ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ Zabrze

Gracjanek już w krainie bez cierpienia. Tak Halbinko, zaoszczędziłaś mu przedłużonego cierpienia, dałaś mu dom (tymczasowy, ale zawsze to dom) i serce.

W lutym uśpiłam sunię, już nie mogłam patrzeć jak cierpi :cry:

,leki przeciwbólowe nie skutkowały, a najgorsza była bezsilność, że nie mam nic, co pomogłoby jej ulżyć w cierpieniu. Byłam z nią do ostatniego uderzenia serca. Gdziekolwiek jest już jej nic boli. To było jedyne pocieszenie, że już nie cierpi.

Znajoma z FB, która była wirtualną opiekunką Gracjana, też przeżywa... wrzuciła taki link: http://pjd.blox.pl/2012/06/O-kocim-umie ... map=%5B%5D

Nie cierpi i to jest najwazniejsze.

Przykro mi.
Gracjanku [*]

Spij Gracjanku
[i]

halbina dzięki za dom, który mu dałaś

[i] Gracjanku.....Dzięki Halbina za te pół roku normalności dla niego.

Pomponia kładzie się na jego miejscu i łapię się na myśli... :roll:

Mysl pozytywnie :kotek:

ONET dziś udostępnił http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... a.html?i=1 weszłam... i znalazłam Gracjana - tak patrzył... popłynęły łzy... piękne zdjęcia! piękna idea!

Każde odejście jest takie smutne.
Wstrętne zycie.

CUD!!! Armani został odnaleziony przez pana Przemysława!

15 grudnia "Witam
Armani się znalazł, jest cały i zdrowy ! Tylko trochę wychudzony. Jak zwykle chodziłem w miejscach nie daleko od miejsca jego zaginięcia i jest, mam go !
Nawet nie wyobraża sobie Pani jak się cieszę. Wkrótce wyślę zdjęcia, muszę się nim nacieszyć.
Pozdrawiam"
Armani - kot po przejściach... schronisko w Kruszewie... (pewnie też komuś zwiał), potem u mnie dt i też ucieczka przez okno, mimo siatki... 3 dni szukania... w końcu ds. u pana Przemysława i kilka tygodni włóczęgi... od 25 października... Pan Przemysław jednak się nie poddał! Zdał egzamin z wytrwałości! I w nagrodę odzyskał przyjaciela! Oby tylko zdrowie dopisywało!

https://www.facebook.com/halina.binkows ... 661&type=1