Mikołajek jest w stanie krytycznym
rokowania są złe
został w Sowie - bo ma kłopoty z oddychaniem i bardzo niską temperaturę
Jest ogrzewany, dostał leki - jeśli na nie nie zareaguje...
Rano byliśmy w lecznicy - dostał leki i mega kroplówkę - ale już wtedy miał dość niską temperaturę.
Po południu zaczął popłakiwać i zrobił mini kupę - biegunkową i bardzo brzydko pachnącą
Pojechałam do Sowy - znów dostał leki i wróciliśmy - wtedy nie było jeszcze tak źle. Niestety - w ciągu kolejnych 3-4 godzin - mimo ogrzewania i prób pojenia stan się pogarszał...
Pojechaliśmy znów do Sowy - został w szpitalu. Lekarka nie mogła uwierzyć, że w tak krótkim czasie nastąpiło takie pogorszenie...
Chyba nam cudu trzeba
