Jak kot się klei do człowieka, to są dwie opcje (sprawdzone):
- zimno mu,
- potrzebuje pomocy (bardzo mu źle).
Magnolka jak jest zdrowa, to ma mnie gdzieś... a jak jest chora, to mruczy i śpi przyklejona do mnie. Mokate i Norbi tak samo robili. Więc chyba coś w tym jest.
Wysoki mocznik i kreatynina = nerki nie działają prawidłowo. Mocznik powoduje mdłości -> brak apetytu. Skoro nie je, a nie ma anemii, to kroplówka powinna poprawić sytuację (nawodni się, a tym samym trochę metabolitów wypłucze). Tylko co dalej?
Właśnie znajoma mi napisała - złe wieści: za późno dotarła do dobrego weta (poprzedni czekał i wróżył) - teraz już można było tylko biedakowi skrócić cierpienia. Tak właśnie się kończy "dajmy i zobaczmy - może pomoże, bo nie wiem, co to, ale być może".
Jeśli czytałeś link, to widziałeś, jak 3 konsultujących się wetów faszerowało kota lekami na chorobę, której nie miał, bo nawet RTG do porządku nie zrobili (dlatego właśnie dawno temu zachęcałam, żebyś choć do tej kliniki do lek.wet. Wojtyczki choć przedzwonił albo dr Neski); ostatnio widziałam ich opinię po przesłaniu wyników mailem od innych wetów - jeśli ktoś ma daleko, to choć tyle robią (czyt. analizują wyniki i wyciągają wnioski za innych). Mam nadzieję, że ten gość, do którego masz iść we wtorek jest naprawdę dobry i że nie usłyszysz "Panie, to trzeba było miesiąc temu przyjść, bo teraz to..." - choroby nieodpowiednio leczone czasami postępują szybciej niż w ogóle nieleczone.
Kciuki potrzymam

żeby Mopik dał radę

...