
viewtopic.php?f=1&t=137861
Ja pokażę moich faworytów

Mamuśka - kilkuletnia przemiła kocica, która najchętniej leżałaby człowiekowi na kolanach. Adoptuje każdego kociaka (to nieco stary opis, Mamuśka wylizuje nawet większe od niej "byśki"), za to tłucze psa i rezydentkę



Powsinka - 14-letnia kotka z Powsina. Zgarnięta w wysokiej ciąży, z martwym płodem. Przeszła wycięcie całej listwy mlecznej, ale na razie od półtora roku nie ma przerzutów. Przemiła, kochana, przytulasta, nakolankowa i nałóżkowa.


Poświnka - 15 latka z Powsina. Zgarnięta w stanie agonalnym, podobno wpadła do szamba i zatruła się chemikaliami. Na pewno miała kompletnie wyżarty język (ponad 2 miesiące trwało gojenie się, a nadal jest to po prostu blizna a nie język...), była pożółkła i wychudzona. Nie ma już ani jednego zęba. Przemiła kocia, świetnie zgrana z Powsinką.


Korek - bury 3-5 letni kocur z Korabiewic, przepiękny, gigantyczny. Wycofany, trzeba go najpierw złapać, by dał się pogłaskać. Ale wtedy przepięknie mruczy i wygina grzbiet.






Wólka - ok. 8-10letnia kotka z cmentarza północnego - znaleziona z poważnym zapaleniem płuc, śrutem wbitym w ciało, guzem sutka. Teraz już zdrowa, ale wciąż bezdomna - i z racji wieku raczej szybko go nie znajdzie... Przemiła, drobniutka pingwinka, ma posturę małego kociaka


Cłownik - prześliczny marmurek. Lekko lękliwy, ale niezwykle ciekawski. Kręci się zawsze w centrum wydarzeń, czasem udaje mi się go pogłaskać - ale zwykle kończy się to szybką ucieczką kota. Jedno oko ma mętne po kocim katarze. Wspaniały koci towarzysz, trzyma się zawsze blisko stada. Miłośnik ciepła, który rozczulił mnie przytulaniem się do kaloryfera.




A gdybyś mimo wszystko pomyślała o kotach, które chore nie są... ale szanse na dom też niewielkie, bo mimo zdrowia "na pierwszy rzut oka" są nosicielami FeLV i FIV, to pomyśl o Pawim Oczku i Rudziku. Obaj przemili i przekochani, ale nosiciele. Rudzik jest w JoKocie od niedawna, jeszcze nie ma fot.
Pawie Oczko - przemiły ok. 5 letni kocur Fiv+/Felv+...





