Maku juz po kastracji, odpoczywa. Przy okazji sprawdziłam, czy nie ma czipa - nie ma.
Dziś na działkach było smutno ... rano przed bramą leżał kot

Biały, z ciemnymi łatkami. Zamarłam, pomyślałam od razu o Spike'u

Wczoraj biegał po działkach, radosny i beztroski jak zawsze ...
Ten kot nie miał obróżki i miał cały bok biały, jednak niepokój w środku czaił sie cały dzień ...
Po południu Spike przybiegł. Spóźniony, ale był. Ulga, ale i tak smutno, bo żal tego bezimiennego ... nigdy go nie widziałam wcześniej. Przypuszczam, ze został potrącony przez samochód i ostatkiem sił doszedł do bramy działek

Niby droga gruntowa, ale zdarzają się i tu wariaci. Strasznie mi przykro, ze nie przecięły się wcześniej nasze drogi ... Żegnaj Bezimienny Kocie!