Moderator: Estraven
Fart-Mini pisze:Uspokoiło się Tygryskowi z wypróżnianiem. Zaczął wzorcowe qpalki produkować.
Polubił też najwyraźniej tę monodietę z wołowinki. Innego papu nie rusza...
Wczoraj lała się krew, dosłownie, z mojej głowy nad uchem, efekt pazura...
Dzisiaj "jesteśmy" na najlepszej drodze do powtórki, bo Tygrysek znów jeździ na
moim karku. Tylko tu się uspokaja, jak może być blisko, jak trzepie swoim uchem o moje ucho.
Jak będzie tracił przyczepność, to pewnie znów pazury wbije mi w skalpa...
...a ostatnio przycupnął sobie na górnej krawędzi drzwi i obserwował..., ciekawe jak tam wszedł...
.Fart-Mini pisze:Wczoraj lała się krew, dosłownie, z mojej głowy nad uchem, efekt pazura...
Dzisiaj "jesteśmy" na najlepszej drodze do powtórki, bo Tygrysek znów jeździ na
moim karku.
Fart-Mini pisze:...a ostatnio przycupnął sobie na górnej krawędzi drzwi i obserwował..., ciekawe jak tam wszedł...

Pleiades pisze:Rety, że też wcześniej nie trafiłam na ten wątek... Teraz przeczytałam cały jednym tchem.
Tatusiu Tygryska - jesteś wielki!![]()
Twojej TŻ-ce mogę pozazdrościć tak wspaniałego i empatycznego męża. Wiele bym dała, żeby więcej facetów takimi było. No i Twoja córka też się wychowuje w środowisku, w którym troska o zwierzęta jest czymś naturalnym; wyrośnie na mądrą kobietkę![]()
Tygryskowi kibicuję, rozpływam się na jego widok
Aha, uważaj, żeby Wam nie wskakiwał na plecy. Moja kotka jak była mała nauczyła się wskakiwac, jak tylko człowiek się pochylił. Wbijała się wtedy pazurkami w ubranie, a jak przebiła i dotarła do skóry - to wiadomo, człowiek w nagłym szoku i bólu się prostował, kot zjeżdżał po plecach. Efekt? Plecy przeorane![]()
Bardzo szybko ją oduczyliśmy tego brzydkiego nawyku.
A co do obcinania pazurków to u mnie koty przyzwyczajone od maleńkości i nie wygłaszają protestów. No, może Kicia trochę sobie pod nosem narzeka (jęczy i warczy), ale to wszystko. Jest ok, a ja mam taką wprawę, że w 10 minut obsługuję 3 koty

Ewa L. pisze:Pleiades pisze:Rety, że też wcześniej nie trafiłam na ten wątek... Teraz przeczytałam cały jednym tchem.
Tatusiu Tygryska - jesteś wielki!![]()
Twojej TŻ-ce mogę pozazdrościć tak wspaniałego i empatycznego męża. Wiele bym dała, żeby więcej facetów takimi było. No i Twoja córka też się wychowuje w środowisku, w którym troska o zwierzęta jest czymś naturalnym; wyrośnie na mądrą kobietkę![]()
Tygryskowi kibicuję, rozpływam się na jego widok
Aha, uważaj, żeby Wam nie wskakiwał na plecy. Moja kotka jak była mała nauczyła się wskakiwac, jak tylko człowiek się pochylił. Wbijała się wtedy pazurkami w ubranie, a jak przebiła i dotarła do skóry - to wiadomo, człowiek w nagłym szoku i bólu się prostował, kot zjeżdżał po plecach. Efekt? Plecy przeorane![]()
Bardzo szybko ją oduczyliśmy tego brzydkiego nawyku.
A co do obcinania pazurków to u mnie koty przyzwyczajone od maleńkości i nie wygłaszają protestów. No, może Kicia trochę sobie pod nosem narzeka (jęczy i warczy), ale to wszystko. Jest ok, a ja mam taką wprawę, że w 10 minut obsługuję 3 koty
To pozazdrościć
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Paula05 i 10 gości