Adoptowałam sukę: Debi. ZAMYKAMY :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 30, 2013 22:53 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

samo życie ;)
a czasem nawet sama rzyć :rudolf:
KotkaWodna
 

Post » Czw paź 31, 2013 1:35 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Sama rzyć, zgodzę się z tym twierdzeniem :mrgreen:

Swoją drogą - kupa w kociarskich/psiarskich wątkach jest równie uprawniona (włącznie ze szczegółowych opisem konsystencji i barwy :wink: ), jak na forach o niemowlętach :twisted:

Femka pisze:[...]
Jak co środę po pracy robiłam dziś zakupy spożywcze. Osłupiałam, jak zobaczyłam, co się dzieje w markecie. Ludzie mieli koszyki wypełnione z czubkiem, jakby przynajmniej zapowiadali III wojnę światową. A to tylko jeden dzień. Bardzo jestem ciekawa, ile z tych zakupów wyląduje na śmietniku.

Niezupełnie jeden dzień. Jutro już większość będzie latać po cmentarzach i nie będzie mieć czasu na zakupy żywnościowe, nie wspominając o pichceniu. Więc co najmniej dwa dni, no i weekend - nie każdy przeznacza sobotę/niedzielę na zaopatrzenie. Więc możliwe, że ci z kopiasto wypełnionymi koszykami zaopatrzali się na cały długi weekend, cztery dni.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 31, 2013 8:33 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Nie no, rozumiem, że można chcieć zrobić zakupy na cały weekend, żeby sobie głowy nie zawracać. Ale w takich ilościach? 8O 8O 8O Ja podejrzewam, że to jest efekt schizy na tle wolnego dnia.


Zdarza Wam się złapać same siebie na działaniu schematami w codziennych czynnościach? Z przerażeniem odkryłam, że jeśli telefon leżeć będzie w innym niż zwykle miejscu, to nie zabiorę go rano do pracy. Jak jedzenia do pracy nie położę na skraju stołu w kuchni, przy wyjściu do holu, to go w ogóle nie zabiorę. Ja nie myślę, tylko funkcjonuję na pamięć. Bardzo mnie to wkurzyło i planuję coś z tym zrobić.

Na poranny spacer wyszła dzisiaj tylko Femka, w dodatku tylko na czas mycia przeze mnie zębów, czyli ok. 10 minut. Felut i Burek odmówiły wyjścia po krótkim posiedzeniu wywiadowczym na progu. Widać, że ich łapki i dupy takich ekstremalnych warunków nie są w stanie znieść :lol: Było 4 st. na plusie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw paź 31, 2013 9:29 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Ja to nazywam "na automatycznym biegu" :lol: Szczególnie rano poruszam się w utrwalonych schematach czynności - wstać, oczyścić wczorajsze miski, zrobić sobie herbaty, nałożyć mięcha, wyczyścić kuwety, zasiąść w wychodku, potem umyć się, zrobić sobie pożywienie... Jeśli mi ktoś przełoży przedmioty potrzebne do tych automatycznych czynności, fukam i parskam, bo zwykle sięgam nie patrząc i jak nie znajduję, to muszę się ocknąć i poszukać :roll: To jest nawet nie tyle na pamięć, co na zaprogramowany ciąg czynności, bo świadomość bierze w tym udział w stopniu absolutnie minimalnym...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 31, 2013 12:17 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Zdaje się, że się rozumiemy :lol: Dokładnie o to samo mi chodziło. Nawet ciąg czynności mam bardzo podobny, z drobnymi korektami kolejności wykonywania :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw paź 31, 2013 14:31 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

czasami życie weryfikuje te schematy :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lis 02, 2013 0:42 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Zrobiło się zimno, poranki są już znacząco rześkie. Koty głupie nie są i dupska zmrozić nie pozwolą. Zosia już dawno przestała wychodzić w ogóle (ona wypuszcza się na spacery tylko w sezonie późna wiosna/lato), ale Burek, Femcia i Felut nie odpuszczają. Co to dla mnie oznacza? Wnerw. Bo zarazy wychodzą, biegają 15 minut, po czym pojedynczo przychodzą pod drzwi i drą się o otwarcie.
1. Otwieram.
2. Wchodzi Burek.
3. Wrzask.
4. Otwieram.
5. Wchodzi Felut.
6. Wrzask.
7. Otwieram.
8. Wchodzi Femcia.
Koty wrzucają coś na ząb.
I zaczyna się.
Wrzask pod drzwiami od wewnątrz. Bo już się ugrzały i znowu chcą na spacerek.
Wypuszczam.
Bo jak nie wypuszczę, zaczyna się demonstracyjne lanie.
Po 15 minutach patrz punkty 1-8.

W międzyczasie siku musi zrobić też Debi.

Ktoś chce koteczka?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 02, 2013 0:48 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

:ryk:
Coz po takim opisie chyba nikt nie zechce.
Dwa podobienstwa- tez dzialam automatycznie z rana,przy czym musi uwazac osoba ,ktora mnie budzi-po p[ierwsze to ,ze mam otwarte oczy nie znacyz,ze sie obudzilam :ryk: , nie nalezy do mnie gadac- i tka nie pamietam ,co sie nadaje do mnie-najwyzej pamietam,ze ktos cos chyba mowil. Do tego obudzenie mnie bez uzasadnienia to awantura pewna,proby przyspieszenia mnie z rana to tez ryzyko trwalego uszczerbku.


Ja mam wyjca łazienkowego-Rys nawoluje w lazience o odkrecenie wodyt z kranu w wannie- nic to ,ze w lazience jest miska do moczenia łapek z woda i poidlo elektryczne 8)
Probuje tez wlaczac syrene pod drzwiami na balkon-ale tu jestme glucha,wiec mu sie nie utrwalilo i odpuszcza :lol: Co ciekawe ragdolki lubia pic z kranu w umywalce-spokojnie czekaja,az Rys mnie sciagnie do lazienki,a potem spokojnie czekaja,az je wstawie na wanne-bo po co wskakiwac,skoro juz przyszly,to Pancia je postawi na pralce,by im bylo wygodnie pic wode z kranu w umywalce :mrgreen:
Gapa jest latwiejsza w obsludze jak to piesek-wszystko jej pasuje,nic jej nie rpzeszkadza-=niestety ostatnio starzeje nam sie w przyspieszonym trybie :?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103279
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lis 02, 2013 23:55 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Nie ma w Polsce kryzysu. No nie ma i już.

W sprawie nowej bramy i furtki umówiłam się z czterema panami - wykonawcami. Na ogląd naoczny zjawił się jeden. Z wycięciem drzewa jest podobnie. Dzisiaj nie pojawił się trzeci z kolei.

O czym owi nieobecni panowie mówią u ciotki Zdzisi na imieninach? Że jest ciężko, że coraz trudniej zarobić. I idzie w świat przekaz, że jest ciężko i jak tu, panie premierze, żyć?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lis 03, 2013 19:41 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Mam w łazience dwa kocie smarki. Jedno to dziewczynka, bo szylkretka, drugie czarne jak smoła z czymś kształtującym się pod ogonem, więc może być chłopczyk. Jak dla mnie zbyt duża jest między nimi różnica w wielkości, żeby mogły być z jednego miotu, ale tu wetka się autorytatywnie wypowie.

Przytargałam je do domu przed dwiema godzinami.
Czytelnicy z największym stażem pamiętają akcję z łapaniem bernardyna. Wtedy poznałam koleżankę, wolontariuszkę psią współpracującą z Fundacją Niechciane i Zapomniane. Od tamtej akcji mamy swoje telefony, czasami się spotykamy (mieszkamy w tej samej wsi, ale w różnych jej końcach). Dzisiaj B. zadzwoniła, że przy jednej z opuszczonych posesji na drodze od jej domu do sklepu siedzą dwa maluchy i się drą, a jak do nich wyszła, to leciały za jej samochodem. Szybko w myślach przeleciałam, kogo by tu wrobić w łapankę tych smarków, bo zaczęło potwornie lać :twisted: , ale nikt mi nie przyszedł do głowy. Co było robić, założyłam kalosze, pelerynkę przeciwdeszczową i pojechałam. B. już tam była. Jednego złapała sama i wsadziła do kontenerka, który zabrałam. Drugi schował się za ogrodzenie i stamtąd darł się jak opętaniec. Uliczka na uboczu, B. wiedziała, że właściciele to staruszkowie spędzający tam czas tylko latem... ryzyko, że ktoś wezwie policję małe :mrgreen: Pelerynkę zdjęłam (natychmiast byłam przemoczona do suchej nitki), kaloszki wchodziły między pręty furtki, to przelazłam :lol: B. mnie ubezpieczała, żebym się nie zwaliła bezładnie. Maluch nie stawiał oporu, tylko tuż przed samym włożeniem do kontenerka straszliwe udrapnął B. w palca :ryk: No ale przecież nie mogłam przechodzić przez siatkę z kotem pod pachą.

Spenetrowałam jeszcze całą działkę. Na tarasie malutkiej letniskowej chatynki budka z kartonu, wokół puste miseczki. Klasyczny przykład wakacyjnych dokarmiaczy. Dopóki są, dają jeść, oswajają i pozwalają na kompletny zanik umiejętności zdobywania pożywienia. Potem robi się jesień, więc dupę w troki i do domu, a kotki może ktoś wyżywi :evil: Tam prawdopodobnie bywa również mamuśka tych maluchów. B. obiecała, że będzie miała oko, jakby się pojawiła kocica, B. da mi znać. A ja jeszcze nie wiem, co zrobię z tą wiedzą, bo doświadczenia w łapankach mam bogate.

Zasrańce strasznie się w kontenerku tłukły, syczały i warczały złowieszczo całą drogę i miałam nadzieję, że jednak dzikie i po oporządzeniu można przetrzymać w garażu i puścić jako dziczki. Potem ulokować w styropianowej budce na mojej działce i karmić. Ale gdy przywiozłam drobiazg do domu, wypuściłam w łazience i dałam po pierwszej saszetce, już wiedziałam, że należy porzucić te nadzieje. Troszkę nieufne, posykują dla fasonu, ale dotknięte zaledwie ręką ludzką, natychmiast z drapieżnych tygrysów stają się przytulnymi kuleczkami. :roll: Znaczy, że czeka mnie gehenna szukania im domów.

Na szczęście kolega z pracy chyba szuka czarnuszka, a drugie to przecudnie umaszczona szylkretka, więc może szybko trafi się fajny domek.

Foty będą, jak mój net będzie w stanie zrobić coś więcej niż otworzyć stronę miau.pl. Mam ich, jak sobie leżą przytulone. Hmmm, chociaż to niepolityczne, ale ONE SĄ PRZECUDNEEEE :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lis 03, 2013 20:18 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

A dlaczego niepolityczna jest ich przecudność?
Przecież to norma, że nasze są naj :D

Dobra akcja :ok:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie lis 03, 2013 20:54 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

PumaIM pisze:Ja to nazywam "na automatycznym biegu" :lol:

ja "na autopilocie" :wink:

a te dwa małe, to juz z samego opisu mi sie podobają :D

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57678
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Nie lis 03, 2013 21:17 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Z niecierpliwością czekam na FOOOOTYYY! 8)

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie lis 03, 2013 21:40 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Femko gratuluję udanej akcji. :D
A jak tam Twoje towarzystwo.
Zauważyło już, że obcy siedzą w łazience?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14771
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie lis 03, 2013 21:50 Re: Adoptowałam sukę: Debi. Mam też Szczypiorki.

Gratuluję łapanki i wyrazy współczucia, bo teraz będziesz miała telefony, często głupie i dziwne, ale na pewno dasz radę i domki znajdziesz :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, muza_51 i 35 gości