U mojego dziadka była diagnoza "odma", która okazała się rakiem płuc (4 lata później na podstawie tych samych zdjęć RTG młody lekarz od razu stwierdził, że to początki nowotworu i na tej podstawie zrobiono od razu badania w szpitalu - 2 tygodnie później już dziadek nie żył: przerzuty nawet do mózgu); u babci "brak gorączki to nic nie jest" okazało się grypą, której powikłaniem była sarkoidoza i cukrzyca, a mojej mamy "to kręgosłup" okazał się cieśnią nadgarstka; o sobie już nie wspomnę. Szkoda się nawet denerwować. Weci to samo - na 100 to może jeden z prawdziwego zdarzenia, a reszta dyplom niby ma, ale talentu i/lub chęci zero: może to też wina tego, że i na medycynę, i na weterynarię egzaminy oparte na wiedzy wkutej, a później całe studia też - mnóstwo wkuwania, mało myślenia, wiec kojarzenie faktów bardzo średnio.
Moja wet cały czas mówiła, że nie wie co, ale wydaje jej się, że coś jeszcze musi być nie tak, ale nie ma pomysłu co, bo badania już normalnie, ale... a tam wychodzą z założenia, że bez diagnozy niczego konkretnego nie podają, ale też nie robią diagnostyki "na zapas" dopóki nic konkretnie się nie dzieje, bo to zawsze stres dla kota (i często narkozy itp.), więc trzeba dobrze rozważać, czy na pewno coś jest niezbędne - szczególnie jak wymaga jakiegoś uspokajacza/znieczulenia/narkozy (a sprzętu mają mnóstwo i to specjalistycznego, więc to nie jest, że nie mają czym).
A, no i taka mała ranka na języku zniknęła po 3 dniach (a raczej plamka). Niby zero konkretnych objawów: jadła, normalnie w kuwecie itd., ale nie była sobą (czyt. żarłok plus rozbójnik i humorzasta panna skrzyżowana z "jestem małym kotkiem, pobaw się ze mną" w jednym

). Dla niej normalne jest skakać po szafach, a w kuchni zaczepiać się pazurkami na rancie blatu i sprawdzanie, czy na górze nie ma czegoś ciekawego do jedzenia (wygląda jakby się podciągała na drążku - ma silne łapy). No i już mi się nie ryje do łóżka (kolejny raz potwierdzone: kot w łóżku całą noc = coś nie tak).
--- EDIT ---
Wstępnie jeden lek. wet. homeopata zgodził się coś napisać do kociego ABC (swój gabinet, bez karm jedynych słusznych) - pytałam o jeden artykuł chociaż, a zgodził się na cały cykl o odporności, leczeniu homeopatycznym itd.; trzymajcie kciuki, żeby to wypaliło!
...