paw nie ma aparatu, to nie może nic napisać
U nas bez zmian: Czarowny leje i barankuje - jedno i drugie robi z pewnym takim zacięciem. Ślicznie zaczaja się za rogiem i zapomina, po co to zrobił.
Hugon kradnie - ostatni łup to plasterki szynki z maminych kanapek, na moment zostawionych w kuchni.
Kleks ma zazłe hugonowe galopady i chodzi za młodym ciężkim krokiem. Ale i tak od kanapy woli pudła, skutkiem czego w korytarzu stoją trzy wielkie, żeby koteczek miał się gdzie rozwalić.