Moderator: Estraven
Zapłaciłam 230 zł.Trzeba to było zrobić, bo inaczej to faktycznie bez sensu, takie czekanie na Godota, z którego nic nie wynika.Będzie wiadomo, czy to wirus czy bakterie i wtedy można coś działać.Rogówki ma czyste, nie uszkodzone.Duduś powinien już szukać domku, a co ja mam potencjalnemu domkowi powiedzieć? Kota mi szkoda, bo siedzi u mnie już długo, zadomowił się, ja też się do niego przywiązałam, bo to kot naprawdę kapitalny.Złego słowa nie mogę powiedzieć.Nawet sierści nie gubi.Kot dla pedantów, samobawiący się, nie namolny, mądry, można postawić w jego zasięgu półkę z kryształami, a na pewno niczego nie zrzuci.On się tak boi, że go wyrzucę, że wróci na wolność, że aż mi go szkoda.Płacze w torbie, ale tylko na początku, kiedy mijamy to miejsce, gdzie go zobaczyłam po raz pierwszy.Potem się uspokaja i spokojniutko siedzi, bo już wie, że wracamy do domu.Na wszelki jednak wypadek siedzi w łazience, to jest jego azyl.Biedne kocisko.
Jakoś muszę zdobyć pieniądze, wyjścia nie było.Katia80 pisze:Naprawdę rozpoznaje to miejsce, gdzie bytował jako bezdomniak? Biedny
, aannee99, dziękuję
aannee99 pisze:Oj tak, Duduś jest zupełnie innym kotkiem teraz, jest zadbany, kochanyTak myślę .. jeśli ktoś podjąłby się zrobienia bazarku dla Dudusia aby zapłacić ten rachunek w lecznicy, to bardzo chętnie wystawiłabym na bazarku fanty - ewentualnie mogłabym wysłać paczką do osoby, która miałaby możliwość się tym zająć
Sama też muszę zrobić jakiś bazarek, Pimpusia trzeba też zaszczepić i w ogóle żwirek mi się skończył.Jedną dziurę załatam, kolejna się pojawia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości