Hej, chyba mamy problem...
Wczoraj na wieczór Perełek dostała trochę suchego i zjadła bardzo ładnie (nie dużo, tak tylko żeby nie była głodna) i kilka minut po jedzeniu zwymiotowała wszystko co zjadła

W postaci takiej niestrawionej karmy w brązowej mazi. No nic, w nocy było to już nie pisałam. Ale dzisiaj rano znowu mi wypluła, taką przezroczysto-białą ciecz, nic nie jadła od wieczora więc to nie przez karmę, nie że zjadła za dużo... Rano zrobiła też wzorową kupkę i poza rzygiem brak innych objawów, biega, bryka, miaukoli jak zawsze i chce do Zuzi.
Podejrzewam robale (znowu) ale nic nie widziałam w kupie ani wymiotach. A może jest zakłaczona? Lecieć z nią dziś do wetki czy poczekać?
Biedna Perełeczka
