Trzymam kciuki.

Grażynko, nie wiem, czy tu jeszcze zaglądasz?...
Wczoraj niespodziewanie nasz Gospodarz wysprzątał kanał, gdzie mieszka Masza.
Nie poznałabyś tego miejsca...
To było bardzo potrzebne, ale na razie... jest dziwnie.

Maszka zagubiona i wystraszona. Te śmiecie to było jej królestwo. Kot nie lubi, jak mu wazon na szafie przesunąc. A co dopiero taka rewolucja...
Moja foczka potrzebuje trochę czasu.
Poza tym wszystko u nas z Maszą w porządku.
Tylko nie łasi się do moich nóg od paru dni... Wszystko przez moje zimowe buty...

Przecież musiałam. Z czapką się na razie wstrzymuję...

Mam nadzieję, że Twoje koty mają się dobrze i że pozbyłaś się kokcydiów.
Pozdrawiam.
