Wątek koci rybnicko-okoliczny

Dzisiaj złapałam nowego osobnika, który pojawił się na terenie Rybnickiego szpitala:-)
Kicia jest już w lecznicy i czeka na zabieg:-)

afiain pisze:Dzisiaj złapałam nowego osobnika, który pojawił się na terenie Rybnickiego szpitala:-)
Kicia jest już w lecznicy i czeka na zabieg:-)

Kocur został wykastrowany, a jego kastracja została opłacona ze środków zebranych dla Operacji Zabieg w ramach 1% na koncie Fundacji Viva!. Kocur figuruje na liście kotów wykastrowanych przez Operację Zabieg w naszym wątku ze stosowną adnotacją co do źródeł finansowania zabiegu.

viewtopic.php?f=1&t=137467

Bardzo dziękujemy za pomoc fundacji tylko dzięki wam mamy szansę na wykonanie zabiegów :ok:

Dzisiaj dla odmiany łapaliśmy na ul. Powstańców Śl.
3 kociaki jutro rano trafia do lecznicy.

cała trójka to kotki!

Kolejne dwa kociaki zostały właśnie złapane dzisiaj trafią do lecznicy.

Kociaki zostaną poddane zabiegom dzięki Operacji Zabieg za co jesteśmy Bardzo Wdzięczni!

afiain pisze:Dzisiaj dla odmiany łapaliśmy na ul. Powstańców Śl.
3 kociaki jutro rano trafia do lecznicy.

cała trójka to kotki!

Czy te trzy kotki zostaną wysterylizowane ze środków Operacji Zabieg ? Bo ich zdjęcia są w naszym wątku, więc chyba talony zachowasz dla kolejnych ?

Tak zostały zrobione na fundacje:-)

afiain pisze:Kolejne dwa kociaki zostały właśnie złapane dzisiaj trafią do lecznicy.

Kociaki zostaną poddane zabiegom dzięki Operacji Zabieg za co jesteśmy Bardzo Wdzięczni!

Który z tej dwójki to kocur ?

czarno biała to koteczka
czarny kocurek

Dziękuję.

Została jeszcze mama do złapanie ale to nie jest takie proste...

Nie dobrze wczoraj po południu zadzwoniła do mnie pani pracująca na terenie Rybnickiego psychiatryka z informacja że ostatnio kastrowany kocurek jest w piwnicy jednego z budynków jest głodny ma problemy z chodzeniem przez co nie potrafi wyskoczyć z tej piwnicy nie wiadomo jak długo kocurek tam był...
Szybko się zebrałam i pojechał na teren szpitala -było już późno 16:30 do 17 lecznica..
a my nie mogliśmy znaleźć kocurka nie było wiadomo czy nie przewędrował do innego pomieszczenia...po 15 minutach kot się znalazł zapakował go do transporterka i migiem do lecznicy ...
Kocurek jest wychudzony , odwodniony, zarobaczony i kuleje na tylną łapkę ...

biedak

Kocurek ma około 2 lal nie ma części zębów , ma pchły i wszoły badanie w badaniu kału wyszły glisty,pyzatym wysięk z nosa...
Poza tym ma zwichnięcie rzepki...stąd problemy z chodzeniem.
Obecnie kocurek jest w lecznicy pierwsze dni dostał witaminy i kroplówki - został odpchlony, odrobaczony pierwszą dawką milbemaxu , dostaje też antybiotyk na wysięk z nosa.
Kot jest w klatce więc ma ograniczony ruch dzięki czemu nie nadwyręża bardziej łapki mam nadzieję że wróci do pełnej sprawności...
Jeszcze nie wiem jaki będzie koszt leczenia wolę nie pytać bo na razie nie mam na zapłatę...

Jest coraz gorzej odebrałam dzisiaj kocurka z lecznicy podobno ze stresu nie wychodził z kartonika i robił pod siebie...
Po przewiezieniu do domu okazało się że kocurek wogóle nie chodzi na tylne łapy tylko ciągnie je za sobą!! :cry:

Nie ma pojecia co mam dalej zrobić wydaje mi się że kot umiera...
Ja nie mam funduszy na dalsze diagnozowanie....
nie moge na to patrzeć!!! :placz:

Wątek koci rybnicko-okoliczny

Kto przegląda forum