WYBORY MISS I MISTER LISTOPAD 2013 "KOCI BRZUSZEK"

Perełka również dziękuje za głosy w swoim konkursowym debiucie

A jaki temat na grudzień?

Rysia nawet z tej okazji brzuszek myje
Obrazek

i nie tylko brzuszek
Obrazek

Rysiaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!! kocham CIę ,słyszysz Ty mnie ? Rysiaaaaaa !!!!!!!!!! :1luvu:

Myszolandia pisze:Rysiaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!! kocham CIę ,słyszysz Ty mnie ? Rysiaaaaaa !!!!!!!!!!

usłyszała !! leży koło mnie i Cię pozdrawia :1luvu:

Liczby głosów wyślę jutro :ok:

bez wzgledu na wyniki-wszystkie brzusie prosze ode mnie wycalowac, bo wszystkie kocie brzusie sa przeslodkie :1luvu:

ja sie jeszcze rzutem na tasme przypomne z moim bazarkiem na rzecz Kociej Przystani z Sosnowca viewtopic.php?f=20&t=158041 zapraszam, bo jeszcze tylko do polnocy bazarek trwa!

Również i my dziękujemy za oddane na nas głosy :1luvu:

.A wszystkim kontrkandydatom życzymy
powodzenia i miejsc na pudle :ok:

Odiś debiutował z taką pewną nieśmialością i ogromnie dziękuje za zauważenie. Biedaczek jest trochę zakompleksiony, ale występuje w parze ze mną - druga para to Albert i Marutek - oni się liżą po uszach, Odik liże mnie po nosie i po rękach. W życiu nie widziałem takiego kota.

W imieniu chłopców bardzo dziękuję za oddawane głosy :1luvu:

Nie spodziewałam się ich aż tylu :oops:

Bardzo dziękujemy :1luvu:

...a teraz prośba, bo tu dużo osób zagląda...

Forumowa Anna61 od paru miesięcy ma pod opieką Jasia, kota skrajnie wychudzonego. Jasiu mimo wielu badań i wizyt u różnych weterynarzy do dnia dzisiejszego nie został zdiagnozowany.
Początkowo wyniki były tragiczne z biegiem czasu coraz lepsze.
Mimo wszystkiego Jasiu dalej jest skrajnie chudy, Praktycznie nie przybiera na wadze, mimo dobrego odżywiania.

Obecnie Jasiu choruje, ma karat, który przytyka mu nosek. W nosie, koło noska, w pyszczku są nadżerki, które sprawiają mu ogromny ból. Przez leki, chorobę i wizyty u weta Jasieniek jest słaby i traci apetyt.

Jedyna nadzieja w Dr. Jagielskim z Warszawy.
Ania ma pełną dokumentację medyczna Jasia, ale niestety nie może jechać do Warszawy z Jasiem

Dlatego szukamy kogoś z Warszawy, kogoś kto by pojechał po Jasia. Zawiózł go i jego dokumentację medyczną do Dr. Jagielskiego, a później z powrotem odwiózł do Ani.
Wątek Ani viewtopic.php?f=1&t=152219&start=870 (na podanej stronie jest Jasiu teraz i we wrześniu). Na ostatniej stronie jest prośba Ani o pomoc.

Ani oczywiście pokryje wszelkie koszta podróży do Warszawy jak i wizytę Jasia.

Bardzo proszę o przekazanie wiadomości dalej.
Zróbmy to dla Jasia :cry:

on taki biedniutki.
Zróbmy to dla Ani która dba o Jasia jak nikt inny. On żyje tylko dzięki niej.

Villentretenmerth pisze:Odiś debiutował z taką pewną nieśmialością i ogromnie dziękuje za zauważenie. Biedaczek jest trochę zakompleksiony, ale występuje w parze ze mną - druga para to Albert i Marutek - oni się liżą po uszach, Odik liże mnie po nosie i po rękach. W życiu nie widziałem takiego kota.

Ty też liżesz go po różnych częściach (jak wzajemność, to wzajemność!)? :mrgreen:

Stary potrafił w zapamiętaniu podczas mycia przejść jęzorem z siebie na mnie lub mojego męża i szorować, aż bolało. To ta szorstka (nomen omen) męska miłość pewnie była… (Aaa, tęsknię! :cry:

)

Ja go miziam pod brodą, a on podnosi głowę, mruży oczy z lubością i z wrażenia puszcza bąki. Cóż kocia miłość bywa krępująca. Czasem robi gorsze rzeczy. Mianowicie łapie zębami mankiet mojej koszuli, okracza moje przedramię i... Traktuje je jak kotkę! Sapie przy tym, podnieca się, i obleśnie pomrukuje! Stary, wykastrowany satyr!
Poza tymi ekscesami jest przekochany. Zresztą robi to rzadko. Najwyżej raz dziennie. :mrgreen:

Villentretenmerth pisze:Ja go miziam pod brodą, a on podnosi głowę, mruży oczy z lubością i z wrażenia puszcza bąki. Cóż kocia miłość bywa krępująca. Czasem robi gorsze rzeczy. Mianowicie łapie zębami mankiet mojej koszuli, okracza moje przedramię i... Traktuje je jak kotkę! Sapie przy tym, podnieca się, i obleśnie pomrukuje! Stary, wykastrowany satyr!
Poza tymi ekscesami jest przekochany. Zresztą robi to rzadko. Najwyżej raz dziennie.

Stary też tak robił. Tyle że nie pomrukiwał, tylko wrzeszczał :ryk:

to ze wykastrowany to tylko oznacza ze jest bezplodny a nie to, ze mu sie nie bedzie chcialo :ryk:

Genialny wynalazek! Supercat! Uciechę mają wszyscy a nieszczęśliwych kociąt nie ma. Chyba pójdę na wazektomię.

Villentretenmerth pisze:Ja go miziam pod brodą, a on podnosi głowę, mruży oczy z lubością i z wrażenia puszcza bąki. Cóż kocia miłość bywa krępująca. Czasem robi gorsze rzeczy. Mianowicie łapie zębami mankiet mojej koszuli, okracza moje przedramię i... Traktuje je jak kotkę! Sapie przy tym, podnieca się, i obleśnie pomrukuje! Stary, wykastrowany satyr!
Poza tymi ekscesami jest przekochany. Zresztą robi to rzadko. Najwyżej raz dziennie.

u mnie Max (piesek), bez jajec od dawna, a mu to nie przeszkadza wchodzić na Kaję w czasie cieczki i stale na Rudzię :oops:

WYBORY MISS I MISTER LISTOPAD 2013 "KOCI BRZUSZEK"

Kto przegląda forum