Weekend był dość owocny
Odwiedziłam Sierżanta

chyba czuje się wyluzowany
i Jutrzenkę, obecnie Kasię

Musik jest zupełnie zadomowiony

a Maradona rozwala się po całym domu
Odpukać, chyba problemy z kuwetą minęły. Dla ciekawych krótkie podsumowanie przebiegu zdarzeń - kot dorosły, domowy i przyjazny, znaleziony w okolicy oddalonej od domów mieszkalnych. Nikt go nie szuka. Stan fizyczny dobry, ale od poczatku załatwia się wszędzie, tylko nie w kuwecie i bardzo dużo pije. Po przywiezieniu do DT do powyższych, uroczych objawów dochodzi biegunka.
Na sikanie do kuwety pomaga zdjęcie rantu. Konsultacja weterynaryjna, kolejna, daje szmer w oskrzelach. Penicylina plus środki objawowe na biegunkę, badanie krwi, moczu się nie udało pobrać. Krew ok, nic do czego można się przyczepić, biegunka stopniowo ustępuje, kupa nadal poza kuwetą. W międzyczasie włączone dodatkowe kuwety z pelletem, cat's bestem oraz podarta gazetą a także próby zostawiania światła w łazience oraz dostawienie wielgachnej kuwety. W międzyczasie jeszcze były czyszczone gruczoły okołodbytowe, dość podrażnione.
Za trzecim podejściem, w warunkach domowych, udaje się pobranie moczu. Mocz prawidłowy, brak punktu zaczepienia. Co któraś kupa ląduje w kuwecie. Kot, pozornie wyluzowany, ale chętnie leży w kuwecie (z gazetami), podobnie jak zestresowane koty. Wobec braku wyraźnej przyczyny fizycznej, Maradona dostał obróżkę feromonową. Mniej więcej w tym czasie ilość trafień do kuwety zbliżyła się do 100%. Na razie zlikwidowałam kuwetę z cat's bestem i nie stwierdziłam związku oświetlenia z celnością. Z wielkiej kuwety korzysta chętnie ... Musik.
Wnioski, oczywiście zgadywane - być może przyczyną problemów był stan zapalny, nie widoczny w wynikach, zlikwidowany przez penicylinę przy okazji leczenia oskrzeli. Równie dobrze przyczyną mógł być stres, zniwelowany regularnym trybem życia i obróżką. Ewentualnie przyczyną może być szlag-wie-co i wszystko jeszcze przed nami. Na pewno niezbędna jest kontynuacja obserwacji, zwłaszcza po zdjęciu obróżki.