Ładnie jest i super, że jest takie miejsce, co do mądrego prezydenta - no niestety tu już tak dobrze nie ma

a cmentarz jest prywatny
I w ogóle dziwne, że nie w każdym dużym mieście jest bo obecnie przepisy zabraniają chowania poza wyznacznymi miejscami.
Jakiś czas temu facet chował w parku im. 3 maja psa. Noc była ciemna, dodałabym, iż miesiąc świecił jasno i srebrzyście, ale pewna nie jestem. Pies był wielkości cielaka. Zapóźniony przechodzień, albo oszalały jogger (taki co biega, nie wiem jak go zwać) przerażony tym co przypadkiem zobaczył - charakterystyczny kształt w ciemnej folii oraz gość kopiący dół w krzakach, wezwał policję informując, że prawdopodobnie ktoś chce zakopać zwłoki, najpewniej ofiary morderstwa.
W ciągu kilku minut policja otoczyła park, zjechał na miejsce prokurator, gościa przez megafon poinformowano, że jest otoczony, że ma wyjść i poddać się, to nie będą strzelać. Poddał się, przeżył
Później przestało być już tak śmiesznie, dowalono mu grzywnę oraz obciążono kosztami policyjnej akcji, rachuneczek całkiem, całkiem wyszedł, a psa pochował na cmentarzu dla zwierząt i tam to prawie płacząc opowiedział swoją historię panu kopiãcemu dół.
A pochowanie się z kotem czy z psem też uważam za dobry pomysł, w końcu chowamy się z bliskimi, nie?