WĄTEK ILUSTROWANY. Lolek.

alus1 pisze:poza tym ja potrafię zagadać kotka na śmierć sama wiesz

Wiem

Co tu dużo pisać - są obrazki

Juz pisałam, ze zazdroszczę tych możliwości spacerów z kotami?
Też miałabym osobistego trenera w postaci Macha, ale pewnie padłby po 5 minutach :oops:

Niestety zostaje nam chodzenie dookoła wewnątrzosiedlowego zarośniętego zielenią kółka. Macho dzielnie chodzi za mną. Gagat ma rozum - chodzi "na szage", a nie wkoło

Miłego kotingu !

JoasiaS pisze:

Aaaa, to Zinzi jest od Ciebie Joasiu

Niedawno ją poznałam - bardzo miła koteczka

Fryc z ciążą spożywczą rozłożony przy miskach wymiata :ryk:

Ale Fryc-fit chyba jeszcze bardziej :lol:

Foty jak zawsze cudne

Fryc po prostu zamiast płacić frycowe to je zjada..

A potem biega po lesie i udaje sarenkę...

Kocham

Sarah DeMonique pisze:Fryc po prostu zamiast płacić frycowe to je zjada..
A potem biega po lesie i udaje sarenkę...
Kocham

No masz... Następna :roll:

mahob pisze:Aaaa, to Zinzi jest od Ciebie Joasiu Niedawno ją poznałam - bardzo miła koteczka

Tak ona jest ode mnie

Strasznie nie lubię nadużywać dobroci Rustie i dziękuję Bogu, że Ona oraz Jej Babcia mają do mnie świętą cierpliwość i nie odmawiają mi pomocy, gdy sytuacja jest już naprawdę podbramkowa :1luvu:

mahob pisze:Fryc z ciążą spożywczą rozłożony przy miskach wymiata Ale Fryc-fit chyba jeszcze bardziej

Foty jak zawsze cudne

Avian pisze:Juz pisałam, ze zazdroszczę tych możliwości spacerów z kotami?

A wiesz jakie to czasami bywa kłopotliwe? :roll:

. Gdy chcemy iść z kijkami w dłuższą trasę, musimy sobie narzucić na początku niezłe tempo, żeby zgubić Frycka. On KONIECZNIE, ALE TO KONIECZNIE chce iść z nami :lol:

. Strasznie głośno rozpacza, gdy znikamy mu z oczu. Staramy się iść taką drogą, by miał dom w zasięgu wzroku, gdy go już zostawimy. Wraca i czeka na nas przy leśnej furtce, bo już się nauczył, że zawsze tamtędy przychodzimy z powrotem. On czasami jest strasznie psi w swoich zachowaniach :lol:

Fryc to zuch, zapamiętał drogę do domku. Psi kot. :1luvu:

To tak jak moja Pusia - kiedyś pracowała za psa. Ktoś puka do drzwi ja nie słyszę to wtedy Pusia głośno zamiauczała, myślę dlaczego ona tak drze tą papę. Ale dalej w kuchni zmywam naczynia, ktoś znowu zapukał a Pusia jeszcze głośniej wydała swój głos. Uśmiałam się jak za drzwiami stała pani ze spółdzielni. :ryk:

Tak jak mój Rudi - kamerdyner czystej wody, a jak protestuje, jak nie może zobaczyć kto przyszedł :lol:

A tak poważnie to zachwyciłam się :1luvu:

Zwłaszcza rude z trójeczki zapadło mi w serce

shira3 pisze:Tak jak mój Rudi - kamerdyner czystej wody, a jak protestuje, jak nie może zobaczyć kto przyszedł
A tak poważnie to zachwyciłam się Zwłaszcza rude z trójeczki zapadło mi w serce

Jednakowe koty mamy. :ryk:

JoasiaS pisze:No cóż, jak się je potrójne porcje...

witajcie

mój mąż gdy zobaczył to zdjęcie Frycka powiedział:
niedaleko pada kot od pełnej miski

wszystkie koty i zdjęcia cudne :1luvu:

pozdrawiamy :kotek:

Renata i Tomek

wibryska pisze:
JoasiaS pisze:No cóż, jak się je potrójne porcje...

witajcie mój mąż gdy zobaczył to zdjęcie Frycka powiedział:
niedaleko pada kot od pełnej miski

Bardzo trafne podsumowanie :lol: