Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 30, 2013 16:47 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Tylko Clavaseptin to antybiotyk, przy chorej wątrobie ostrożnie z antybiotykami trzeba.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 16:48 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

CatAngel pisze:My na wydzielanie kwasów żołądkowych podawaliśmy Luli Famidynę i jeszcze brała tabletki Clavaseptin.

Mnie farmaceutka wzięła receptę :? pewnie, żebym nie odwiedziła jeszcze jednej apteki i jednak wróciła po zamówiony lek, teraz nawet nie pamiętam jak się nazywa, ale na 100% pierwsza litera to U.
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 16:51 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

aimesh pisze:
CatAngel pisze:My na wydzielanie kwasów żołądkowych podawaliśmy Luli Famidynę i jeszcze brała tabletki Clavaseptin.

Mnie farmaceutka wzięła receptę :? pewnie, żebym nie odwiedziła jeszcze jednej apteki i jednak wróciła po zamówiony lek, teraz nawet nie pamiętam jak się nazywa, ale na 100% pierwsza litera to U.

A to przypadkiem nie jakiś Ursocam lub Ursofalk? Też na wydzielanie, tyle że żółci - m.in. rozpuszcza złogi i kamienie żółciowe.
Tylko nie wolno go podawać w przypadku niedrożności przewodów żółciowych (to akurat powinno wyjść na USG).

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 16:55 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

OKI pisze:A to przypadkiem nie jakiś Ursocam lub Ursofalk? Też na wydzielanie, tyle że żółci - m.in. rozpuszcza złogi i kamienie żółciowe. Tylko nie wolno go podawać w przypadku niedrożności przewodów żółciowych (to akurat powinno wyjść na USG).

Tak, to Ursocam. USG ma być dopiero w poniedziałek, a ja mam mu podawać ten lek już 8O

OKI pisze:Spróbuj mu dawać tę nową karmę częściej, ale w bardzo małych ilościach. To też może ograniczyć wymioty.

Na raz podaję mu co najwyżej 20 kulek, z tych dwudziestu zostawił kilka.
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 17:03 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

aimesh pisze:
OKI pisze:A to przypadkiem nie jakiś Ursocam lub Ursofalk? Też na wydzielanie, tyle że żółci - m.in. rozpuszcza złogi i kamienie żółciowe. Tylko nie wolno go podawać w przypadku niedrożności przewodów żółciowych (to akurat powinno wyjść na USG).

Tak, to Ursocam. USG ma być dopiero w poniedziałek, a ja mam mu podawać ten lek już 8O

:|
Mi też pierwszy wet to zapisał, zanim się dowiedzieliśmy, co kotu dolega. Przy czym sam obstawiał właśnie jakąś blokadę w odpływie żółci.
Jak się w końcu doczytałam wszystkiego w ulotce (i z powodu paru innych dziwnych ruchów w leczeniu tej nieszczęsnej wątroby), to zmieniłam weta.
Inna sprawa, że nam to nie zaszkodziło.
Nie wiem, co Ci powiedzieć...
Nie wiem, na ile często u kotów zdarza się taka całkowita blokada dróg żółciowych i jakie w związku z tym jest ryzyko.

OKI pisze:Spróbuj mu dawać tę nową karmę częściej, ale w bardzo małych ilościach. To też może ograniczyć wymioty.

Na raz podaję mu co najwyżej 20 kulek, z tych dwudziestu zostawił kilka.[/quote]
To mu dawaj połowę - żeby nie zostawiał ;) Bo oszalejesz za chwilę ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 18:45 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

OKI pisze: :| Mi też pierwszy wet to zapisał, zanim się dowiedzieliśmy, co kotu dolega. Przy czym sam obstawiał właśnie jakąś blokadę w odpływie żółci.
Jak się w końcu doczytałam wszystkiego w ulotce (i z powodu paru innych dziwnych ruchów w leczeniu tej nieszczęsnej wątroby), to zmieniłam weta.
Inna sprawa, że nam to nie zaszkodziło.
Nie wiem, co Ci powiedzieć...
Nie wiem, na ile często u kotów zdarza się taka całkowita blokada dróg żółciowych i jakie w związku z tym jest ryzyko.

:/ Jak dorwę ulotkę to zadzwonię do wetki, żeby to skonsultować.

OKI pisze:To mu dawaj połowę - żeby nie zostawiał ;) Bo oszalejesz za chwilę ;)

Wymioty na mnie nie robią już wrażenia, dywan zwinięty... Tylko mam takie poczucie rozczarowania, bo podświadomie, pomimo wszystkich znaków na ziemi i niebie, za każdym razem mam nadzieję, że jednak nie zwymiotuje tym razem :/
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 18:56 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

http://chorujena.pl/Leki/3195-Ursocam
I to tak na chłopski rozum - skoro lek nasila wydzielanie czegoś (żółci), a jest blokada dróg wyprowadzających, to co z tym nadmiarem żółci się stanie?

Poza tym to niezły lek - u Fostera złogi się bardzo ładnie rozpuściły.

aimesh pisze:
OKI pisze:To mu dawaj połowę - żeby nie zostawiał Bo oszalejesz za chwilę


Wymioty na mnie nie robią już wrażenia, dywan zwinięty... Tylko mam takie poczucie rozczarowania, bo podświadomie, pomimo wszystkich znaków na ziemi i niebie, za każdym razem mam nadzieję, że jednak nie zwymiotuje tym razem :/

Nie chodzi tylko o wymioty ;) Jak się będzie najadał do syta, to zaraz znowu nie będziesz miała go czym karmić.
One się błyskawicznie uczą, że wszystko im wolno :roll:
Fosterowi prawie się nie zdarzało jeść przez trzy dni to samo :? Potem zabawa ze znajdowaniem, na co to kotek ma ochotę :roll:
A miał pozwolenie na jedzenie wszystkiego, byle jadł.
Poza tym jednak wymioty szkodzą przede wszystkim kotu.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 19:26 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

OKI pisze:Nie chodzi tylko o wymioty ;) Jak się będzie najadał do syta, to zaraz znowu nie będziesz miała go czym karmić.
One się błyskawicznie uczą, że wszystko im wolno :roll:
Fosterowi prawie się nie zdarzało jeść przez trzy dni to samo :? Potem zabawa ze znajdowaniem, na co to kotek ma ochotę :roll:
A miał pozwolenie na jedzenie wszystkiego, byle jadł.
Poza tym jednak wymioty szkodzą przede wszystkim kotu.

No faktycznie, dzięki za wskazówkę :)
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 19:30 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Ja wiem, jak to jest - człowiek tak się cieszy, że kot wreszcie coś je, że ciężko nie pozwolić najeść się do syta.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 20:48 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

OKI pisze:Ja wiem, jak to jest - człowiek tak się cieszy, że kot wreszcie coś je, że ciężko nie pozwolić najeść się do syta.

Aż tak to nie. Można powiedzieć, że z mężem odrobiliśmy zadanie i od czasu kastracji porcjujemy mu karmę. Jak ludzie widzą ile mu dajemy to podejrzewają, że go głodzimy ;) A Orijena daje się faktycznie wyjątkowo mało.

Wydaje mi się, że Staszek ma bardzo skurczony żołądek więc jego "do syta" to może być właśnie te 20 kulek, chociaż według tabelki powinien dziennie zjadać dużo więcej... Już wcześniej założyłam sobie, że w misce nie będzie więcej niż 20-30 kulek, tak że nie było szans na zrobienie nawet 1/3 normy, ale Twój post olśnił mnie, żeby dawać jeszcze mniej. Lepiej niech dziennie je chociaż 1/5 ale niech coś je i się nie zniechęca, bo wyboru wśród karm dla wątrobowców nie ma za dużo...

PS: Jestem przed podaniem kroplówki, Staszek coś tak się zachowuje jakby był przed wymiotami, jak zaczną się torsje podczas podawania kroplówki to będzie niedobrze... :(

EDIT: Kroplówka właśnie jest podawana, mąż trzyma kota, musiałam się wbijać dwa razy bo się wyrwał :( Normalnie nerwy mi wysiadają i przy drugim razie wcale nie jest łatwiej... ciekawe jak będzie przy 30...
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 22:04 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Spokojnie, kota wątrobowego nie kroplówkuje się dożywotnio ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 23:10 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Udało się, ale wbijać trzeba mu było 4 razy! Oddał mocz do kuwety bez żwirku. W strzykawkach 5ml (zebrałam dwie pełne strzykawki) wygląda na bardzo pomarańczowy i gęsty. Czyli zielonkawość była najprawdopodobniej złudzeniem... No ale co znaczy taki mocno pomarańczowy kolor? :(

EDIT: doczytałam na necie, taki kolor moczu jest standardowy w przypadku problemów z wątrobą.
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 23:19 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Ile mu podajesz tej kroplówki?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 30, 2013 23:26 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

200ml, tyle mam zalecone.
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro paź 30, 2013 23:47 Re: Leczenie nie przynosi rezultatów - rudy Staszek

Może spróbuj mu to na 2x podawać, po 100. Krócej to będzie trwalo, może mniej się będzie denerwował?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], puszatek i 64 gości