie ten szlag trafia przy okazji rozmow z tymi, ktorzy mnie informuja o kocie potrzebujacym pomocy. Ci, co sami nie moga, bo <tu wstawic dowolny argument>, wiec dzwonia do osoby, ktora znowu sie zlamie i pomoze, chociaz bedzie to juz fafnasty kot na tymczasie.
Niedawno pani, ktora przekazywala mi kotke z 4 kociakami - a sama nie moze wziac na DT, bo ma JUZ dwa swoje koty - rzucila zdanie, ze tak sie cieszy, ze mogla uratowac te koty. Zamknelam sie, zanim cokolwiek niemilego wymkneloby sie z moich ust. Ona je uratowala, ja je tylko lecze, karmie, sprzatam kupy, szukam domow.
Jak bardzo chcialabym moc Cie nie rozumiec, Hanelko. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob gru 07, 2013 11:56 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Agnesko, mam nadzieję, że Cię nie urażę, ale muszę coś napisać.
Nie możemy jednym zdaniem podsumowac panią, która przekazała Ci kotkę z maluchami.
Nic o Niej nie wiemy. O Jej sytuacji życiowej.
Dla kogoś dwa koty w domu to już dużo.
Można pomagać kotom, psom, ludziom chorym, dzieciom. Ktoś ma osobę leżącą w domu...
Ja też poprosiłam o pomoc Arcanę. Parę osób zaangażowanych w historię Maszy, kotki wolno żyjącej z podwórka, jest też szczęśliwych, że pomogło. W ten sposób jak ta pani. Tylko.
Ja zostałam z Maszą. Nie zamierzam się chełpić.
Trochę to czasem trudne psychicznie, fizycznie i nawet materialnie, gdy człowiek życzy kici długiego, zdrowego życia, ale pracy nie ma. Ale chcę to robić i sprawia mi to radość. Gdy jest ciężko, myślę o kochanej ASK@, która codziennie idzie do swoich dzikunów... :1luvu:
Każdy ma jakąś swoją rolę na tej ziemi, a w trudnych sytuacjach liczy się łańcuszek ludzi dobrej woli.
I każdy zna kogoś , kogo podziwia w "nie swojej działce"...
Ja podziwiam Was.
A świat kotów będzie dla mnie pewnie zawsze nieznanym światem.
A co tam... Napiszę... Ja to się nawet kotów trochę boję. A Arcana: "a czego? kot to tylko kot". :D
Nie wzięłabym małych kociaków na tymczas, bo bym sobie nie poradziła. Koteczekanusi jest wielka! :1luvu:
Nie chciałabym tu już u nas następnych kociaków na osiedlowym podwórku... Ale jeśli się kiedyś pojawią, to i tak zadzwonię do Arcany. :1luvu:

Hanelko, to co zrobiła pani ze swoim kotem, o którym napisałaś, to zupełnie co innego...
Niemoralne i straszne.

Elisabeta

 
Posty: 114
Od: Pon lip 01, 2013 13:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 12:19 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Elisabeta, to ze Ty nie wiesz, nie znaczy, ze ja nie wiem w jakiej sytuacji jest pani, o ktorej wspomnialam. Nie bede opisywac, nie o to chodzi.
Chodzi mi o to, ze to nie ona uratowala te koty. A ona przypisuje sobie cos, co robi ktos inny.

Hanelka znowu pomaga. Bo Ona moze... Bo jej sytuacja jest akurat wysmienita do brania kolejnego tymczasa... :(

Przypominam sobie sama siebie sprzed lat. Mialam 3 koty na tymczasie, bylam przekonana, ze nie moge pomoc kolejnemu, wlasnie znalezionemu. I Ariel zabrala go wtedy do siebie. Jako wlasnie fafnastego tymczasa. Ona mogla nie bardziej niz ja. Tylko ja sie balam, ja widzialam przeszkody, a Ariel uratowala mu zycie. Te wszystkie "nie moge, bo..." tkwia w naszych glowach. Innym wcale nie jest latwiej.

Hanelko, trzymaj sie!
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob gru 07, 2013 13:42 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Tak, Asiu, zrobiła testy. Są ujemne :ok:

Nad tym kotem wisi ściema na ściemie i nic się kupy nie trzyma.
Ale jest. Całkiem materialny.
Głodny, głodny, głodny...
I potwornie przestraszony. Do rana, na szczęście wyszedł z kuwety i uwalił się w koszyku z kocem.
Kuweta zaliczona elegancko i zgodnie z przeznaczeniem ;)
Syczy i buczy jak syrena przeciwmgielna. Zaliczyłam nawet z pazura.
Ale głaskać się daje bez problemu. Nie przerywając buczenia i syczenia. Biedny jest.
I potwornie brudny.
Z lecznicy, która leczyła kropelkami kk Florka i Desi/Matyldy, dostał... kropelki, więc czeka nas podróż do mojej wetki niebawem.
Jak się tylko domyje, a ja go ogarnę medycznie, musi się wyprowadzić.
Nie ma takiej możliwości, żebym wpuściła teraz nowego kota do stada, przy stanie Kocidy i Kardamonka. Nie powinni go nawet zobaczyć.

Tymczasem Florek znów na antybiotyku poprawił się trochę. W przyszłym tygodniu czeka i jego, i Desi rynoskopia. Dzieciaki mają już ponad osiem miesięcy i nie było jeszcze dnia jeszcze, żeby były zdrowe... :(

Piotruś już zaczął się uśmiechać. Pani przysłała mi w nocy smsa. Lubi się bawić i przytulać. I noszenie na rękach. Napisałam jej, że uwielbia tarmoszenie uszek (ale nie napisałam, że uwielbia wyżeranie brzuszka, bo gotowa by była zwątpić... A kiedyś, po jakiejś psocie zagroziłam mu, że mu wyżrę brzuszek, jak się nie uspokoi. Wyżryj! Wyżryj! - naprzykrzał się gówniarz. No to złapałam, odwróciłam brzuchem do góry i zrobiłam tak, jak się robi malutkim dzieciom, żeby głośno się śmiały. Piotruś zaczął głośno się śmiać i wołał - Jeszcze! Jeszcze! I od tej pory miewał wyżerany brzuszek. Uwielbiał to...)
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 14:14 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

O, Ezio tez tak lubi. Ale pani o wyzeraniu brzuszka nie mow. Jak sama odkryje, to dobrze, jak nie, to zostanie Twoim i Piotrusia sekretem. A moze bedziesz mogla go odwiedzic, i go wyzresz ;)
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11623
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Sob gru 07, 2013 18:15 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Pewnie, że nie powiem ;)

Nowy ma w książeczce zdrowia wpisane imię Buziak :roll:
Do Buziaka to mu jeeeeeszcze
Tymczasem jest syczącym, buczącym, przestraszonym, wygłodzonym brudasem
Wczoraj były mikołajki...

Mikołaj

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek


A dla Korciaczków zamówiony Dziubek ;)

Obrazek
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 18:25 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Mikołaj... ech.Żeby ta pani jeszcze poczuła się do pomocy i takich tam. Na palcach jednej ręki można policzyć tych co TO proponowali i zrobili.
Elu, z całym szacunkiem do sytuacji panie tej czy innej. My mamy też wielkie problemy finansowe, lokalowe, mamy rodziny własne i rodzin choroby, swoje i nie swoje koty, ich choroby, długi u weta...Wszystko to jazda po bandzie. Hanelka ma nie ciekawą sytuację bo jest bez pracy już rok a jej koty chorują. Dlaczego ona może przyjąć kota entego a inni nie mogą? Bo co? Bo mają poczucie obowiązku? Bo nie narażą swych kotów... ???Bo serce im krwawić będzie przy oddawaniu...???Bo nie pracują...???
Wybacz, to choćby Ani pomogła zakupem karmy, wetem, dowozem do weta, ogarnięciem kuwet, zakupem żwiru... W realny sposób pomogła a nie waliła ściemę.
A ten co daje numery telefonów powinien zapaść się pod ziemie ze wstydu.

Wczoraj miałam "fajną" rozmowę z pani a co kota ode mnie chciała. Pani podkreślała jak to uratowała życie kotu i ten kot już jest u niej 3 lata. Tyyyyle forsy na małą wydała, tyyyle się na umordowała. Cięgiem podkreślała jaka to z niej kociara i jak za kotami przepada bo...uratowała jedno życie. I dobrze. Kot miał szczęście.Tylko po cholerę taka laurka wystawiona sobie i słodzenie co słowo i podkreślanie swych zasług w zbawianiu kociego nieszczęścia. Za którymś tam razem spokojnie powiedziałam, że może zamiast brać kota już obrobionego (jak taka kociara co swoje przeszła) wzięła by jakiegoś biedaka ze schronu np. Bo moje już są bezpieczne. No i zaczęło się. Ona jest za odpowiedzialna i nie zamierza wpakowywać się w coś co nie zna i pieniądze w kota ładować. I zaczął się wykład o odpowiedzialności. Podziękowałam.
Dobrze, że są odpowiedzialni ludzie.
Ja dziękuję ,że jestem wśród tych co nią nie grzeszą. Bo ci odpowiedzialni nie mieli by takiego wyboru w ogłoszeniach.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56070
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob gru 07, 2013 20:00 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Wy, Wszystkie, kochane jesteście! :1luvu:

Przecież ja pisałam, co o tym babsku sądzę, która Hanelce kota wrobiła i nic ją własny przyjaciel nie obchodzi. :twisted:
Nie kochała go i zdradziła.
Jaka jest sytuacja Hanelki mogę się domyślać...
Pisane słowo nie zawsze oddaje uczucia i intencje.
Przepraszam, jeśli sprawiłam komuś przykrość.
Przecież widzę, jak o każdego kota walczycie.
Chodziło mi o tą panią od kotki i kociaków. W domyśle wolno żyjących.
Bo sama w lecie tak "wrobiłam" Dziewczyny z miau i ludzi Jokota.
Może sama siebie usprawiedliwiam... :oops:

Hanelko, cudnie piszesz o kotach.
Tyle uczucia i tkliwości.

Elisabeta

 
Posty: 114
Od: Pon lip 01, 2013 13:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 23:14 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

hanelko, Mikołajek na pewno znajdzie dom, rudym ciągle łatwiej. Musi tylko dojść biedak do siebie.
Co do osób, które gdy znajdą kota to szukają kogoś kto się nim zaopiekuje, bo same nie mogą z (tu wstawić dowolny powód) to powiem tak: są i będą osoby, które za nic kota do domu nie wezmą, chociaż bardzo im leży na sercu los skrzywdzonych zwierząt, ale nie wezmą i już. Nic się na to nie poradzi i ja uważam, że lepiej jak tego nieszczęśnika komuś wcisną niż miałyby przejść obojętnie. Mam na osiedlu znajomą, wychodzi na spacery z kotolubnym psem, który bezbłędnie lokalizuje każde kocie nieszczęście, a potem w te pędy do mnie. I szantaż moralny - jak nie wezmę to zawiezie do azylu. Z takiego szantażu mam też Mru. Ta osoba nigdy nie dołożyła się ani do leczenia, ani do jedzenia, czasem podwoziła mnie do weta. Nieraz przychodziła z pytaniem czy mam może trochę kociego jedzenia, "bo pod blokiem siedzi głodny kotek". I co można poradzić? Są rzeczy, których ani zmienić ani zrozumieć się nie da :(
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie gru 08, 2013 1:00 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Mikołaj na mój widok zeskoczył z antresoli w klatce i bucząc oraz sycząc przeciągnął się i rozwalił. Niemal wywalił brzuszek. Bucząc i sycząc.
Wygłaskaliśmy się do bólu (jak tak dalej pójdzie, nie będzie się musiał myć, bo się wszystko w moje ręce wytrze :mrgreen: )
Idzie chłopak w dobrym kierunku. Przytulak będzie, że hej!
Można już miejsca w kolejce rezerwować ;)
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 08, 2013 7:36 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
powodzenia Piękny Mikołaju :love: :love:
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie gru 08, 2013 15:24 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Babka interesuje się Mikołajem. Nie wiem po co tak ściemniała i stosowała takie paskudne chwyty. Musiała być nieźle zrozpaczona.
Jednak z rozdawcą mojego numeru telefonu chętnie bym sobie pogadała. Tak się nie robi. Choć Mikołajowi na złe raczej nie wyszło.
Ech...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 08, 2013 19:32 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Amica pisze:hanelko, Mikołajek na pewno znajdzie dom, rudym ciągle łatwiej. Musi tylko dojść biedak do siebie.
Co do osób, które gdy znajdą kota to szukają kogoś kto się nim zaopiekuje, bo same nie mogą z (tu wstawić dowolny powód) to powiem tak: są i będą osoby, które za nic kota do domu nie wezmą, chociaż bardzo im leży na sercu los skrzywdzonych zwierząt, ale nie wezmą i już. Nic się na to nie poradzi i ja uważam, że lepiej jak tego nieszczęśnika komuś wcisną niż miałyby przejść obojętnie. Mam na osiedlu znajomą, wychodzi na spacery z kotolubnym psem, który bezbłędnie lokalizuje każde kocie nieszczęście, a potem w te pędy do mnie. I szantaż moralny - jak nie wezmę to zawiezie do azylu. Z takiego szantażu mam też Mru. Ta osoba nigdy nie dołożyła się ani do leczenia, ani do jedzenia, czasem podwoziła mnie do weta. Nieraz przychodziła z pytaniem czy mam może trochę kociego jedzenia, "bo pod blokiem siedzi głodny kotek". I co można poradzić? Są rzeczy, których ani zmienić ani zrozumieć się nie da :(

To ,wybacz nie tłumaczy "wpychanie"tych kotów innym co to nie przejdą obojętnie i na serio kotem się zajmą. Często to jest świadome granie na uczuciach innej osoby ,do której zwrócono się o wzięcie kota. Wiedząc, że ta osoba nie będzie obojętna. Bo w czym sytuacja hanelki jest np. lepsza od innych co kota widzą i nie wezmą? Jeśli to jest enty kot, enty dług...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56070
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie gru 08, 2013 23:45 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

Piotruś i Franek zakumplowali się z małym Dużym i razem się gałganią :ok:
Tak myślałam, że chłopczyk najszybciej ich rozrusza :D
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 09, 2013 0:51 Re: Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza

ASK@, przeczytaj proszę uważnie. Pisałam o sobie i o tym co ja uważam za lepsze, dla kota oczywiście. Niczego nie usprawiedliwiam, ani nikomu żadnego kota nie wciskam.
hanelko, przepraszam za OT
Fajnie, że maluchom dobrze w nowym domku.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 208 gości