Mikołajek[']

» Czw paź 31, 2013 10:30 Re: Mikołajek

Pojechał do lecznicy - zostanie tam do popołudnia - potem go odbiorę.
Krew wzięta do badań, testy felv/fiv ujemne
Ma wysoką temperaturę, w badaniu wyczuwalne bardzo duże nerki.
Nie jest dobrze

» Czw paź 31, 2013 10:33 Re: Mikołajek

cholera, kciuki są, te maluchy takie zawsze delikatne...

przytulam, będzie dobrze....

» Czw paź 31, 2013 15:12 Re: Mikołajek

czekamy na wieści...dobre wieści!

» Czw paź 31, 2013 15:51 Re: Mikołajek

Zaglądam do Mikołajka ...

» Czw paź 31, 2013 15:56 Re: Mikołajek

I ja. Trzymaj się Kotuniu !

» Czw paź 31, 2013 17:47 Re: Mikołajek

Też czekam na dobre wieści :ok:

» Czw paź 31, 2013 19:20 Re: Mikołajek

Wieści dobrych nie ma...

Wyniki krwi już są
Są kiepskie
ale nie ma tam nic, co wskazywałoby np na stan zapalny
nic, co ewidentnie pokazywałoby, co jest nie tak

Mikołajek miał dziś wysoką temperaturę, nadal nie je.
Dostał kroplówkę.
Jutro powtórka

jest przekochany
Mruczy, przytula się, ugniata...

Wieczorem zrobię jakiś bazarek
Bardzo się martwię

» Czw paź 31, 2013 19:38 Re: Mikołajek

A jak parametry nerkowe ? w normie ?

» Czw paź 31, 2013 20:27 Re: Mikołajek

mocznik i kreatynina w normie

» Czw paź 31, 2013 20:49 Re: Mikołajek

zapraszam
viewtopic.php?f=20&t=157952

bazarek będzie rozwojowy...

» Pt lis 01, 2013 12:41 Re: Mikołajek

Mikołajku, trzymaj się dzielnie kocurku kochany.
Lecę na wątek bazarkowy

» Pt lis 01, 2013 19:20 Re: Mikołajek

dopiero trafiłam do Mikołajka.
Mam sentyment do tego imienia...też miałam tymczasika Mikołajka.
zdrowiej mały :ok:

» Pt lis 01, 2013 23:15 Re: Mikołajek

I ja trzymam kciuki za Mikołajka :ok:

» Sob lis 02, 2013 0:50 Re: Mikołajek

Mikołajek jest w stanie krytycznym
rokowania są złe
został w Sowie - bo ma kłopoty z oddychaniem i bardzo niską temperaturę
Jest ogrzewany, dostał leki - jeśli na nie nie zareaguje...

Rano byliśmy w lecznicy - dostał leki i mega kroplówkę - ale już wtedy miał dość niską temperaturę.
Po południu zaczął popłakiwać i zrobił mini kupę - biegunkową i bardzo brzydko pachnącą
Pojechałam do Sowy - znów dostał leki i wróciliśmy - wtedy nie było jeszcze tak źle. Niestety - w ciągu kolejnych 3-4 godzin - mimo ogrzewania i prób pojenia stan się pogarszał...
Pojechaliśmy znów do Sowy - został w szpitalu. Lekarka nie mogła uwierzyć, że w tak krótkim czasie nastąpiło takie pogorszenie...

Chyba nam cudu trzeba

» Sob lis 02, 2013 5:53 Re: Mikołajek

Mikołajku...no zaskocz...

Mikołajek[']

Kto przegląda forum