Evelyn_ pisze:nawet nie wiem od czego zacząć. Byłyśmy w ALWECIE... więc rachunek jest taki- kot ma świerzba, liszaj, i jest cały zagrzybiały!!!!!!!!! nie odrobina, nie lekka zmiana! jest chodzącym ZOO... mega bomba zakażeniowa! wiecie co? bo ja nie wiem co ja mam teraz zrobić, jestem wściekła, zła, przerażona (nie o siebie, czy Lune, o dziecko) ja na prawdę nie wiem co mam teraz zrobić! Kot albo wraca do Was albo do schroniska, nie sądzę żeby znalazła kogoś u kogo przetrzymam kota do jego wyleczenia. Bo z taką epidemią i dzieckiem nie dam sobie rady. Macie jakieś pomysły?
to jeszcze gorzej niż u nas. A co do nizoralu, mu stosujemy jeszcze na zmianę mydło z nanosrebrem. Też jest bardzo dobre

mnie też wszystko swędzi, ale tak jak mówisz, autosugestia. Mój mąż też wściekły i się śmieje na zmianę, że tri sika mi na kołdrę za to co jej robię
A kąpana ostatnio była 3 dni temu- wczoraj jej darowałam 


Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 3 gości