Po trzech miesiącach od zakończenia leczenia, w zeszłym tygodniu Lili była na wizycie kontrolnej i pomimo moich obaw nawrotu choroby, na szczęście wyniki wyszły bardzo dobre.
Obawy wiązały się z tym, że od około miesiąca są problemy z jedzeniem i Lili bardzo schudła. Po zakończeniu leczenia Lili odrosło śliczne puszyste futerko, miała bardzo duży apetyt i szybko nabrała wagi, ale w ciągu ostatnich trzech tygodni waga spadła do 2.3kg, czyli tyle ile ważyła w momencie znalezienia (w trakcie leczenia 2.4 -2.6kg).
Do tego czasu Lili jadła głównie suchą karmę Forza Mr. Fruit Indoor + mokra, ostatnio próbowałam podawać inne, ale też pozostają nietknięte. Jedynie surowe i tylko niesparzone mięsko w miarę zjada. Ogólne samopoczucie cały czas ma bardzo dobre.
Drugi problem to odkąd jest u mnie przechodzi właśnie czwartą ruję! W związku z tym jak tylko się uspokoi planujemy sterylizację, z tym że ta ruja trwa już miesiąc i końca nie widać.
A i jeszcze zrobiliśmy badanie z surowicy pod kątem białaczki. Na początku, jeszcze przed leczeniem chłoniaka wykonaliśmy tylko snap-test który wyszedł pozytywny dla FeLV, niestety ten również wyszedł dodatni.
"FeLV (wirus białaczki kotów) - antygen (ELISA)
Wynik DODATNI
Interpretacja - wynik dodatni
W przypadku dodatniego wyniku w pierwszym badaniu zalecamy wykonanie badania kontrolnego po 4-6 tygodniach w celu rozróżnienia przejściowej wiremii od infekcji przetrwałej. "






