Moderator: Moderatorzy
Sharon79 pisze:(...)
Mam dwa pytania, czy macie jakiś dobry sposób na uspokojenie kotka przy kroplówce? Oraz drugie - cmoże trochę głupie, ale czy uważacie, że kot w jakiś sposób "wie"/czuje, że tym kłuciem, badaniami, karmieniem lekami chcemy mu pomóc, a nie męczyć?
Myślę, że najczęściej problem tkwi w człowieku: warto podchodzić do tych czynności (kroplówki, podawanie leków) na spokojnie, bez poczucia winy, że robi się kotu "krzywdę". Nie walczyć z nim tylko próbować nawiązać współpracę opartą na przekonaniu, że tak trzeba i że to dla jego dobra.
Wyluzowany człowiek to (moim zdaniem) połowa sukcesu. Druga połowa to nabycie pewnej wprawy i wypracowanie rytuału - koty lubią "porządek", pewną powtarzalność, określone schematy.
Natomiast człowiek zestresowany, niespokojny, wystraszony, miotający się chaotycznie budzi niepokój.
Sharon79 pisze:I jeszcze jedno pytanie - ile może najdłużej żyć kot z niewydolnością nerek? Znacie jakiś rekord?
pixie65 pisze:Butelkę bez igły odpowietrzającej można też włożyć do mikrofali.
ZAWSZE po ogrzaniu trzeba sprawdzić temperaturę płynu zanim zostanie podany kotu.
taizu pisze:Forumowa rekordzistka, Panna Hruptak u Anja,, co najmniej 9 lat
CatAngel pisze:Ja tam nigdy tego nie otwierałam i nie było żadnych problemów. Zawsze tylko buteleczkę przebijałam igłą.
Sharon79 pisze:Ale mam jeszcze pytanie odnośnie dezynfekcji? Moja napoczęta kroplówka (500 ml) wisi około tygodnia. Czy przed podawaniem jej kotu powinnam zdezynfekować wężyk? Spirytusem, wodą utlenioną? Igły to zmieniam zawsze.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości