Mefista ma DS pod Warszawą! <3

Witaj

Jakieś tam wątpliwości pewnie będą zawsze, zresztą nawet wizyta przedadopcyjna nie gwarantuje tego, że dom będzie dobry. Trzeba czasem zaufać człowiekowi, który chce dobrze... Oddawanie żywego zwierzaka w czyjeś ręce to zawsze duża odpowiedzialność i stres, nawet, jak oddawałam Mefistę Adze, to chociaż wiedziałam, że zatroszczy się o nią nawet lepiej niż ja, to stres był...
Zwłaszcza, że to taka wyjątkowa koteczka

Bardzo się cieszę, że Mefista będzie miała domek DT!. Trzymałam za to mocno kciuki, naprawdę. Ona na to zasługuje, jak każdy inny futrzaczek, a mała jest naprawdę w pilnej potrzebie, dlatego bardzo się cieszę. W poniedziałek przeleję na Twoje konto Aniu pieniążki dla Mefisty, choć troszkę Wam pomogę

Wspaniała wiadomość, naprawdę!!!

Dziękujemy bardzo :1luvu:

Kciuki, żeby wszystko poszło gładko :ok:

Na pewno pójdzie :ok:

Powiem tak - cieszę się, że jest DT dla małej, ale bez wizyty PA nie wiozłabym jej na drugi koniec Polski, do płatnego DT, którego nikt nie zna (nie obraź się Trzynastko - ja też byłam kiedyś nowa i "obwąchiwana" przed powierzeniem mi kotów na DT). Bo różne kwiatki wychodzą - DT IKA6 z Rudy Śląskiej, gdzie praktycznie była umieralnia dla kotów, ściąganych z całej Polski, miła pani bibliotekarka, która adoptowała starsze psy i po kilku dniach je usypiała; płatny DT na dogo, który okazał się być ostatnim przystankiem dla wielu psów, które zaniedbane i nieleczone, trzymane w nieodpowiednich warunkach odchodziły w cierpieniach a z niektórymi do dziś nie wiadomo co się stało

. Niestety ludzie dobrzy cierpią na tym, że kanalie oszukały kiedyś innych zwierzolubów. Zwłaszcza że - jeśli płatny DT chodzi w rachubę - to chyba smarti wróciła i w razie czego można by chyba Mefistę umieścić u niej? Tym bardziej, że ona jest bardzo kociodoświadczona, a przy takim maluchu często godziny mogą decydować o życiu.

Alienor pisze:Powiem tak - cieszę się, że jest DT dla małej, ale bez wizyty PA nie wiozłabym jej na drugi koniec Polski, do płatnego DT, którego nikt nie zna (nie obraź się Trzynastko - ja też byłam kiedyś nowa i "obwąchiwana" przed powierzeniem mi kotów na DT). Bo różne kwiatki wychodzą - DT IKA6 z Rudy Śląskiej, gdzie praktycznie była umieralnia dla kotów, ściąganych z całej Polski, miła pani bibliotekarka, która adoptowała starsze psy i po kilku dniach je usypiała; płatny DT na dogo, który okazał się być ostatnim przystankiem dla wielu psów, które zaniedbane i nieleczone, trzymane w nieodpowiednich warunkach odchodziły w cierpieniach a z niektórymi do dziś nie wiadomo co się stało . Niestety ludzie dobrzy cierpią na tym, że kanalie oszukały kiedyś innych zwierzolubów. Zwłaszcza że - jeśli płatny DT chodzi w rachubę - to chyba smarti wróciła i w razie czego można by chyba Mefistę umieścić u niej? Tym bardziej, że ona jest bardzo kociodoświadczona, a przy takim maluchu często godziny mogą decydować o życiu.

Popieram...

Szczerze mówiąc, rozważam wizytę poadopcyjną, kilka dni po zawiezieniu Mefisty. Nie wiem, co o tym myślicie, a taka wizyta chyba więcej powie o tym, jak osoba przygarniająca kota sobie radzi - czy kot ma pełną miskę, czystą kuwetę, jak się w tym domu czuje i tak dalej.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to też może być ryzyko. Dla mnie jest to dopiero druga adopcja - przy pierwszej nie przeprowadzałam wizyty PA, dopiero po paru dniach wpadłam na kawę, zobaczyć, jak Milka sobie radzi. I najpierw był to DT, który jednak pokochał kotkę na tyle, że postanowił, że już jej nie odda

Teraz Mefista nie jest tylko pod moją opieką, także wszystkie decyzje konsultuję z Agą. Zna plusy i minusy każdego rozwiązania, przekażę jej wszystkie Wasze wątpliwości. Na razie była bardzo za.

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Bellemere, na forum z Sopotu jest "Mamrot". Napisz do niej PW w sprawie wizyty przed adopcyjnej.
Będziesz spokojniejsza.

Dzięki, zobaczymy - na razie na FB jedna dziewczyna pisze do swojej znajomej z Sopotu, też z Miau, czy by nie zajrzała kiedyś do Trzynastki. Może to nawet ta sama?

Ja jednak chciałam razem z Agą zaznaczyć, że na pewno nie zrezygnujemy z DT z powodu spraw dla nas niezbyt istotnych. Dla Mefisty dużo lepszy jest DT nawet z jakimiś niedociągnięciami, nawet niedoświadczony, ale ciepły i kochający, niż mój garaż, klatka w suszarni czy boks w schronisku. Już nie mówiąc o tym, jak wcześniej siedziała na dworze, skulona z zimna.

Na pewno nie przekreślimy kogoś dlatego, że nie ma krat we wszystkich oknach, nie ma stażu na forum czy ma dwa pieski. Na pewno będziemy ostrożne, jednak ani ja, ani Aga nigdy nie miałyśmy wizyt przedadopcyjnych, według standardów Miau niekoniecznie mamy idealne domy, ale to nie znaczy, że nasze koty są w jakikolwiek sposób nieszczęśliwe czy zaniedbane

A obie mamy same dobre przeczucia :1luvu:

Bellemere pisze:Dzięki, zobaczymy - na razie na FB jedna dziewczyna pisze do swojej znajomej z Sopotu, też z Miau, czy by nie zajrzała kiedyś do Trzynastki. Może to nawet ta sama?

Ja jednak chciałam razem z Agą zaznaczyć, że na pewno nie zrezygnujemy z DT z powodu spraw dla nas niezbyt istotnych. Dla Mefisty dużo lepszy jest DT nawet z jakimiś niedociągnięciami, nawet niedoświadczony, ale ciepły i kochający, niż mój garaż, klatka w suszarni czy boks w schronisku. Już nie mówiąc o tym, jak wcześniej siedziała na dworze, skulona z zimna.

Na pewno nie przekreślimy kogoś dlatego, że nie ma krat we wszystkich oknach, nie ma stażu na forum czy ma dwa pieski. Na pewno będziemy ostrożne, jednak ani ja, ani Aga nigdy nie miałyśmy wizyt przedadopcyjnych, według standardów Miau niekoniecznie mamy idealne domy, ale to nie znaczy, że nasze koty są w jakikolwiek sposób nieszczęśliwe czy zaniedbane

A obie mamy same dobre przeczucia

Moze to i bedzie dobry PLATNY dt...,ale okresl od razu w umowie stala kwote ile jestes w stanie zasponsorowac tej kotce DT,zeby potem nie bylo nagle placzu,ze nie ma kasy i zbiorka na forum...a co ze sterulka pozniej??? kto wylozy kase DT czy Miau.pl?

Na razie mała ma dwa miesiące, więc do sterylki jeszcze daleko. A "stała kwota" to obecnie po prostu zapas karmy i żwirku na miesiąc. Plus, jeśli będzie trzeba, fundusze na weterynarza.
Tak czy siak na pewno będę organizować bazarek razem z Agą, na takie właśnie niespodziewane wydatki. Ile z tego będzie - nie wiem, ale na pewno damy sobie radę.
Co do sterylki, to opcje są różne. Jeśli Mefista zostanie aż do tego czasu w DT, na pewno wtedy dogadamy się co do sterylizacji. Jeśli znajdzie DS, w umowie będzie zapis, że właściciel zobowiązuje się do tego zabiegu. Sama Trzynastka też bierze pod uwagę możliwość zostania DS, a wtedy sterylizacja będzie po jej stronie.

Nawiasem mówiąc - jeśli Mefista zostałaby w Sosnowcu, w suszarni, koszty byłyby dokładnie takie same. Karma, żwirek, lekarz, sterylizacja. Tylko, że siedziałaby w ciasnej klatce.

Chciałam tylko zauważyć, że wpływy z bazarku nie są równoznaczne z finansowaniem przez Forum.

Pewne jest to, że bardzo pilnie jest potrzebny maleńkiej DT/DS, prawda?. I rozumiem Anię w tym momencie, że chce z takiej opcji u Trzynastki skorzystać. Myślę, że wizyta PA mogłaby się odbyć, zapewne da radę poprosić kogoś z Sopotu aby taką wizytę odbył. Na pewno dobrym pomysłem jest też odwiedzenie Mefisty w DT jak już tam będzie. Z drugiej strony - rozumiem też te osoby, które są nie ufne, które tak prześwietlają nowe osoby na forum. Tyle złego dzieje się, że niestety, ale człowiek chce być ostrożny by nie narażać futrzastych przyjaciół na krzywdę, która jest im wyrządzana

Ja nadal mocno trzymam kciuki za maleńką, naprawdę. Jasne jest to, że każdej z nas zależy na tym by było jej dobrze, by wyzdrowiała, by miała ciepło w dupkę, by nie siedziała sama w suszarni/garażu - nie ma tu nawet miejsca tak naprawdę na pisanie o tym, że mogłaby trafić do Schroniska - jakiegokolwiek ...

Jak tam się czuje kruszynka dziś?

Mefista ma DS pod Warszawą! <3

Kto przegląda forum