Po dyżurze:
Na zdrowej były dwa wodniste rzygi z drobnymi kłaczkami. Niektóre koty są obżarciuchami ale są i takie, co jak im pod nos podstawić to i tak mało co zjedzą.
No i te mniej jedzące bardziej strachliwe są, zwłaszcza takie dwa, co koczują na górze. Rozsypałam ostatni żwirek - teraz to schodzi szybko, bo kotów dużo. Ogólnie trzeba już nowy zamawiać -
4? Na zdrowej nie ma już mokrego. Nie zdążyłam niestety dziś podjechać do Doroty do Zamku.
Demi była u weta, dostała kolejną dawkę antybiotyku i ma wyjęte szwy, teraz lata luzem po kwarantannie, a Lewi się jej boi. Chętnie opróżnia wszystkie miski. Tysia przeniesiona na miejsce Demi, a Kiara w podwójnym poniżej. Kiara miała całe przemoczone kocyki

Zetka chętna do zabawy i miziania, jadła raczej mało. Nuka miała w kocyku pochowane sporo starych kawałków mokrego
