Demony i Elianka cz. II - Niegrzeczny Stich w końcówce :/

Popieram fotki!

Może uda się fotkę wieczorem cyknąć, jak wrócimy ze zdejmowania Stichowych szwów

Bo dziś znikną fioletowe nitki spod ogona.

Ooo, to czekamy na relację ze zdejmowanka

Widzę że przybylam znów w kluczowym momencie

Stich będzie bez niteczek! A swoją droga to długo je miał jakoś, przynajmniej mam takie wrażenie. Oby czuł się dobrze i nie płakał

A Cynamon nie miał niteczek

10 dni

W zasadzie doktor kazał jutro przyjechać na zdjęcie, ale spróbujemy dzisiaj

Za Stichowe niteczki :ok:

Mąż pojechał z kotem na zdjęcie szwów i co się okazało? Ze nie ma żadnych szwów. Stich tak jak Benio rozpruł się sam :evil:

Paskud. Dobrze, że mu się zagoiło samo. A niby tych szwów miało nie dać się wyciągnąć :evil:

elianka pisze:Mąż pojechał z kotem na zdjęcie szwów i co się okazało? Ze nie ma żadnych szwów. Stich tak jak Benio rozpruł się sam

Paskud. Dobrze, że mu się zagoiło samo. A niby tych szwów miało nie dać się wyciągnąć

musi nitki nie były potrzebne :mrgreen:

Jaki Stichu! Ale dobrze, że zagojony. Perełka liże go po uszku :1luvu:

Hahahaha, o matko

Ale Luna też tak zrobiła - w dzień ściągania szwów zdjęłam jej kołnierz, dałam jej się wymyć, i zanim wpakowałam ją do transportera wydłubała sobie wszystko... :roll:

To muszę pilnować Perełki jak sama będzie przez to przechodzić, bo jak sama się nie wyliże to Zuzia jej pomoże

elianka pisze:Mąż pojechał z kotem na zdjęcie szwów i co się okazało? Ze nie ma żadnych szwów. Stich tak jak Benio rozpruł się sam

Paskud. Dobrze, że mu się zagoiło samo. A niby tych szwów miało nie dać się wyciągnąć

Te psotne koty :lol: