» Nie paź 27, 2013 11:54
Re: Mirmiłki VI - Pola odeszła za TM.
Zgadzam się.
Właśnie odkryłam (chyba??), że jeden z moich storczyków, zakupiony przez męża przed 6 laty (!!!!!) wreszcie (chyba??) postanowił (chyba???) wznowić (chyba???) kwitnienie!
Ma dwa pypcie - jeden wyglądający jak pęd (ale czuję, że to będzie korzeń) i mikroskopijne coś między liśćmi, co wymacałam delikatnie wykałaczką. I teraz ostrzegam - storczyk jest przepiękny, wygląda jak botaniczny rasowiec, czekałam na jego kwiaty SZEŚĆ LAT, zatem jeśli ta pręgowana zmora strąci mi go z parapetu, to niech ktoś natychmiast ukryje zmorę w bezpiecznym miejscu.
Żeby nie było, że nie ostrzegałam. Strąci storczyka, a opowiem Wam jak smakuje kocina. I literka M na jego czółku nie uchroni go przed przeznaczeniem!
Storczyk jest cudny, ale zaraz po zakupie odkryłam niestety, że producent napchał między korzenie gąbki. Roślina mi zgniła, korzenie musiałam poucinać. Jednak ze względu na niesamowitą urodę kwiatu postanowiłam zatrzymać go mimo wszystko. Odbudowanie systemu korzeniowego zabrało uparciuchowi 6 lat. Jak coś mu przeszkodzi w kwitnieniu, to owo coś zostanie przeze mnie usunięte z tego łez padołu.
Ostatnio edytowano Nie paź 27, 2013 11:59 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz