
U nas raczej nerwowo, wczoraj odbył się zabieg ratujący życie PiPi. Peciu, dziękuję...






Listopad...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jerzykowka pisze:Dzisiaj wypłynęłam na powierzchnię dzięki zaskakująco dobrym wynikom nerkowym Michasia. Przed chwilą dowiedziałam się, że pomimo 2 operacji scalania kości czaszki, w okresie ostatnich 2 miesięcy, wyniki nerkowe Michasia się wyraźnie polepszyły (sic!). Oczywiście użyta narkoza była wziewna, a za drugim razem Pan doktor nie użył nawet premedykacji, tylko skonstruował specjalne pudełko, do którego włożył Michasia i tam poddał go działaniu gazu. Dopiero potem wsadził mu rurkę w gardło (wybaczcie niefachowe określenie, pliss) i dalej klasycznie operował. A wszystko to by maksymalnie chronić nerki
I udało się
![]()
![]()
Myślę, że przyczynił się do tego również Azodyl, który Michaś przyjmuje stale. Od tego czasu parametry nerkowe przestały rosnąć, a nawet spadają
Może i kroplówki będą rzadsze, zobaczymy co zadecyduje doktor Neska, która prowadzi Micha.
Podskakuję ze szczęścia, by za jakiś czas znowu zamrzeć w przestrachu o PiPi, ale tak to już jest![]()
hyca pisze:Kochani,
w Was nasza ostatnia nadzieja... wczoraj umarła na tę chorobę nasza 3 miesięczna koteczka. dziś objawy dostał jej brat z miotu...
Mały ma coraz słabsze wyniki krwi. Po krew ozdrowieńca jesteśmy pojechać gdziekolwiek, byleby pomóc małemu.
Proszę pomóżcie,
pozdrawiam,
Asia
jerzykowka pisze:
Muszę chyba trochę fotek wrzucić, bo dawno Ukochań nie prezentowałam![]()
![]()
Są takie kochane...![]()
![]()
Agneska pisze:Na pewno założymy wątek ostrzegawczy przed domem, w którym były Obłoczki. Ja też muszę trochę jeszcze uspokoić myśli.
Koty były w tym domu szczęśliwe, kochane, dopieszczone.
Ale, niestety, tam w każdej chwili może wejść "pan domu", który "bierze sprawy w swoje ręce" i wbrew woli prawnej opiekunki kotów po prostu wynosi je z domu. Okłamuje własną rodzinę i przedstawicieli fundacji - każdej z osób przedstawiając inny przebieg wypadków, wszystkie scenariusze nie mogą być prawdziwe, skoro są ze sobą sprzeczne.
Dlatego żadne zwierzęta nie będą tam bezpieczne. Opiekunka i jej matka mogą bardzo się starać i troszyczyć o zwierzęta, ale nie są w stanie ustrzec ich przed ojcem/mężem.
Panu wydawało lub wydaje się, że jest bezkarny. Myli się, sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Porzucenie zwierząt jest przestępstwem. A nasza zaprzyjaźniona pani prawnik nie odpuści.![]()
Kilka osób było mocno i aktywnie zaangażowanych w sprawę poszukiwania kotów, wraz z Jerzykówką jeszcze raz bardzo serdecznie Wszystkim dziękuję.![]()
W tej chwili Tuptuś i Atomek są w izolatce łazienkowej. Jeśli będą chcieli wyjść, to zobaczę jak będzie rozwijać się sytuacja, jak będą reagować na stado. Na pewno potrzebują teraz spokoju i go mają.![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 833 gości