TYSKIE MRUCZKI XIII Koniec zła passa trwa- chorujemy :(:(:(

Tak mi przykro. :cry:

Miko ['] ['] [']

Tak bardzo mi przykro

Miko [*]
Bądź szczęśliwy na tęczowych łąkach, kocurku.

Alienor pisze:Miko [*]
Rano potrafił jeszcze odejść mi kilka kroków jak go załadowałam do łazienki, by w spokoju zjadł swoje jedzonko. Jak Ala wróciła ze szkoły było już bardzo źle i w pierwszej chwili przestraszyła się, że nie żyje. U weta nie był w stanie ustać na własnych łapkach, miał niską temperaturę i straszną żółtaczkę. 2 dni temu nie było najmniejszych oznak że jest tak źle i tak szybko to pójdzie. On nie dożyłby jutra, więc nie miałoby sensu go męczyć, zwłaszcza że krążenie siadało mu na tyle, że trudno by było pobrać krew. Zasnął głaskany, żegnany ostatnimi promieniami słońca.

To nie tak miało być :crying:

miał wspaniały DT który do ostatniej chwili dbał i walczył , to tak bardzo boli :crying:

Alienor bardzo Ci dziękuje za tak wspaniała opiekę nad Miko [*], dzięki Tobie poznał co to jest miłość , co to jest dotyk człowieka , bardzo Ci za to dziękuje i przytulam :crying:

A jak sie czuje Justin ?

A dziś nas odwiedziła Moko-bs , wybiegała Sare , Lare a i Fibi sie załapał na spacer , bardzo dziękuje :1luvu:

Byłyśmy tez z Sarą i Etna na kwarantannie u Baltazarka , aby sie do psów przyzwyczaił , bo jak na razie jest syczenie , wycie i ogon jak u wiewiórki , ale jutro tez podejdę z psami i tak az do czasu gdy jak nie będzie tak źle reagować , bo go nie chce za długo na kwarantannie trzymać ...

Bona znów sie cofa z zachowaniem , miauczy jak do niej podchodzę podać kropelki do oczu i antybiotyk , dziś mi Miko -bs pomogła podać jej leki

No a Larysa jak byłam z nia na ostatnim spacerze rozcięła łapkę i nie dała sobie jej opatrzyć, tylko zdołam jej to octaniseptem za psikać i dalej krwawi

Laryssko, za Twoją łapeczkę :ok:

Jeju, co to się dzieje na tym świecie, że DS nie ma, a takie śliczne kociaki ni stąd ni zowąd idą za TM:(

miko_bs pisze:Jeju, co to się dzieje na tym świecie, że DS nie ma, a takie śliczne kociaki ni stąd ni zowąd idą za TM:(

To wszystko jest przytłaczające , tym bardziej że coraz więcej zwierząt potrzebuje na cito pomocy , nie maja ani DT o DS nie wspominając a czeka je tylko śmierć , może i przez zastrzyk , a może i z zimna i głodu bo za chwilkę sie ochłodzi a na działach , blokowiskach przy zamykanych okienkach

a coraz mniej ludzi może pomóc bo jak nie ma rotacji to nie ma możliwości pomagać dalej , wszystko jest bez sensu

Dziś nikt nas nie odwiedził

Choć na żywo była rano Angela i córka koleżanki i poszły z Sarą

, ale ta diablica sie wytarzała w ludzkim gównie i miałam co robić :roll:

Miki już ok , ogon prawie zagojony

Bona nadal na antybiotyku i kroplach do oczu , ale już widać wyraźnie poprawę , choć coraz bardziej sie mnie znów boi

nie rozumie że to dla jej dobra bidulka ...

Wincenty już kończy antybiotyk i jest ok

. Ale też mam problem , nie mam za co kupić pampersów nr 6 ( ten rozmiar najlepiej mu sie nosi ) http://akpolbaby.pl/pl/junior/1089-pamp ... 45056.html, w Realu przyszły ale za 44 szt sie płaci tyle co za 64 w necie , tylko ze tam trzeba zakupić za ponad 300 zł , aby dostawa była darmowa ,a ja nie mam za co ich kupić , błagam o pomoc, jak mam mu powiedzieć sory stary ale od jutra nie wychodzisz z klatki pobiegać , bo nie mam pampersów :cry:

i tu już nie chodzi o brudzenie , ale o to iż będzie bardzo sie ranił , obcierał i problem gotowy :cry:

A po nocy jest wypuszczany tak na około 3-4 godzinki , potem masaż ,papu i odpoczynek i wtedy idzie tak średnio 2 pampersy ,a wieczorem to samo tylko dłużej i idzie ze 2-3 pampersy i w skali miesiąca jest to około 120 - 150 a skąd na to brać :cry:

W weta mam już 3 tyś długu, wiec musze tam choć jakiś mały procent tej kwoty wpłacić , ech mam już dość tego ciągłego proszenia o pomoc

Martwi mnie Baltazar ponieważ od dwóch dni ma biegunkę i to dość silną :cry:

, byłam dziś u niego prawie 2 godziny i cały czas sie bawił , i nie wyglądał na chorego , nie wiem może to po Animondzie , bo po mięsie tez ma biegunki , a może to ze stresu bo w czwartek byłam u niego z psami a on sie bardzo zestresował i na razie nie chodzę tam z nimi , kurcze nie wiem co robić, bo domu nie widać a na kwarantannie wiecznie nie może tez siedzieć

Zaglądam i nie wiem co napisać

Jak wszyscy pewnie

Że wszędzie adopcje stoją?, że mniej pomocy wszędzie?, ble ble ble, puste słowa, które w niczym nie pomogą

Że

trzymam?, od tego też się kot nie naje, nie wyleczy

Że trzeba to jakoś przetrzymać? Że kryzys, mało kasy? Tylko co z tego

Że wyżej d... człowiek nie podskoczy i jakby się nie obrócił, ona zawsze z tyłu? Też puste słowa

Wkurza mnie to wszystko

Niema nic gorszego niż bezradność :twisted:

Szukałam na allegro jakichś promocji na te pampersy, jedyne co udało mi sie wywnioskowac to to, że lepiej kupić większa paczkę niż te mniejsze, bo wychodzi dużo taniej. Tylko, że większa paczka wiąże się z większymi kosztami. Jakby był ktoś chętny się dorzucić to zamówiłabym z tej aukcji poniżej, większą część wyłożę. W razie czego proszę pisać pw:) wspólnymi siłami, grosz do grosza uzbieramy:]
http://allegro.pl/pieluszki-pampers-act ... 19927.html

Budki made in Grosziwo :ok:

Iwonko

Świetne są te budki:)

miko_bs pisze:Świetne są te budki:)

Oby tylko nie zostały zdemolowane

Justynko i jak Szłapuś?

miko_bs pisze:Szukałam na allegro jakichś promocji na te pampersy, jedyne co udało mi sie wywnioskowac to to, że lepiej kupić większa paczkę niż te mniejsze, bo wychodzi dużo taniej. Tylko, że większa paczka wiąże się z większymi kosztami. Jakby był ktoś chętny się dorzucić to zamówiłabym z tej aukcji poniżej, większą część wyłożę. W razie czego proszę pisać pw:) wspólnymi siłami, grosz do grosza uzbieramy:]
http://allegro.pl/pieluszki-pampers-act ... 19927.html

Miko-bs dzięki :1luvu:

, może ktoś sie dorzuci

phantasmagori pisze:
miko_bs pisze:Świetne są te budki:)

Oby tylko nie zostały zdemolowane
Justynko i jak Szłapuś?

Są rewelacyjne , Grosziwo dzieki :1luvu:

Mam nadzieje że nikt ich nie zdemoluje , choć wiadomo na jakim osiedlu mieszkam :roll:

A Szłapuś kiepsko , bardzo cierpi , ślini sie i nie dał sobie u weta nawet dotknąć :cry:

krwi tez nie dało sie pobrać :cry:

.Dostał steryd i w środę o 10 ma zabieg , zawiezie nas Renia , dzis tez nas zawiozła :1luvu:

Zostawiałam też u weta 500 zł , ale dług nadal ogromny

TYSKIE MRUCZKI XIII Koniec zła passa trwa- chorujemy :(:(:(

Kto przegląda forum