A jakbyś spróbowała to odwrócić?
Czyli -
uratowałam tyle żyć, zdrowia, radości? Nie mówić "jeden więcej, jeden mniej..." [tym bardziej, że tak nie myślisz] -
tylko jeszcze jedno uratowane, które na to czekało?Spośród tych milionów, kogoś się udało wyrwać znowu!Taki los - ja to nazywam karmą- , że stajesz na drodze/one stają Ci na drodze tych co potrzebują. To tylko satysfakcja - trudna fizycznie i materialnie - ale satysfakcja.
Nie ma wyborów - ten czy tamten. Nie wiemy do końca, co którego zwierza zdenerwuje.
Cokolwiek nie zrobię, jest złe.
Bredzisz ze zmęczenia. A zmęczenia Ci dodają chwile załamania. Musisz się skupić [nie lubię mówić komuś co musi, ale mi sie nawinęło..] na radości, którą dajesz.
Spokojniejsza, radośniejsza Ty - spokojniejsze zwierzaki.
Nie wiem jak to wygląda u Ciebie na dziś, ale pewnie też możliwie jak najbardziej rozdmuchana sprawa ogłoszeń, szukania domów dla tymczasików, jest podstawą.
Zamknęłaś sie w domu bo taka jest potrzeba, tak się potoczyło i dotyczy to wszystkich, którzy mieszkają samotnie, znaczy bez innych ludzi [zdaje sie, ze tak masz?] . Czasem wystarczy mieć dwa koty, żeby nie móc myśleć o dłuższym wyjeździe. O psiurku nie wspominam, a takowy uniemożliwia nawet na jeden dzień , bez wynajęcia opieki.
Gdyby nie zjawisko w postaci Korciaczek, nie miałabym szansy zobaczyć wnuczki. Chociaż tyle... Aż tyle... Chore...
Że Korciaczki to zjawisko, bym się zgodziła. Że 'chora' jest sytuacjia już nie. Wiesz, ile razy myślałam o Tobie, kiedy mi się ryczeć chciało jak wracam z Wro? Że mogę góra raz na miesiąc.. , a to tylko 80 km, i że moge tylko na jeden dzień, dobę, na kilka godzin? No, ale mogę jak sie uprę w każdej chwili..
I myślałam - pamiętając Twoje opisy wyjazdowe - to co ma powiedzieć hanelka..A co ludzie, których rodziny są za oceanem? Skype zostaje, ale jest, a kiedyś nie było..
A chorowanie, umieranie zwierzaków - póki będziemy z tym mentalnie walczyć jak z czymś niesprawiedliwym, co nie powinno mieć miejsca, nie zaznamy spokoju. Nie mówię, żeby nie przeżywać smutku - to co innego. Trzeba miec w sobie zgodę na to, że pewne rzeczy się dzieją każdemu - od robalka do człowieka.
Oczywiście trzeba walczyć o dobro, komfort każdego w naszej obecności, pod naszą opieką .. i zgodzić sie, że nie zawsze wszystko leży w naszych możliwościach.