Szczęśliwie zakocona, to już drugi rok :)

MariaD pisze:
negretka pisze:Ogon to już oddzielny byt, powinien mieć swoje własne imię.

Popieram!

Bardzo dobry pomysł :lol:

Przepiękna :1luvu:

Będziemy tu często zaglądać, jestem absolutnie zachwycona!

Prawdziwa modelka!

Jaka Królewna! Piękne są kociaki tej rasy, tyyyyyyyyyyyyyle futra, tyle tulenia! Byle tylko takie bydlątko nie skoczyło z szafki na ludzia w łóżku, bo to mogłoby być bolesne

Od kiedy dzielę życie z Niebieską Księżniczką, przyzwyczaiłam się, że prawie niczego nie robię sama. Dotyczy to nawet czynności, które człowiek zwykł robić sam :ryk:

Wygląda to mniej więcej tak, że ja się ubieram, kot wchodzi do szafy, ja ścielę łóżko kot włazi do tapczanu lub szuflady, ja myję zęby kot wącha szczoteczkę, ja się kąpię, kot zalega na dywaniku przed wanną, ja odbywam superciekawą rozmowę na czacie, kot pcha się klawiaturę. Zajęcia w kuchni to oczywista oczywistość. W sumie na palcach jednej dłoni zliczyć można aktywności w których mój kot udziału brać nie chce. A są to, z ogólnodomowych odkurzanie, a z łazienkowych.... kąpanie kota :lol:

Jednak to, co nabiera naprawdę wyjątkowego wymiaru w towarzystwie kota jest... ćwiczenie. :ryk:

Próbowaliście kiedyś ćwiczyć w towarzystwie miaukuna?

Basia_Blue próbowała.Zarazila się ostatnio panującym w pracy wirusem zwanym Chodakowska. Postanowiła spróbować. Ćwicz ywięc zapamiętale a kot, wielce zainteresowany złazi z parapetu i z minąoooo a co ty robiiiiiiisz? Ja też chceeeeeee kręci się dookoła. Basia_Blue przystępuje do ćwiczeń na pleacach. Kot podchodzi, próbuje wejść jej na twarz i jeść włosy. Ostatecznie kładzie się koło jej głowy niczym futrzasta, ruda aureola i zaczyna łapkami łapać ją za policzki.

Następne ujęcie.

Basia_Blue na kolanach, cała spocona robi jakieś wypady czy coś tam poodbnego. Kot łazi dookoła, ociera się o nią chlastając ogonem po twarzy. Muszę dodawać że następne minuty Basia_Blue spędza na usywaniu kłaków ze spoconej twarzy?

Kolejne ujęcie.

Basia_blue nadal na kolanach, podparta rękami, dysząc spazmatycznie uskutecznia wymachy nogą. Kot pakuje jej się pod brzuch, kładzie się na grzbiecie, próbuje łąpać łapkami za nos. Następnie nudzi się nosem, wstaje i wpycha łebek pod zwisający t-shirt Basi_Blue, a ostatecznie podejmuje próbę wpakowania się tam w całości.
O takich drobiazgach jak włażenie na Basię_Blue, kiedy ta robi brzuszki wspominać nawet nie warto.

Tak, zdecydowanie te ćwiczenia nie były układane z myślą o ludziach miaukunów.

Basia_Blue pisze:Tak, zdecydowanie te ćwiczenia nie były układane z myślą o ludziach miaukunów.

Jak to nie - z opisu wygląda, zę włąsnie dokładnie pod koty, a mco w szczególności były układane - przecież ona ewidentnie w każde ćwiczenie się pięknie wspasowała - pilnując czy wszytsko dobrze robisz, wspomagająć efektywność ćwiczeń, a nawet poświęcająć swój piękny ogon, zeby Ci pot otrzeć, z czoła

- no naprawdę niewdzięczni Ci ludzie tak nie doceniać kociego zaangażowania i poświęcenia :roll:

Nie nudzisz się przynajmniej.

Ja przy robieniu brzuszkow mialam udeptujacego mnie Rysia :ryk:

Ostatnio ciężko mi się wstaje rano... zwłaszcza jak muszę się stawić na 8 w pracy :roll:

Kilka dni temu, całkiem nieprzytomna siedzę sobie w wannie i ciepłym prysznicem próbuję przywrócić jako takie krążenie (wiem, powinnam zimnym ale to nie dla mnie)... jedna z moich szarych komórek odnotowała jakiś łomot w pobliżu... OK coś spadło, pozbiera się... i za moment czuję na moich plecach wbite pazury wszystkich czterech łapek... odwracam głowę, a to Fibik do połowy mokry, usiłujący pozbyć się tej koszmarnej wody ze swojego futerka... Muszę przyznać, że obudził mnie skutecznie :twisted:

E tam- mnie rude potrafi wladowac sie na kolana wystajace z wody w duzej wannie i lapka bawic sie woda :lol:

-oduczyl mnie stosowania plynow do kapieli,bo nigdy nie wiem,kiedy wlezie do wody-a przeciez w lazience nie zamkne sie sama-czesto trzy koty patrza jak sie myje

anulka111 pisze:E tam- mnie rude potrafi wladowac sie na kolana wystajace z wody w duzej wannie i lapka bawic sie woda -oduczyl mnie stosowania plynow do kapieli,bo nigdy nie wiem,kiedy wlezie do wody-a przeciez w lazience nie zamkne sie sama-czesto trzy koty patrza jak sie myje

Ja bym chyba raz lub dwa zrezygnowala z plynu i zafundowala koteczkowi hustawke wraz z nieplanowana kapiel :twisted:

za bardzo lubie kapiele z pianka :twisted:

Bianka 4 pisze:Ostatnio ciężko mi się wstaje rano... zwłaszcza jak muszę się stawić na 8 w pracy Kilka dni temu, całkiem nieprzytomna siedzę sobie w wannie i ciepłym prysznicem próbuję przywrócić jako takie krążenie (wiem, powinnam zimnym ale to nie dla mnie)... jedna z moich szarych komórek odnotowała jakiś łomot w pobliżu... OK coś spadło, pozbiera się... i za moment czuję na moich plecach wbite pazury wszystkich czterech łapek... odwracam głowę, a to Fibik do połowy mokry, usiłujący pozbyć się tej koszmarnej wody ze swojego futerka... Muszę przyznać, że obudził mnie skutecznie

No widzisz jak chce na ekkr jechac! Sam poszedl do kapieli dzielny kotecek :ryk:

U mnie rządzą koty :lol:

A dzisiaj byłą sobie wystawa EKKR
I od dziś mam w domu najprawdziwszego PREMIORA :1luvu:

Jestem bardzo dumna z mojej NK. Mimo, że była okropnie zestresowana, a sędzia wyjątkowo upierdliwy i robiący strasznie dużo (długiego)zamieszania, zaprezentowałą się bardzo, bardzo dobrze :1luvu: