Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 21, 2013 22:23 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Jeszcze tylko sraczki nam brakuje :roll: :evil:

Ale faktycznie, nie musiałam wciskać do pysia, bo z wielkim smakiem zlizał mi z ręki :)
Wieczorem przy obcinaniu pazurków okazało się, że coś musiałam przegapić bo rysia ma wrośnięty pazurek w poduszeczkę, kurde no. Jutro musimy pojechać do weta, żeby to znieczulił i przeciął. Więc właśnie tak - jak nie przemarsz wojsk, to sraczka :?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 22, 2013 7:15 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Doczytałam (dokocenie, na razie).
Młody poza robalami - kwitnie! Jaki on fajny! Ale i reszta stada bardzo, bardzo!
Natomiast stadka mi szkoda.
Mru raz dokacałam z przymusu, słodko nie było. Krew się nie lała ale czarna odmówiła picia. Jeść jadła ale nie piła. Panika moja była konkursowa.
Faktycznie kotu może pazur wrosnąć?
Mnie Mruśka rzadko dopuszcza do łaskawych pazurów, nigdy się nie przyglądam, bo nie bardzo mam jak. Jak dopadnę i obetnę to na śpiocha i mało dokładnie :evil:
Edit: Ja w spodziewanych wypadkach ewentualnego stresu karmię Mru RC Calm, wątpię, żeby coś innego poza karmą zjadła. No ale to są spodziewane wypadki, mogę z wyprzedzeniem zaczynać podawać, tutaj to było dosyć nagłe.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lis 22, 2013 11:39 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

RC Calm odpada, bo po pierwsze wyeliminowałam suchą karmę w ogóle. Poza tym Zawieszka np. nie lubi suchego i nie je :roll:

Poza tym już niedługo będzie mnie można obejrzeć na you tube, na filmikach będzie można zobaczyć jak po moim brzuchu jeżdżą transportery opancerzone, co w ogóle nie zrobi na mnie wrażenia :) Ćwiczę intensywnie - Dżygit w pozycji niedźwiedzia polarnego rozkruszającego lód, ćwiczy to samo ale nie z lodem tylko z moim brzuchem :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 22, 2013 11:49 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Mru preferuje suche. Nie karmię jej Royalem na co dzień ale Calma podaję w sytuacjach awaryjnych. Bo jej w ogóle trudno podać coś innego, nawet pasty odkłaczającej nie chce, chociaż z tego co wiem inne koty ją lubią.
Dżygit musi ćwiczyć! Spał w nocy?

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lis 22, 2013 12:02 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

To jest problem, nieobsługiwalność. Niby wszystkie lubią bezopet, a podaj go Ignasiowi :x Nie ma szans. Druid dostaje bezopet w nagrodę, po zakropleniu oczek, uwielbia. Dziewczynki też się załapują, jedzą jako przysmak, uwielbiają. Wszystkie zlizują ze smakiem z mojego palca. A Ignaś za nic w świecie, a nie ma takiej możliwości, żeby podać mu na siłę. No nie i już :x

Dżygit spał, gdy już zdecyduje się ułożyć do snu (na mojej głowie albo szyi) jest szalenie kochanym i delikatnym kotkiem. Obejmuje łapkami, przytula się, mruczy jak szalony, no sama słodycz :1luvu:
I nawet, łaskawca, pozwolił mi pospać do 9.30 :) I budził tez delikatnie, wchodząc mi pod brodę, zwijając się w mruczący kłębek :)
A po drugiej stronie drzwi komitet protestacyjny. Wszystkie siedzą pod moimi drzwiami, znacząco milcząc. Nawet w drzwi nie drapią. Co dziwne nie idą budzić Justyna. Nie, siedzą i czekają, nieszczęsne i skrzywdzone te kotki :|
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 22, 2013 12:07 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

casica pisze:A Ignaś za nic w świecie, a nie ma takiej możliwości, żeby podać mu na siłę. No nie i już

O, to, to. Jedną małą porcje na łapkę czasami wycisnę z zaskoczenia, drugiej - za nic. Spyla po całej chacie. Tłumaczę, jak kto głupi, że dobre - nie i koniec.
casica pisze:Dżygit spał, gdy już zdecyduje się ułożyć do snu (na mojej głowie albo szyi)

Słodkie! Uwielbiam, jak Mru śpi mi na głowie - pomimo, że waży ponad piątkę. Ale na kolana rzadko przychodzi, na rękach - nie przepada to cieszę się z tego, co mam i nie wybrzydzam. Spanie z kocim futrem w pysku uważam za wielki zaszczyt :twisted:
casica pisze: po drugiej stronie drzwi komitet protestacyjny. Wszystkie siedzą pod moimi drzwiami, znacząco milcząc. Nawet w drzwi nie drapią

O, chyba w sporą niełaskę popadłaś...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lis 22, 2013 12:09 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

One w ogóle z drzwiami mają coś dziwnego :mrgreen:
Dziś zamknęlam Felixa na 5 minut w kuchni, żeby dojadl w spokoju śniadanie, bo żarloki już skończyly i dybaly na jego miseczkę. I co? I gucio - żarloki staly gromadnie pod drzwiami, jakby w życiu w kuchni nie byly, a Felix zamiast jeść, siedzial z drugiej strony i czekal nie wiadomo na co :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 22, 2013 12:36 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Bo kot jest ZAWSZE po niewłaściwej stronie zamkniętych drzwi 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt lis 22, 2013 12:38 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Józefina1970, współczuję nieobsługiwalnego kota. To zmora, zgroza czy jak to zwać. Taki był Dracul, taki jest Ignaś. Jestem przerażona na myśl, że mógłby wymagać jakiejś terapii bo to nie jest możliwe. A prawdopodobne i owszem bo ma lat 19. Pazurów nie miał obcinanych od lat. No ale on wymagałby jakiegoś ogłupiacza/usypiacza, żeby mu obciąć. No trudno, drze meble, lepsze to niż narażanie go na stres lub sedację. Potwór, ale słodki :) I nie, wcale nie złagodniał na starość.

Felin, o drzwiach z perspektywy kota, zwłaszcza zamkniętych, to można pisać całe tomy :) Jednakowoż moje, od lat przyzwyczajone, izolację przy jedzeniu tolerują bez stresu. Najpierw Dracul nie dawał im szansy przy miseczce, teraz Druid. Więc rozdzielamy, ale zaraz po zjedzeniu żądają otwarcia drzwi. Bo koty w ogóle zamkniętych drzwi nie lubią.
Jak (przed przybyciem Dżygita) były zamknięte drzwi do mnie albo Justyna, całe stado zgodnie i monotonnie, konsekwentnie siedziało pod drzwiami i drapało. Zawieszka skakała na klamkę, no ale oczywiście drzwi w takich przypadkach były zamknięte na klucz. Tak czy owak pospać się nie dało. Tym dziwniejsze, że teraz i owszem czatują pod drzwiami mojego pokoju, ale nic nie robią, siedzą, nieme wyrzuty sumienia :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 22, 2013 12:39 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

AYO pisze:Bo kot jest ZAWSZE po niewłaściwej stronie zamkniętych drzwi 8)

Brakuje mi tu "lajka" :)
Dokładnie tak właśnie jest :!:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 22, 2013 12:47 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Mru też nienawidzi zamkniętych drzwi.
casica pisze:Józefina1970, współczuję nieobsługiwalnego kota. To zmora, zgroza czy jak to zwać.

No, owszem, Mru dzikawa jest ale...
Mogłyśmy czyścić uszy, jak trzeba było - zdziwienie moje było ogromne.
Pazury czasami mogę ciachnąć - jak ona śpi. Fakt, zero w tym elegancji i klasy, zdarzyło się dotąd dwa razy, że obcięłam :twisted: U weta - trzymamy ją w trzy.
Zapakować w transporter - oooo, to dopiero jest katastrofa, przejrzała już wszystkie moje podstępy...
casica pisze:Jestem przerażona na myśl, że mógłby wymagać jakiejś terapii

Też drżę.
Ale... Puszka - ta to dopiero cyrki odstawiała. U weta - w pięciu, pobranie krwi do testów (było to koniecznie) - lekka sedacja... Jak była u mnie na początku i musiałam odrobaczyć - celowanie Profonderem z oddali na kark, bo tabletki się za nic nie dało. No, nie żeby Mru połykała tabletki czy coś ale jej mogłam P. na kark zapodać.
Ale ok, koniec o Mru.
To wątek twoich kotów
I Dżygita! Ależ on jest, no!

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lis 22, 2013 12:50 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

FOTY :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt lis 22, 2013 12:51 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Tu jest prawdziwy artysta od drzwi: http://www.youtube.com/watch?v=2pd3AADGVFA :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 22, 2013 13:55 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

:dance: :dance2: :dance: :dance2:
Właśnie przed chwilą przyszło zamówienie z animalii :) Swoją droga mają najlepszą chyba w sieci ofertę dla kociąt. Nakupiłam :roll: pójdę z torbami :x
Co najważniejsze - pomyślałam sobie, że takie małe kocię może polubić ZiviPeak, no i bingo! Mały ze smakiem zjadł, nie zjadł, pożarł, bardzo mu się spodobały te płatki. Starsze koty poczęstowane kurtuazyjnie, tradycyjnie olały. Mam nadzieję, że mały i w przyszłości doceni zalety tej karmy jeśli nauczy się ją jeść w dzieciństwie :) Bo może to być fajny i zdrowy dodatek do dziennej porcji mięsa.
Kupiłam mu też porta21 dla kociąt no i cały zestaw dziecięcych puszeczek, starając się wybierać te z najlepszym składem - zivipeak, applaws i thrive, myślę, że wraz z surowym mięskiem będzie to stanowiło dobrą podstawę do budowania wielkokota :)

To i owszem jest watek moich kotów, ale nie bądźmy ortodoksami :) Zawsze można było tu rozmawiać również o innych kotach, a takoż o niekotach :)

FOTY będą :twisted:

Artysta od drzwi jest debeściakiem :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 22, 2013 14:58 Re: Moje koty XII. Nieroby z Dżygitem :) s. 90

Małe takie są całkiem niewybredne i pożerają najczęściej wszystko co dostaną :D
Dopiero potem robią się wybredne i rozpuszczone :evil: :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], maeria89 i 839 gości