Właśnie super, że Mefista się nie boi Nobla (bo tak się nazywa piesio). Doszłyśmy do wniosku, że ona musi się bać tylko tych dużych psów, bo na widok naszego owczarka wpadła w histerię. Potem Aga przyzwyczajała ją do yorka, no i widzę, że szybko się oswoiła z nową sytuacją
Mój TŻ też chce dużego, ale mnie to nie przeszkadza, o ile rozmiar mieszkania nam na to pozwoli. Zresztą razem wybraliśmy rasę - wyżeł weimarski
albo jakiś kundelek ze schroniska, ale TŻ jest wybredny, więc musiałby mieć w sobie "to coś". Ale zobaczymy, na pewno TŻ długo bez psa nie wytrzyma Marcyśka, na tych zdjęciach to akurat nie Luna, tylko koteczka Mefista, którą jakieś dwa tygodnie temu znalazłam wychudzoną i bardzo chorą na ulicy. A teraz ta koteczka jest już w swoim nowym, kochającym domku i nic złego już jej się nie przytrafi













Tęsknimy... Cały czas i bez końca.