Myszolandia pisze:Ewa L. pisze:Myszolandia pisze:jakie ostatnie pożegnanie ? bom nie czająca
To branocka

20 listopada zmarła moja kierowniczka z pracy. Wczoraj została spalona a dziś jest tradycyjny pogrzeb w Nowosolnej.Może nie była zbyt uroczym człowiekiem ale na pogrzeb nie wypada nie iść.Tak więc jadę do Nowosolnej na ostatnie pożegnanie.
Aaaa,zapomniałam,że do niej na pogrzeb jedziesz,wczoraj już zmęczona za bardzo byłam i nie zajarzyłam
Zawsze to jest pamięć,kto by to nie był
Ja w starej pracy jeszcze byłam na pogrzebie matki szefa
Też nie była aniołem,ale nie mogłam nie iść wtedy
I teraz jakbym była w pobliżu cmentarza na którym leży ,też bym odwiedziła grób
Jeżeli można tak powiedzieć to ceremonia pogrzebowa była ładna.
Było sporo osób z rodziny , sąsiadów i współpracowników.
Ksiądz też nie ględził tylko odprawił ładną mszę pożegnalną.Z firmy były wszystkie dziewczyny z naszego sklepu + kilka kierowniczek z innych placówek.Jeśli można powiedzieć że się pogrzeb podobał to ten właśnie taki był.Najfajniejszym momentem było jak ksiądz na końcu wymieniał z nazwiska rodziny które ją żegnają i padło moje nazwisko.Widziałam minę zdziwienia na twarzach moich koleżanek
