Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 21, 2013 18:20 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Madziu, kochana jesteś :1luvu:
DT dla kociaka to wielka szansa
jest ich w tej chwili tak dużo :(

A tutaj ku pokrzepieniu :)
czy ktoś pamięta tego przystojnego kawalera?
to już rok odkąd Kminek mieszka w swoim cudownym Domu :1luvu:
i przeszedł prawdziwą metamorfozę, psychicznie i fizycznie,
Domek tak napisał:
Piszemy do Ciebie z Kminiem, bo 16 września minął rok odkąd z Nami mieszka, a raczej... my u Niego mieszkamy ;-)

Kminek przeszedł niesłychaną metamorfozę fizyczną i w dużej mierze psychiczną. Myślę, że gdybyś zobaczyła go na żywo, nie poznałabyś kocurka.

Najlepszym lekarstwem na całe zło, które go spotkała okazała się witamina "M", dużooo cierpliwości i pracy, choć pozostały ślady w psychice, których już się pewnie nie pozbędziemy. Kminek wiedzie żywot niezwykle ustabilizowany tj. o 6 rano budzi mnie na miseczkę kurczaka, później koniecznie półprzytomna muszę go wygłaskać siedząc w fotelu, kiedy wychodzę do pracy żegna mnie ziewając i leżąc na środku stołu (mamy normalny dom pod tym względem), a kiedy wracam z powrotem czeka w drzwiach i jest pora na kolejną miseczkę, później mizianek nie ma końca i koniecznie musi mieć zagwarantowane miejsce w łóżku po mojej prawej stronie ( sporo tego miejsca, bo malutki nie jest). Jednym słowem stary kawaler z Niego i niewolnik rutyny ;-)

Kminek pozostał kotkiem wymagającym niesłychanie dużej uwagi, bo akceptuje tylko mnie i męża, boi się psów, kotów i nie akceptuje dzieci oraz obcych mężczyzn. W tym roku już dwa razy był na wyjeździe poza domem z Nami w tym raz na 2- tygodniowych wakacjach. Oczywiście jest kocurkiem niewychodzącym, chociaż ma już na sumieniu jednego zagryzionego ptaszka, który wleciał do naszego pokoju podczas wakacji ;-(

Kminkowi generalnie się nie chce... bawić za myszką, światełkiem, gryźć większych kawałków mięsa, zeskakiwać samodzielnie z parapetu, kiedy widzi, że ja mogę go zdjąć itd. Wie, że jest kotem niezwykłej urody i prezentuje ją godnie oraz wie, że mam na jego punkcie niejednego KOTA i zrobię wszystko, żeby czuł się dobrze, bezpiecznie i komfortowo. Zdrowotnie jest wszystko ok. Wyniki krwi ma wzorowe, jest zaszczepiony na wszelkiego rodzaju świństwa w tym szczepionką podnoszącą odporność ( tak na wszelki wypadek), jada tylko suche Royal Canin i puszki Almo Nature czysty kurczak i do pracy chodzę w zasadzie tylko, żeby na to zarobić ;-) Kminek kot luksusowy i nie dla każdego, ale nie oddałabym nikomu, nikomu!!! Przesyłam zdjęcia aktualne i do porównania. Buziaki i trzymamy kciuki za wszystkie kotowate w schronisku.

Obrazek
Obrazek

Obrazek


Jakby tu sklonować taki domek?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 21, 2013 19:39 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

:ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 21, 2013 20:27 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

i wiadomość, świeżutka z domu Bruna :ok: :
Dobry wieczór,
kotek wydaje się bardzo oswojony, ciągle ociera się o nogi i chce, żeby go głaskać. Lubi ludzi :) Musiał widocznie być w dobrym domu, gdzie go rozpieszczano, bo jest bardzo ufny. Chodzi za nami dosłownie jak piesek, a jak nie ma w zasięgu wzroku kogoś to miauczy i szuka (mamy dość duży dom w którym mieszkamy tylko we dwie z mamą, więc łatwo o taką sytuację).
Kotek nie je dużo, jeszcze mniej pije. Kupiliśmy mu karmę mokrą scheba i suchego kitkata, zjadł wczoraj porcję tej sheby i kilka chrupek ( nasypałam mu do miski która stoi cały czas w kuchni, żeby jadł jak będzie miał chęć). Wydaje się, że coś przeszkadza mu gryź, może tenć kamień na zębach, który usuniemy u pani doktor w czwartek w przychodni. Czasami trochę jakby mu się odbija i charczy jak przed wymiotami, ale nie wymiotuje, wydaje mi się jednak, że to nic niepokojącego.
Zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie kotek jeszcze się nie załatwił. Zaakceptował kuwetę, wczoraj 2 razy zrobił siku i dziś tylko raz (może dlatego, że malutko pije). W internecie wyczytałam, że kotek robi kupkę raz dziennie. Nie wiem, czemu się nie załatwił do tej pory. Ma pani jakiś pomysł? Jeśli nadal nic nie zrobi jutro to myślę, żeby dać mu mokrą karmę a w czw. zapytam weterynarza o to.
Podsumowując: Bruno (nazywany przez nas raczej Kitkiem albo Kotkiem) chwyta za serce, jest bardzo grzeczny, spokojny- dobrze ułożony. Nie biega, skacze mało i z widocznym namysłem czy wysiłkiem. Przepraszam za małą ilość zdjęć ale on bardzo nie lubi być fotografowany! Irytuje go dźwięk aparatu. Bardzo się cieszymy, myślę, że się zaaklimatyzował. Z czasem pomyślimy o koledze albo koleżance dla niego, ale to za jakieś kilka miesięcy. Na razie musimy mu wystarczyć ;) Bardzo długo zajęło mi pisanie tego maila, bo Bruno co i raz przychodzi i wchodzi na kolana i się domaga głaskania- jak mogę mu odmówić ;)
Dziękuję Pani bardzo za propozycję tego kotka, to strzał w dziesiątkę. Bardzo mi żal Szczepana, ciągle o nim myślę, pewnie ludzi odstrasza ta grzybica. Pewnie można ją wyleczyć lepiej w domowych warunkach, Szczepan też był przemiły i pchał się na kolana. Niestety musiałam wziąć pod uwagę moją mamę która jest dość nerwowa oraz ma słabe zdrowie, miesiąc temu przeszła zawał i ma bardzo osłabiony organizm- nie mogłam ryzykować, że się zarazi co by dodatkowo ją zdenerwowało. Gdybym mieszkała sama wybrałabym Szczepana jako bardziej potrzebującego. Niestety w tych warunkach nie mogłam go przygarnąć.
Jeszcze raz dziękuję Pani za pomoc, pozdrawiamy razem z kotkiem Brunem!
Kasia
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 22, 2013 14:33 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

ruru pisze:[...]Obrazek[...]

uwielbiam takie rude, tłuste i owłosione brzuchy!
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 23, 2013 17:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Dzisiaj kolejny owłosiony, bury brzuchal znalazł fajny dom :ok: :
mój ulubieniec- 8 letni Bubuś z 2
do domu pojechał też biały chłopczyk 2,5 miesięczny

przybył malutki burasek

Fatalnie wygląda tył Arnolda bez ogona,
coś strasznego
to taki cudowny kot :( :( :(
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 23, 2013 20:20 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

ruru pisze:i wiadomość, świeżutka z domu Bruna :ok: :
Dobry wieczór,
kotek wydaje się bardzo oswojony, ciągle ociera się o nogi i chce, żeby go głaskać. Lubi ludzi :) Musiał widocznie być w dobrym domu, gdzie go rozpieszczano, bo jest bardzo ufny. Chodzi za nami dosłownie jak piesek, a jak nie ma w zasięgu wzroku kogoś to miauczy i szuka (mamy dość duży dom w którym mieszkamy tylko we dwie z mamą, więc łatwo o taką sytuację).
Kotek nie je dużo, jeszcze mniej pije. Kupiliśmy mu karmę mokrą scheba i suchego kitkata, zjadł wczoraj porcję tej sheby i kilka chrupek ( nasypałam mu do miski która stoi cały czas w kuchni, żeby jadł jak będzie miał chęć). Wydaje się, że coś przeszkadza mu gryź, może tenć kamień na zębach, który usuniemy u pani doktor w czwartek w przychodni. Czasami trochę jakby mu się odbija i charczy jak przed wymiotami, ale nie wymiotuje, wydaje mi się jednak, że to nic niepokojącego.
Zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie kotek jeszcze się nie załatwił. Zaakceptował kuwetę, wczoraj 2 razy zrobił siku i dziś tylko raz (może dlatego, że malutko pije). W internecie wyczytałam, że kotek robi kupkę raz dziennie. Nie wiem, czemu się nie załatwił do tej pory. Ma pani jakiś pomysł? Jeśli nadal nic nie zrobi jutro to myślę, żeby dać mu mokrą karmę a w czw. zapytam weterynarza o to.
Podsumowując: Bruno (nazywany przez nas raczej Kitkiem albo Kotkiem) chwyta za serce, jest bardzo grzeczny, spokojny- dobrze ułożony. Nie biega, skacze mało i z widocznym namysłem czy wysiłkiem. Przepraszam za małą ilość zdjęć ale on bardzo nie lubi być fotografowany! Irytuje go dźwięk aparatu. Bardzo się cieszymy, myślę, że się zaaklimatyzował. Z czasem pomyślimy o koledze albo koleżance dla niego, ale to za jakieś kilka miesięcy. Na razie musimy mu wystarczyć ;) Bardzo długo zajęło mi pisanie tego maila, bo Bruno co i raz przychodzi i wchodzi na kolana i się domaga głaskania- jak mogę mu odmówić ;)
Dziękuję Pani bardzo za propozycję tego kotka, to strzał w dziesiątkę. Bardzo mi żal Szczepana, ciągle o nim myślę, pewnie ludzi odstrasza ta grzybica. Pewnie można ją wyleczyć lepiej w domowych warunkach, Szczepan też był przemiły i pchał się na kolana. Niestety musiałam wziąć pod uwagę moją mamę która jest dość nerwowa oraz ma słabe zdrowie, miesiąc temu przeszła zawał i ma bardzo osłabiony organizm- nie mogłam ryzykować, że się zarazi co by dodatkowo ją zdenerwowało. Gdybym mieszkała sama wybrałabym Szczepana jako bardziej potrzebującego. Niestety w tych warunkach nie mogłam go przygarnąć.
Jeszcze raz dziękuję Pani za pomoc, pozdrawiamy razem z kotkiem Brunem!
Kasia
Obrazek


Ruru, może warto poedukować Panią, że koty zwykle piją w nocy, a jak dostają mokrą karmę, to mogą w ogóle nie pić. U mojej czwórki, tylko Emirka widuję pijącego. To charczenie to może być efekt zakłaczenia, miałam podobnie z Tofikiem, podejrzewali astmę, bo się dusił i kasłał. Kilka tygodni na dobrej karmie, pasta odkłaczająca i trawa - przeszło jak ręką odjął. Odnośnie grzybicy, to nie ma się czego bać. Człowiek musi bardzo się postarać, aby się zarazić. Pamiętasz jak my walczyliśmy i nikt się nie zaraził, nawet moje roczne dziecko. Trzeba stosować podstawowe zasady higieny - mycie rąk, po głaskaniu kota. A drugiego kota można zaszczepić, aby się nie zaraził (z resztą jakby miał mieć, to pewnie już by miał w schronie, albo będzie miał za chwilę - zwykle kotom wychodzi dużo chorób jak trafiają do domku) i koniecznie podawać betaglukan na wzmocnienie, aby nic się nie przyplątało. Polecam też zrobienie morfologii z biochemią - widać jaki jest stan kota. Czasem po kocie widać chorobę jak stan zdrowia jest już mocno nadszarpnięty.
Może warto Pani to przekazać i uspokoić, sama zdecyduj.
U nas wszystko ok, myślimy nad adopcją Flapiego z DT ze schroniska :D

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 23, 2013 20:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Zaprosiłam tutaj panią Kasię :ok:
a dziś mam takie wiadomości:
Dobry wieczór,
dziękuję za maila. Wszystko w najlepszym porządku, kitek się załatwił wzorowo, dziś taka piękna pogoda, że z mamą przypięłyśmy go na smyczkę i wzięłyśmy do ogródka, bo wcześniej był bardzo ciekawy świata za drzwiami i oknami. Jednak bardzo nie lubi obróżki i smyczy, szarpał się i wił więc szybko skończyliśmy wyprawę żeby go nie denerwować. Myślę, że może niech w jesień i zimę siedzi w domu i się przyzwyczai i zapamięta miejsce, zapach to na wiosnę może wyjdziemy z nim na dwór bez smyczy i wtedy trochę przewietrzy się i nie będzie obawy, że się zgubi. Na razie na wyjścia ma szlaban ;)
Dziękuję za informację o kitkacie, następnym razem kupię inną karmę, poleca Pani jakąś konkretną wytwórnię? Słyszałam o Purinie ale dla chorych kotów.
Myślę, że taki kot to marzenie każdego- jest mega grzeczny, przymila się, po prostu super :) brak mi słów by opisać nasze wspólne szczęście. Nie lubi sprzętów elektronicznych prócz telewizora, bo zajmują uwagę człowieka ;) a przy telewizorze człowiek może go głaskać, w przeciwieństwie do obsługi komputera czy komórki. Spi ze mną w łóżku i nie narzeka :)
Dziękuję też za podesłanie forum, będę czytać i się kształcić.
Pozdrawiamy i dziękujemy,
Kasia i kotek Bruno


oooo Fifi!, kto to jest Flapi? :kotek:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 23, 2013 20:58 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

To super ;-)

Flapi to pies ze schroniska w DT, bardzo miła właścicielka :D :
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... sy&nr=9302

Bardzo bym chciała go wziąć :D ale mam potwornego stracha jak to będzie z kotami i czy dam radę .... na razie można go zabrać na jakiś czas, jakby był dramat, to nic na siłę.... ruru znasz moje koty, mały pies odpada, bo u mnie to raczej koty spokojne, oprócz Emirka, który wszystkich denerwuje swoim zabawowym temperamentem i urządza gonitwy po domu.... w sobotę jedziemy obejrzeć Flapiego, potem wezmę kilka dni urlopu i rozpoczniemy aklimatyzację z kotami....... masz może jakieś doświadczenie w tego typu przypadkach?

P.S. a może masz lepszą kandydaturę jakiegoś spokojnego staruszka, który chciałby przeżyć z nami i kotami :kotek: :mrgreen: swoje ostatnie lata?

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 23, 2013 21:29 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

fifi2005 pisze:P.S. a może masz lepszą kandydaturę jakiegoś spokojnego staruszka, który chciałby przeżyć z nami i kotami :kotek: :mrgreen: swoje ostatnie lata?


Przepraszam, że się tu wetnę..... :oops:
A może Poleńka, sunia po przejściach. Wywalona z cieczką, po śmierci Pana na ulicę. Teraz jest już w hoteliku i szukamy bardzo dobrego domku w którym mogą być koty, ale towarzystwa psiego Polcia nie bardzo lubi. Gdy podchodzi do niej pies za blisko to ostrzegawczo warczy.

Obrazek

Obrazek

A tu wątek Poli na Dogo:
http://www.dogomania.pl/forum/threads/2 ... kiwaniu-DS
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 24, 2013 10:22 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Jaka fajna ta Pola :1luvu: :1luvu: :1luvu:
i koty lubi do tego :ok:

a ja niestety nie będę mogla teraz wziąć kotka na DT, jest mi tak strasznie smutno, ale mój tymczasik wrócił z adopcji :( no i doopa :( :( :( :( :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 24, 2013 17:14 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Jaka piękna sunia !

Fifi nie obawiaj się - ja się dopsiłam dwiema psicami w odstępie ok. rocznym. W domu ( naszym) były ( i są) dwie kociczki. Niemłode ale z charakterkami.
Pierwsza , Stokrotka próbowała na początku żartobliwie capnąć persiczkę, ale bo błyskawicznej łapoczynnej akcji dała spokój i zapanowała przyjaźń i harmonia.
Sonia, która zamieszkała w rok po Stokrotce, pokochała kocie panny miłością macierzyńską - myje je, śpią razem. Kiedy koty maja dość czułości pacają swoją psią mamę łapą a ta patrzy rozżalona.

Tak więc spróbuj, powinno być ok. :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 24, 2013 17:35 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Super sunieczka,
i fantastycznie, że fifi :1luvu: ma w swoim cudownym domku
miejsce jakiejś bidulki :ok:

mam, mam pierwsze wiadomości z superowego Bubusiowego domku :D :
[...]Po przyjeździe do domu kot sam wyszedł z budki lecz od razu czmychnął za luźno stojące w rogu sypialni skrzynki a potem za sofę w salonie. Dałam mu więc czas i nie ponaglałam. Już po godzinie tuliliśmy się do siebie jak starzy znajomi, a pierwszą noc Bubuś przespał obok mnie w łóżku pod swoim kocykiem, dając się kiziać i kochać.

Trochę mnie martwi, że Bubunio nie ma apetytu. W nocy kichnął dwa razy i lewe oczko ma mocniej zmrużone. Lecz myślę że to kwestia dwóch dni jak oswoi się z miejscem i poczuje się pewniejszy również do miseczek.

Póki co chodzi za mną krok w krok po mieszkaniu i jest najczulszym bąblem na świecie.

Parę tygodni temu wróciłam po kilku latach z Norwegii. Nie znam tu żadnych lecznic, jedzenie i żwirki miałam w jednym palcu w tamtym kraju. Tu produkty są inne. Czym karmić Bubuńka by rósł jak na drożdżach, czuł się dobrze i dostawał wszystko, co zapewni mu spokojne życie teraz i pogodną starość?

Czy mogę zaryzykować zabieranie Bubusia na spacery ze smyczką? Za domem mam pola i cudowny park. Chciałabym pokazać mu kawałek świata w cieplejsze, jesienne dni.

Jeszcze raz dziękuję za wszystko i pozdrawiam ciepło!
Ola... i Bubuś Groszek.
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 24, 2013 19:32 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Nie znam kota i nie wiem czy powinnam się tu mądrzyć, ale raczej odradzam wychodzenie z kotem na smyczy. Znam kilka przypadków zerwania się ze smyczki i ucieczki kota. Były tu na miau wątki w których były relacje z poszukiwania kotów, które w strachu zaczęły uciekać.
Lepiej dobrze obudować balkon ( jeśli jest), albo parapet okienny i pozwolić koteczkowi korzystać z tej przestrzeni.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 25, 2013 19:37 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kolega pracowy znalazł 22.10 na wycieraczce (ul. Zarzewska) takiego oto towarzysza:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

viewtopic.php?f=1&t=157796

gdybyście słyszeli, że ktoś szuka - dajcie proszę znać.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 25, 2013 22:51 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Patrykpoz i 254 gości