Wątek DO ZAMKNIĘCIA-dziękujemy

Dobrusiu ...

Tulinek nie może zostać, bo nie miałabym miejsca na kolejną biedę - i chyba 5 już raczej wystarczy :evil:

że o ogródkowych, działkowych i innych nie wspomnę :roll:

A Tulinek jest cudowny, wspaniale wczoraj wspólpracował z prof. Kiełbowiczem -bo jak sam człek nie powie, to nikt sie nie zapyta :evil:

i dlatego nie powiem co mu jest o

koniec świata, ludziska nawet na kasę nie idą , to może na to

no nie wiem, co jeszcze może zadziałać?

nie kasa, nie czekoladki, nawet kwiaty już nie działają...

a facetów do 30tki nie mam do rozdania

idę do chałupy

To ja na te czekoladki wpadam :oops:

Ja na czekoladki zawsze :oops:

Nowa_Sztno pisze:To ja na te czekoladki wpadam
Ja na czekoladki zawsze

Wpadają ,czytają,czekoladek nie mogą jeść,chłopa nie potrzebują,
chyba ,że z dwoma prawymi rękami.Ślepków mają swoich ale jak
dobrą herbatkę gorącą postawisz to chętnie wypiją.

Ja tyż zaglądam prawie z zaświatów...
Tylko się denerwuję...
Bo nie wiem co tam u kociastych Asi jerzykówki...
Reniefr też się nie odzywa a ja jestem wyjechana i nie mogę zadzwonić...
Herbaty bym się chętnie napiła....
No i w ogóle...

Na czekoladki - tak! Zaraz nawet!

TO CO MU JEST???? Temu Tulinku????

Meksykanka - gdzie Ty jesteś?

Ja podczytuje regularnie, nawet bez kasy i czekoladek :mrgreen:

morelowa pisze:Na czekoladki - tak! Zaraz nawet!

TO CO MU JEST???? Temu Tulinku????

Meksykanka - gdzie Ty jesteś?

a gdzie może być meksykanka, pomyśl, morelowa :lol:

Aniu, Zosiu, herbatkę nawet z prądem zapodam, jesli sobie życzycie :mrgreen:

I kto by pomyślał, że dostojne Panie Lidzia i Julia ,bo że Dobrusia to wiem :wink:

to takie łasuchy

i tak dla wszytskich, nie tylko dla Zosi: u Joasi bardzo choruje Pipi , na razie odstawione ma antybiotyki i czeka na antybiogram, także na rtg głowy, bo chodzi nam po głowie wykluczenie polipa w nosku, do tej pory żadne leki nie podziałały -nie musze mówic, że Asia w rozpaczy

Wczoraj Michaś jechał na badania kontrolne , ale jeszcze nie wiem jakie wyniki-stawiam na b. dobrze , bo po operacji, dzieki azodylowi, okazało sie,że ma lepsze wyniki niz przed. O azodylu duzo dobrego juz wczesniej czytałam, zanim był w miarę dostępny u nas , Asia to potwierdza- naprawdę działa :ok:

Jak będę wiedizec o Misiu cos więcej, napiszę, a póki co mala fotka MIchasia (z mojego osobistego albumu chrzesniaka :wink:

)

i moje ulubione z parasolką od Zosi meksykanki

Julio , trzymamy wielkie kciuki za jutrzejszą wizytę PA Homerka, jak Agneska da znać, napisz nam proszę , bo jajko zniesiemy z niepewności :roll:

justyna p pisze:Ja podczytuje regularnie, nawet bez kasy i czekoladek

podczytuje, ale się nie ujawnia i nam statystykę zaniża :evil:

to czym Cię zachecić ? :wink:

Nie ujawniam się, bo nie mam ślepaczka, ale podoba mi się tutejszy przyjazny klimat i Wasza współpraca. Po prostu miły i sensowny wątek

Do czytania nie musicie mnie zachęcać, i tak czytam :wink:

morelowa pisze:TO CO MU JEST???? Temu Tulinku????

aaa choć jedna dusza biedaczkiem zainteresowana, otóż jedno jest pewne: Tulinek nie jest niewidomy :dance:

, jednakże te kłopoty z widzeniem są powiązane z jego stanem neurologicznym, który powinien ustąpić , ponieważ na razie po poturbowaniu przez psa , który dołożył, że tak powiem do pierwotnego stanu Tulinka (uderzenie autem? kij? ), wszytsko jest bardzo opuchniete, jest nacisk na nerw wzrokowy, co powoduje,że Tulinek zupełnie nie ocenia odległości, ma także kłopot ogólnie z obrazem. Za trzy tygodnie jedziemy na powtórne badania okulistyczne i zobaczymy, jak wyglada sprawa neurologiczna- na razie Tulinek juz jako tako sie porusza , choć chwiejnie jeszcze, ale już nie zruca nim na boki, ma także jeszcze bolesny dół kręgosłupa,
póki co kropimy oczka , witaminujemy się,jemy, śpimy i jestesmy baaardzo grzeczni

aaa i wazymy 3,70kg, co przy moich mastodontach wychodzi bardzo mizernie, ale tak chyba ma normalny kot ? no mały brzuszek ma, to chyba nie zabiedzony? :roll:

Justyno, wątek nie tylko dla ślepaczkowych opiekunów, także jest i to cenimy bardzo, dla miłośników ślepaczków , bardzo nam miło :1luvu:

I ja witam przeserdecznie :-)

Kochane, piszę w pędzie, ale tak dobrą wiadomością po prostu muszę się TUTAJ podzielić!!!!!!!
Przed chwilą dowiedziałam się, że pomimo 2 operacji scalania kości czaszki, w okresie ostatnich 2 miesięcy, wyniki nerkowe Michasia się wyraźnie polepszyły (sic!)
Wreszcie jakaś dobra, co tam dobra - cudowna- wiadomość :dance:

Całym sercem życzę i Wam wspaniałych, pozytywnych, niosących nadzieję wieści!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam wszystkie ślepki, ich opiekunów oraz przyjaciół ślepków :1luvu:

Dziś wieczór będę słuchać Bacha, pożerać czekoladki i popijać winko

A potem znów zamrę w przestachu o zdrowie mojej (widzącej) PiPi... Ale i o niej przyjdą dobre wieści, muszą :ok:

A do czasu badań nasza Szefowa będzie mnie trzymać w pionie, jak zwykle :wink:

Dziękuję, Olu :1luvu:

Cmoki od Michasia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wątek DO ZAMKNIĘCIA-dziękujemy

Kto przegląda forum