Fioletowe tymczasy i tymczasiątka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro gru 04, 2013 11:07 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

czekam
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro gru 04, 2013 11:43 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

i ja 8)

w takim razie trzeba kupić samochód 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29090
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro gru 04, 2013 15:27 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Nie jest dobrze. Balbinka ma nieprawidłową budowę nerek, coś nie tak z wątrobą (wygląda jakby zbierał się wokół płyn),
płuca też się wetom nie podobały (osłuchowo ostre wydechy). I podwyższona temperatura. Na szczęście nie ma wodobrzusza.
Wyszła za to koszmarna anemia, na razie nie wiadomo, na jakim tle (komplet wyników jutro).
Mimo osłabienia, kotuni dwa razy trzeba było dodawać "głupola", tak wierzgała podczas badań :mrgreen:
Dostała 3 zastrzyki - antybiotyk i już nie wiem co jeszcze, jestem trochę skołowana.
Jutro do weta znowu. Kciuki potrzebne cały czas.
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro gru 04, 2013 16:19 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

o matko - mądry wet potrzebny natychmiast

a wyniki jak?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro gru 04, 2013 16:32 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

wyniki dostanę jutro
na razie powiedzieli tylko o tej anemii

poza tym wszystkim, Balbinka ma straszny kamień na trzonowcach, aż pytali, czy to na pewno młoda koteczka :roll:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro gru 04, 2013 16:44 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

z kamieniem to jest tak - każdy futer ma niby takie samo ph w pysiu ale tylko teoretycznie tak jest
w praktyce jest tak, że futra mogą pić tą sama wodę, z tej samej miski i jeden będzie miał a drugi nie
to zależy własnie od ph w pysiu
to sa skłonnosci osobnicze

matko co z nia jest
niby jak nerki to i wątroba, chyba, że to jakaś wada wrodzona
takie rzeczy widać na dobrym rtg z kontrastem bo tk :strach: wiadomo
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro gru 04, 2013 17:04 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Kinnia pisze:
matko co z nia jest
niby jak nerki to i wątroba, chyba, że to jakaś wada wrodzona
takie rzeczy widać na dobrym rtg z kontrastem bo tk :strach: wiadomo

nieprawidłowe nerki to raczej wada wrodzona
jutro będę wiedziała więcej
wet nie wyklucza ani FIP, ani białaczki
szlag
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro gru 04, 2013 18:34 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

spokojnie z tą białaczką ....
miałas zmutowanego koronawirusa - gdyby była białaczka to by poszło dużo szybciej
po drugie
jesli nerki maja wadę to cierpi i watroba - wysięk, płyn czy obraz jakby był płyn nie musi być od razu fip'em
usg -nawet najlepsze- nie odpowie na wszystkie pytania, pewnosci na 100% nie da
mam przykłady ludzi, sama jestem przykładem - miałam usg, na ktorym zdaniem radiologa, chirurga i histopatologa nie było juz nic niepokojacego - aparat do usg najlpszy dostepny w kraju - najwyższa półka światowa. I co?
siadłam zimą w błoto na ulicy bo ...... torbiel pekła? skąd ona się wzięła skoro jej tam nie było?

tak samo wada nerek - tez cos o tym wiem :mrgreen:
to nie musi byc wyrok, chociaz wymagania swoje ma, nie przeczę :evil:
i skłonnośc do stanów zapalnych daje - tez jest to prawda

jak kote boli to moze płytko, szybko oddychać

byc może wada nie nadąża za wzrostem kota i trzeba organizm wspomoc - jak z Piętaszkiem było

jak widzisz opcji jest wiele a pare jeszcze moge podac

jedno wiem - białaczkę wykluczy test
musze co ś sprawdzić
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw gru 05, 2013 7:29 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

trzymam kciuki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29090
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 05, 2013 7:57 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

O cholerka.. :(
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 05, 2013 8:51 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

dzięki, Dziewczyny
Kinnia, obyś miała rację!
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw gru 05, 2013 19:09 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

siedzę w robocie i odrabiam jazdy kocie... :mrgreen:
a wyniki mamy takie:

Obrazek
TPC 8,2
ALB 3,12
GLB 5,08
CR 1,16
URE 62,61
ALT 6,58
AST 1,14
AP 78,26
CHOL 142,86
silna aglutynacja

Weci mówią, że może to być efekt pasożytów. Dorosłe odrobaczane były na kark, młode dwukrotnie pastą do karmy (więc nierówno pewnie).
Teraz Balbinka dostała jeszcze zastrzyk na tasiemca.
Poza tym oba stadka mam zapchlone. Gdy jakieś 2 tyg. temu zauważyłam, że dorosłe zaczęły się czochrać, podałam im odpchlacz na karki,
a posłanka i młodzież wypryskałam preparatem Exner Petguar, bo nie chciałam młodych traktować chemią.
Ten preparat jest ponoć naturalny i bezpieczny dla zwierząt, i to chyba prawda, bo pchłom też krzywdy nie zrobił :roll:
Wet zamówił jakiś konkretny środek w aerozolu, odbieram jutro i pojadę po całości - po młodych, starych i po wszystkim co się nawinie :twisted:
I oby to było tylko to...

Balbinka dzisiaj znowu dostała antybiotyk, steryd i wzmacniacz, jutro powtórka.
Jutro też zawożę Ringolka na kastrację.
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw gru 05, 2013 20:48 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Viola
poczekaj
powoli
masz inwazję pcheł - pchły to tasiemiec i nicienie oczywicie zamienne
jesli odrobaczysz tylko jedno futro w stadzie to stado i tak będzie zakażone obcymi - zawsze odrobacza się całe stado równoczesnie
poza tym aby ubić pchły wystarczy kupić fiprex w największych pipetach (to sie jakos tam inaczej nazywa ale nich będzie, ze tak na ta okoliczność)+strzykawka+igła i ...... jedna największa pipeta fiprex'u jest na 50kg futra - po to strzykawka i igła. bierzesz futro, sprawdzasz ile waży, odmierzasz zgodnie z wagą ilość z preparatu i zakraplasz na kark.
1ml fiprex jest na 10kg, 0,5ml - na 5kg, 0,2ml - 2kg.
ta najwieksza czyli 5ml pipeta powinna wystarczyć na całe stado - koszt 25zł u mnie u weta.
posłania uprać, podłogi dokładnie odkurzyć i dokładnie umyć, kosze wiklinowe sparzyć wrzatkiem - nic im nie będzie wiem z doswiadczenia, dokładnie przetrzeć zakamarki i szczeliny - ja to robię takimi chusteczkami z lidla w-5, takie do armatury łazienkiwej i szczotka do paznokci ale twardą. dywanów nie masz w kuchni, wiec problemu tez nie ma.
tyle pchły.
obcy
całe stado równoczesnie - nie wiadomo które futro jest zakażone a które nie. zawsze przyjmuje się, ze wszystkie jeśli jest u jednego - parazytologia jest w tym temacie prosta, jasna i precyzyjna.
nie ma sensu odrobaczac jednego futerka - za chwile bedzie znów miało obcych od ...... nieodrobaczonych kumpli
nie mówię, że trzeba wszystkim podac anipracid - zastrzyk na tasiemca, który Jasio W dostał 2 razy bo jego tasiemiec był chyba atomowy :evil: i Jasio przeciez nie jest w stadzie, jest odizolowany, budka była wymieniana codziennie na nową itd
ale jeśli Balbinka dostała zastrzyk bo ma straszna inwazję tasiemca, to reszta powinna dostać tablety i to w konkretnym cyklu

domyslam się co teraz myślisz - Kinnia oszalała
nie, nie oszalałam, podam tylko z futer, które znasz, z ostatniego czasu
gdy przyszedł Figaro, był odrobaczany standardowo czyli pasta przez 3 dni, 10 dni przerwy, tablety przez 3 dni - w międzyczasie kilka razy wybierał sie za TM więc było pewne zawirowanie z tym ale w koncu sprawa sie poukładała
do czasu :evil:
Figo dolaczył do stada, niby nic się nie działo ale miał dziwne napady zarówno zachowania jak i pracy serca jak i jedzenia.... takie tam "dziwactwa" kocurka
do czasu gdy na którejś z wizyt "cos" się pojawiło po badaniu temperatury :evil: "coś" człon tasiemca :evil:
no i się zaczeło :evil:
nie bitwa, ale cała wojna z tasiemcem u Figaro i ..... reszty stada :evil:
trochę to trwało :twisted:
ale obcych ubilim :twisted:

i w przypadku obcych do czyszczenia są również kuwety - po podaniu leków
często i całosciowo trzeba czyscić

tyle wiem i przetestowałam
jesli sie wymądrzyłam - przepraszam
nie chciałam nikogo urazić
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw gru 05, 2013 21:36 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Kinniu, no toć po to właśnie piszę, żeby ktoś mądrze mi tu coś powiedział, więc wymądrzaj się ile wlezie, jestem wdzięczna :D
Balbinka dostała zastrzyk p.tasiemcowi niejako "ratowniczo", jeśli będzie dobry efekt, reszta stada oczywiście też dostanie.
Generalnie pasożyty będę ubijać kompleksowo – najpierw pchły, bo widać, że są.
Później reszta. Wiem, że z robalami czasami nie jest łatwo. Teoretycznie powinno ich nie być...
Z tym fiprexem próbowałam już i poległam – nie radzę sobie z nabieraniem z tej tubki do strzykawki,
no łamaga chyba jakaś jestem :oops: porozlewało mi się tylko... ech, szkoda gadać, to nie dla mnie.
Kuwety, podłoga ogarniane są na bieżąco, posłanka wymieniane i prane (lub wyrzucane).
To jest w sumie 12 kotów, trochę zmęczona już jestem, ale - niejako na własne życzenie, tak wyszło :twisted:
Podziwiam tych, którzy mają jeszcze więcej do obsługi...
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw gru 05, 2013 21:55 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

to madrzę się dalej :mrgreen: - u mnie jest tak - jak kastracja to nie bicie obcych
i odwrotnie
jak nie patrzeć, kastracja osłabia, podanie leku na obcych ..... ja nie jestem zwolenniczką takich kombinacji i wetka i szef również
ja bym zaczęła od pcheł - czyli dzisiaj pchły, jutro obcy i bicie obcych do skutku ..... a kastracja jak juz będzie po tych dwóch pierwszych
wiem, jak zwykle ja mam schizę, tak, przyznaję
ale w mojej ocenie jest to za duże obciażenie - rozchwiany układ hormonalny, osłabienie i chemia z tablet i toksyny z robali i jeszce anestetyki?
dla mnie za duzo na raz - ja nie odważyłabym sie

a co do rozlwania :mrgreen:
patent jest prosty :mrgreen:
pipete wstawiasz do kieliszka, który wczesniej dopasowujesz do jej wielkości, wkłuwasz w pipetę igłę od góry i w ten sposób nabierasz i nie rozlewasz - pipeta jest stabilna, w pionie a igły nie wyciągasz z nakłucia tylko strzykawka nabierasz :mrgreen:
dasz radę
ja zawsze nabieram odrobinkę wiecej niz futro waży jesli wiem, ze jest duze opadnięcie przez pchły - nie obawiaj się, krzywdy nie zrobisz, nie tak łatwo przedawkować fiprex

no to sie znów pomądrzyłam :mrgreen:

wiem ile jest pracy przy takim stadzie gdy zdrowe, wiem ile gdy chore lub cos sie dzieje, świetnie rozumem Cię
wyobrażam sobie jak musisz być zmęczona,
przykro mi, że nie mam jak pomoc :oops:

Jesteś Wielka :1luvu:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], nfd i 234 gości