Rokokowe Kokoty- phi!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 01, 2013 21:35 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Nie zazdraszczam przygod.
Tematu sikania cale szczescie nie znam. Tfu tfu tfu
Za to mam nowe foty :)
Ja mialam dzis za to o 6 sytuacje smierdzaca gdyz szykuje pokoj na maluchy i kotka zamknieta. Kuweta kryta. Budzi mnie fetor a tuu prosze kotka nie zakopala. I jeszcz obudzila. Fujjjjj
Trzeba bylo posprzatac i wyniesc sie do drugiego pokoju...

basidrak20

 
Posty: 1597
Od: Pon kwi 22, 2013 10:24
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Post » Sob lis 02, 2013 17:02 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Ojjj znam to, znam, czasem nie pozostaje nic innego jak maska gazowa, utylizacja i ucieczka z domu :mrgreen:
Na wątku my byli, obznaczyli i na koćki czekamy 8)

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Sob lis 02, 2013 17:06 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Maska gazowa to czasami za mało. ehhh

basidrak20

 
Posty: 1597
Od: Pon kwi 22, 2013 10:24
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Post » Nie lis 03, 2013 21:18 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Wolę sobie tego nie wizualizować...świeżo po posiłku jestem... 8O
basidraczku, czy ja dobrze doczytałam, że Ty się na wystawę do Areny wybierasz? :oops:


a z innych wątów:


Kokotowy Słownik Stosowany- fragmenty

plackowanie- celowe i znaczące leżenie kołami do góry w korytarzu, na trasie kuchnia-pokoje-łazienka, pozwalające na zajęcie strategicznych punktów. Przydatne w połączeniu z techniką leż i daj się przefrunąć, bo obejść i przeskoczyć nie idzie. Najbardziej skuteczne w porze noszenia prania, wrzątku i sprzątania naczyń po gościach.

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Nie lis 03, 2013 21:22 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Niestety nie - możliwe iż tylko krajoznawczo :)

basidrak20

 
Posty: 1597
Od: Pon kwi 22, 2013 10:24
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Post » Nie lis 03, 2013 21:28 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Nie mam nic mądrego do napisania, ale byłam i czytałam.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lis 03, 2013 21:31 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

mi też już się wena kończy i zezuję, co jeszcze do roboty na mnie czyha, ale mam cichą nadzieję, że może uda się wykręcić :oops:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Nie lis 03, 2013 21:42 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Ja posprzatalam. Czkam na poród wiec pracy nie szukam. Obiady byl na szybko... kurczak w winie. Teraz obsrwacja.
Mam urloo jak ktos mi wspomni o sprzataniu to nie slucham.

basidrak20

 
Posty: 1597
Od: Pon kwi 22, 2013 10:24
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Post » Nie lis 03, 2013 22:02 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Witaj, Anieli :D
jak znajdę chwilkę to Ci napiszę nazwy preparatów maskujących zasikane miejsca
i podam kilka sposobów przeze mnie wypróbowanych - może akurat którys z nich bedzie skuteczny dla Twojej kocicy

Ale bez WETA się NIE OBEJDZIE !!

:ok: :ok: :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 05, 2013 13:11 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Przyszła koza do woza, smętna mina i poza...
Tiaa, wszędzie jestem, ale nigdzie mnie nie ma.
Mam taki kocioł, że nie ogarniam.
Ale z dobrych wieści- jutro, najdalej w czwartek jedziemy już definitywnie do weta :ok:

Kotinuś, jak możesz to bym była wdzięczna. Kanapy wszak nie odratuję, ale wiem, że leczenie trochę potrwa.
I w sumie, to tak się boczę na te specyfiki różne, ale Kokota może wykończyć kanapę zanim ją zutylizuję, ale jak pozbędę się kanapy, to może znaleźć inne miejsce. Lepiej będzie jednak mieć coś w pogotowiu, bo przecież całego domu nie wyrzucę :/

Zastanawia mnie też jedna rzecz, odnośnie wizyty.
Lepiej będzie pójść, przedstawić sikajkę i poczekać, co lekarz zaleci, czy jechać od razu z nastawieniem na konkretne badania "na wejście"? Bo z tym drugim wiąże się to, że musiałabym ją przed, 8h przegłodzić, a jak ją to i Lucyfera. Nie wiem jak to rozpracować w razie co. Chyba, że dać rano zamiast suchego puszkę obu, a potem dokarmić na osobności Lucyfera?
Kurka, taka niby zorganizowana jestem i mam plan działania, a jak przychodzi, co do czego, to totalny zanik rozsądku i pomysłu :oops:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Wto lis 05, 2013 22:33 Re: rokokowe kokoty- źle się dzieje w państwie Duńskim

Lepsza wersja druga, czyli rano puszka, a potem zjada tylko Lucyfer.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 06, 2013 9:05 Re: rokokowe kokoty- głodzimy Kokotę

O 10 ostatnie żarełko, a potem michy do szafy. Lucyfer pewno sam się upomni jak zgłodnieje.
Czyli wszystko sprowadza się do wizyty u weta. Stresa mam, bo oba kłaki jadą ze mną i cały czas jeszcze mnie dręczy ta wątpliwość:

Lepiej będzie pójść, przedstawić sikajkę i poczekać, co lekarz zaleci, czy jechać od razu z nastawieniem na konkretne badania "na wejście"?

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Śro lis 06, 2013 9:40 Re: rokokowe kokoty- głodzimy Kokotę

Badaj niema na co czekać. Po co jeździć dwa razy?
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 06, 2013 9:56 Re: rokokowe kokoty- głodzimy Kokotę

W sumie racja, właśnie michy poszły w odstawkę. Oba do tej pory spały. Jak tylko żer wyniosłam, to sie poruszenie zrobiło :roll: Z tego, co czytałam na stronie weta, to wsie badania robią od ręki z wynikiem do 20 minut. Coś czuję, że trzeba zbroję naszykować 8O
A żeby było śmieszniej, wczoraj przesiedziałam prawie cały dzień w papierach, nasegregowałam się i nawyrzucałam, teraz mnie olśniło, że nigdzie nie widziałam książeczki Kokoty :evil: Mam 8 godzin na poszukiwania :roll:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Śro lis 06, 2013 17:28 Re: rokokowe kokoty- głodzimy Kokotę

Zaraz się zbieramy do weta, ale mam stresa :?
przygotowałam chyba wsio, co możliwe, Kokoty już w szelkach spacerują. Oj będzie dzisiaj chwila prawdy.
Trzymajcie kciuki, żebym wróciła żywa. (Albo chociaż w kawałkach- pierwszy raz biorę Lucyfera do weta, nie mam pojęcia jak zareaguje :| )

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EmiEmi, Fatka, nfd i 324 gości